Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.04.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
siema, mamy na forum ludzi, którzy pracowali nad Cyberpunkiem 2077, którzy są CTO azjatyckich software housów, którzy kończą technika, którzy wystawiają swoją sztukę w galeriach, i którzy mają 6 dziecko w drodze. pytam więc z ciekawości (i trochę w ramach testu czy w ogóle ktoś coś jeszcze napisze na forum, bo nie ma pytania na które łatwiej odpowiedzieć niż "co u Ciebie") - jak tam życie, gmclanowiczu? czym się zajmujesz, jak to się ma do Twoich planów sprzed 3 lat, i gdzie widzisz siebie za kolejne 3 lata? dobre to życie, czy takie se? zaczynajcie, ja się wtopię w tłum4 punkty
-
Dyzmek ma swój własny styl przy tworzeniu gier, grafik itd. nie widzę powodu żeby wyżywać się na jednej z nielicznych gier, która w ostatnim czasie zagościła na forum. Nikt z nas nie jest idealny4 punkty
-
Ja tu widzę ciekawe rozwinięcie stylu z poprzednich Seidów. Od abstrakcyjnej paintowej grafiki, która w tamtych czasach budziła śmiech, a paradoksalnie dziś daje raczej uczucie nostalgii, do tej - intencjonalnie bądź nie - psychodelicznej wręcz oprawy wykorzystującej nowe narzędzia. Teraz wzbogaconej w dodatku o autorską muzykę, która dobrze współgra z częścią wizualną, jako że tak naprawdę czuć tutaj tę samą rękę - autor, który dostał do rąk narzędzie do tworzenia (czy to Paint, czy FL Studio) i może nie do końca wie, jak go poprawnie użyć, ale w jego głowie aż kipi od kreatywności, którą przelewa na formę cyfrową tak, jak najlepiej potrafi. Widzę dyzmka jako twórcę, który ma tyle pomysłów i jest tak podekscytowany realizowaniem ich, że czuje potrzebę wprowadzania ich w życie tu i teraz - nie bacząc na formę, nie próbując wpisać się w ogólne trendy. Przez tę dekadę narzędzia trochę się zmieniły, ale charakterystyczny styl dyzmakena pozostaje ten sam, po prostu w nowoczesnej wersji. Mówiąc zupełnie szczerze, można dyzmkowi pozazdrościć zachowania w sobie tego nastoletniego zapału i radości z tworzenia - ilu z nas wciąż tak patrzy na gry i proces twórczy? Raczej czulibyśmy, że marnujemy czas tworząc kolejną część Seida, w którą zagra dziesięć osób i nagrodą będzie najwyżej kilka miłych słów na forum. A jednak dyzmkowi przelewanie swoich myśli na ekran musi po prostu dawać niesamowitą frajdę. Oczywiście nie da się ukryć, że nie jest to dobra gra i z pewnością nie przekonałaby do siebie nikogo spoza GMClanu. Zresztą, nawet tutaj odzew nie jest spektakularny, jak widać wyżej, i też nie zaszedłem w grze bardzo daleko (wnioskując po tym, że to demo, a nawet go nie ukończyłem). I szczerze mówiąc, myślę, że stworzenie dobrej gry nawet nie jest już celem dyzmka. Zapewne dawno temu już doszedł do wniosku, że stworzenie gry, która zdobędzie szersze uznanie nie jest tym, co chce osiągnąć. Jego celem jest raczej kontynuacja tradycji, zrobienie gry, która choć na chwilę zwróci uwagę grupy docelowej, czyli nas, a zarazem proces twórczy jest dla niego celem samym w sobie i po prostu sprawia mu przyjemność - nie wierzę, że poświęcał by na niego tyle czasu i energii, gdyby było inaczej. Innymi słowy, dyzmek stopniowo zaczął podchodzić do tworzenia gier bardziej świadomie i dobrze wie, co jest jego celem i co mu sprawi satysfakcję. I tak po prawdzie, myślę, że my - jako odbiorcy - także stopniowo "dojrzewaliśmy" do twórczości dyzmka, co można prześledzić przeglądając kolejne archiwalne tematy z grami i zapowiedziami. Seria Seid, a raczej cała twórczość dyzmka, to sztuka opierająca się bardziej na całej panującej wokół niej otoczce, aniżeli jej samej. I to także można docenić. Może w tym szaleństwie jest metoda? W historii GMClanu przewinęło się wiele naprawdę solidnych gier, ale kto z nas dziś o nich pamięta i do nich wraca? Żyjemy w epoce internetu i dawno minęły czasy, gdy po prostu solidne gry miały szansę zdobyć naszą uwagę, bo mamy dostęp do dziesiątek lepszych pozycji od ręki. A gry dyzmka? To już niemalże marka i każdy kolejny tytuł wywołuje tutaj odzew, bo po prostu są dla nas w jakiś sposób interesujące. Czy jest to sensowny cel - to już kwestia indywidualna. Dla autora najwyraźniej tak. Dyzmku, kiedyś iamthelaw, z którym mieliście trochę kontaktu prywatnie zapewnił mnie, że bynajmniej nie jesteś żadnym trollem i tworzysz gry z autentycznej pasji (i że jesteś trochę starszy ode mnie, co mnie wtedy zaskoczyło). Nie chciałbyś pójść jednak w innym kierunku i tworzyć gier, które zyskałyby szersze uznanie? Masz w sobie dużo kreatywności i zapału, więc jestem ciekaw, co byłbyś w stanie stworzyć z nieco inaczej nakierowanym nastawieniem. Tak jak @Korodzik już napisał, połączenie platformówki z powolnym bullet hellem było całkiem ciekawą mechaniką, przywodzącym na myśl niektóre side-scrollery z lat 80., ale w trochę innym wydaniu - na tyle, że niektóre sceny z poprzednich gier wciąż pamiętam po tych dziesięciu latach. Może przy odrobinie oszlifowania można by zbudować na tym pomyśle całkiem ciekawy projekt indie? Tylko moja luźna sugestia.3 punkty
-
@gnysek i tak dobrze że będziesz sprzedawać w dolcach, basen wypełniony pięciozłotówkami byłby dużo mniej wygodny. a propos planszówek solo - ogarniałeś może gry Grotwórcy? to ktoś z gmclanu, Ignatus jeśli dobrze pamiętam. side note - co miesiąc wchodzę na ps-plusa obczaić jakie darmówki rzucili, i po aktywności community widzę że serwis się broni ? @Adriann studio animacji brzmi kozacko, co tam generalnie realizujecie? pewnie głównie jakieś marketingowe spoty, czy może czasem rzucą jakiś duży projekt pt. "róbcie nam przez pół roku animacje do gierki"? i powodzenia z pierścionkiem ? @dyzmek jestem pod wielkim wrażeniem Twojego zapału do ciągnięcia kolejnych iteracji Seida, to z pewnością jeden z rozpoznawalniejszych projektów wśród gmclanowiczy pracuj dalej, jak za 10 lat wypuścisz VRowego Seida 12 to z wielką nostalgią pyknę @tramur łoo, brzmi jak spełnienie developerskiego snu. cobol nie wygląda na najprzyjemniejszą technologię, not gonna lie, ale $$$ w tym musi być potężne. Jak to jest z pracą za granicą, opłaca się, czy nie? Z jednej strony oczywiście że na PLNy się to zupełnie inaczej przelicza, ale z drugiej strony w Polsce programista zarobi wielokrotność tego co kasjerka znająca kod na kajzerkę, za granicą podobno już ta różnica się spłaszcza. Ergo jeżeli żyjesz tam to nie aż na takim wypasie, a jeżeli żyjesz tu to (znów podobno) masę siana gubisz rozliczając je u mnie leci, zaraz stukną mi 3 lata w software housie. Pracuję na backendzie, głównie Symfony, ale od roku siedzę nad projektem pisanym Lumenie. Piszę głównie API do rozległych systemy affiliate marketingowych, czasem tylko wskoczy jakiś mniejszy projekt na rozluźnienie. Trochę zaczyna mnie nudzić web development, każdy sprint sprowadza się do zrobienia trzech tabelek, relacji, CRUDa i zmiany logiki jakiegoś endpointa. Pół roku temu dostałem propozycję z małej firmy przejść do nich na stanowisko technicznego bożyszcza, bo chcieli skumać co to są te gity i dockery. Dotarło do mnie wtedy, że nie chcę klepać kodu całe życie, i czas zacząć myśleć o jakichś bardziej liderskich rolach - poszedłem więc na rozmowę w pracy powiedzieć że raczej się żegnamy bo struktura firmy mi za dużego pola do popisu w tej dziedzinie nie zostawia, ale mnie bardzo pozytywnie zaskoczyli i od tego pół roku mnie kształcą na biznesowo/technicznego team leadera. poza tym 4 semestr studiów zaocznych na polibudzie. Z jednej strony fajnie, bo muszę z tego tytułu klepać jakieś niskopoziomowe softy do robotów, openglowe gierki, itp itd, rzeczy których sam bym nigdy nie spróbował a są mega ciekawe, a z drugiej lipa bo każdy taki projekt w końcu rozbija się o to, że w weekendy jest stanowczo za mało czasu żeby w taki projekt się zaangażować w 100%. prywatnie też git, od półtora roku mieszkam na wynajmie z dziewczyną, a 2 tygodnie temu kupiliśmy rough collie ? tu sytuacja bardzo stabilna i bardzo fajna, ale na dalsze angaże przyjdzie czas z końcem studiów, jak już ukulamy trochę kasy 3 lata temu wyobrażałem sobie że będę na tym etapie programistycznym wymiataczem, no i w sumie jestem niezły w te backendowe klocki, ale w tej branży programowanie nie daje mi nic a nic funu. za 3 lata mam nadzieję być tym team leaderem, a życiowo to już byłby dobry moment na jakieś własne mieszkanko w Poznaniu3 punkty
-
Poprzednio pracowałem jako administrator mainframe (systemy IBM), a teraz od niecałego roku pracuję w duńskim software house jako programista cobol. Może "studencki ja" nie tak to sobie wyobrażał, ale "trzylatatemu ja" zawsze chciał pójść w development więc plan się jako tako powiódł :). No i mogę pracować w tym mitycznym scrumie i doszlifować angielski (i duński xD). Sprawy sercowe też idą w dobrym kierunku. Za jakieś trzy lata myślę, że będę ogarniał też współczesne backendy/frontendy, gdyż zajmuję się dość wąską specjalizacją, która będzie myślę na przestrzeni najbliższych 10 lat wygasać i trzeba się będzie dostosować do nowych realiów. A, no i może w końcu zrobię jakąś grę wartą pokazania.3 punkty
-
Siedzę w Krakowie gdzie pracuję w studiu animacji na stanowisku animatora postaci 2d. Dzieci nie mam ale niebawem planuję zainwestować w pierścionek więc prawdopodobnie w ciągu kolejnych 3 lat pójdzie to w tym kierunku W wolnym czasie bawię się w robienie gierek w game makerze, granie na gitarce czy malowanie obrazów. Co ciekawe z wiekiem nudzi mnie coraz bardziej granie w gry a robienie fascynuje coraz bardziej. 3 lata temu myślałem że oprę przyszłość bardziej o robienie gier ale ciężko jest gry kończyć więc póki co pracuję u kogoś Ogólnie jest fajnie.. poza tym że pandemia i nie można iść na karaoke i piwo lane3 punkty
-
checkpoint - 2021
Uzjel oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację Chell za temat
jaa, ale sztos aplikacja o kornikach drukarzach brzmi stanowczo najlepiej. a 60 seconds swoją droga robiło znajome studio, także malutki ten świat omg, podoba mi się jakie rzeczy w tym temacie są zupełnie casualowo rzucane gratulacje doktoratu i pracy na UW, jest się czym chwalić. trzymam kciuki za poszukiwania, na doktora na pewno coś wyrwiesz ?2 punkty -
checkpoint - 2021
Wojo oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację gnysek za temat
Najlepsze jest to, że jak się pierwszą znajduje, to następuje zwolnienie blokady i wtedy nagle nie ma problemu i jest pełno chętnych Ja w pewnym momencie miałem 5 w ciągu roku, tak szalałem! Tylko za studentki się nie bierz2 punkty -
checkpoint - 2021
Uzjel oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację Korodzik za temat
Obroniłem w zeszłym roku doktorat z fizyki, za miesiąc zaczynam pracę na UW, obecnie (po raz pierwszy w życiu) szukam mieszkania do wynajęcia... szukam też dziewczyny, także po raz pierwszy w życiu. 3 lata temu jeszcze nawet nie myślałem o tym, co będę dziś robił, po prostu płynąłem z prądem... Za 3 lata marzyłoby mi się założenie z kimś rodziny, rozwój kariery. Mam przy tym sto innych ambicji, chciałbym nauczyć się języka japońskiego na przykład, albo rysowania - niekoniecznie na level master, wystarczy, żebym umiał dla satysfakcji skrobnąć coś fajnego.2 punkty -
2 punkty
-
checkpoint - 2021
Uzjel oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację Adriann za temat
Bardzo bardzo różne rzeczy, głównie edukacyjne:) A to jakiś teledysk do piosenki o misiach dla malutkich dzieci, a to jakaś aplikacja o kornikach drukarzach dla muzeum a to kilka animacji dla jakiejś firmy robiącej gierki( np robiłem kilka animacji do gry 60 sekund) Co tam jeszcze.. Czasem trafi się maskotka jakiejś firmy czy 4 sezony serialu na płytkę do książki uczącej angielskiego, takie tam2 punkty -
checkpoint - 2021
Uzjel oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację dyzmek za temat
Mieszkam w Bolesławcu na dolnym Śląsku , wciąż się uczę , miałem kilka lat przerwy od Game Makera , jednak jak już siedzę w domu to albo coś obejrzę na netflix albo w coś zagram lub też właśnie popracuje nad własnym projektem , pomyśle co by tutaj poprawić , nie raz jest tak że wyobrazam sobie jak by coś mogło wyglądać i staram się tak dodać to do mojej produkcji , 27 lat za mną , powoli czas myśleć nad szukaniem partnerki i założeniem rodziny2 punkty -
checkpoint - 2021
Uzjel oraz jeden pozostały przyznał(a) reputację gnysek za temat
Na szczęście nie mam 6 w drodze Ale niezmienienie od czasu powrotu ze smutnej Szkocji która zdołowała mnie nieco za szybko, siedzę nad sklepami internetowymi w Magento, popołudnia wypełniając pisaniem o grach (co w sumie ma też niewielką audiencję, ale jakąś tam ma), tworzeniem gier i graniem w gry (w czasie pandemii poszedłem w planszówki z trybem Solo). Więc nic nie ma się tak jak miałem w planach 3 lata temu, a za 3 lata widzę się w basenie wypełnionym jednodolarówkami, bo tyle zarobię na tworzeniu gier2 punkty -
ogarnąłem to, co wysłałeś - faktycznie miałem jeszcze spore braki. Z buforem oczywiście śmignęło, narysowałem trójkąt i nie mogę się napatrzeć. miałem nadzieję po ogarnięciu tego od razu skipnąć do assimpa, ale mój entuzjazm szybko ostudził fakt, że shadery same się nie napiszą także kupa roboty jeszcze przede mną, ale już jestem na jakiejś drodze. jeszcze raz dzięki!1 punkt
-
Wszystko zależy od tego jak gra będzie wyglądała na koniec, ale skoro to dopiero demo, to na pewno nikt go nie przekreśla1 punkt
-
Przedstawiłem już wcześniej swoje opinie Dyzmkowi na Discordzie, ale podsumuję je też tutaj. Zacznijmy od tego, że - szczerze mówiąc - do dziś nie mam pojęcia, czy Dyzmek jest czyimś trollkontem, czy też te swoje gry publikuje na poważnie. Bo jeśli to drugie, to jest źle. Od wydania pierwszego Seida minęło bodajże 11 lat, ale nie zrobiłeś przez ten czas znaczących postępów. Na przykład grafika, która wygląda na razie ohydnie. Przez ten dziwny efekt wyostrzania wygląda wręcz gorzej, niż w pierwszych Seidach. Do tego wiele elementów wygląda jak robionych "na odwal się": rozjeżdżające się ściany, kratka (?) zrobiona z nierównych linii. No i błędy w grze też powinieneś poprawić - na przykład Seid zacina się na ścianach przy skoku. Naprawdę po tylu latach już powinieneś nauczyć się, jak zrobić poprawne sterowanie bohaterem. Rozumiem, że jesteś dumny z "oskryptowanych sekwencji" typu huśtanie się na haku czy wchodzenie do rury, ale nie wnoszą one do gry nic szczególnie ciekawego. Na razie mam takie wrażenie, że marzy ci się wyprodukowanie własnego Metal Gear Solid z epicką fabułą, i zaniedbujesz podstawy na rzecz "bajerów". Może i stali bywalcy gmclanu wybaczą ci te błędy ze względu na sentyment do starych Seidów. Ale większość ludzi po prostu nie chciałaby w to grać, w takim stanie, w jakim jest obecnie. W pierwszych grach z serii można choć było się pośmiać z zabawnych i absurdalnych tekstów, ale teraz gra o wiele zbyt poważnie podchodzi do swojej fabuły, więc nawet tamten rubaszny klimat został zatracony. Jakie miałbym sugestie? To, co mi się (autentycznie) całkiem podobało w poprzednich grach z serii, to uskakiwanie przed chmarami wolno lecących pocisków. Może skup się na czymś takim - to mogłaby być główna koncepcja gry. Grafikę na pewno trzeba poprawić. To, co widać na screenach, jest po prostu nieprzyjemne dla oczu. Niekoniecznie mówię, że masz stać się wielkim artystą, ale może popatrz na gry, które okazały się całkiem fajne mimo niskobudżetowej grafiki. Baba is You, Yume Nikki, Ao Oni, Undertale, gry Cactusa, jakieś jeszcze gry indie albo freeware'owe by się znalazły... Wszystkie one mają jakiś spójny styl, porządną estetykę, i są starannie wykonane - nie uświadczysz tam rozjechanych ścian. (Oczywiście nie twierdzę, że nowy Seid musi być hitem na miarę Undertale - ale zawsze lepiej jest inspirować się dobrymi grami.) I tak ogólnie - zastanów się, co potrafisz robić i co się mieści w twoich możliwościach, i skup się na tym, zamiast porywać się z motyką na słońce. (I z góry mówię, daruj sobie odpowiedzi w stylu "pełna wersja gry będzie lepsza", bo na razie oceniam to, co mam przed oczami.)1 punkt
-
Ech, zapomniałem wspomnieć, że wcale nie przeniosłem się do Danii :D. Ze względu na kowid to robię zdalnie z Rzeszowa (normalnie pracowałbym z Warszawy z delegacjami do Danii co kwartał). I rozliczam się w złotówkach przez agencję na kontrakcie, ale fakt, przy moim doświadczeniu nie zarobiłbym tyle ile obecnie, gdybym siedział w nowszych technologiach (w sumie crud to crud - nieważne w jakim języku pisany ;p).1 punkt
-
Ja już sugerowałem, że z grafiką może warto pójść w rysowanie wektorowo, w jakimś Inkscape czy czymś innym (ja osobiście preferuję Affinity Designer, ale jest płatny). Bo te podłogi robione areografem, czy właśnie dziwny efekt postaci, jakby były namalowane małe, rozciągnięte, a potem krawędzie zrobione jakimś filtrem wyostrzającym, aż boli w oczy na dłuższą metę. Do tego patrząc na asymetryczność wszystkiego śmiem nieśmało przypuszczać, że dyzmek (proszę bez urazy!) niestety cierpi na jakąś chorobę zaburzeń percepcji. Nie potrafię bowiem inaczej wytłumaczyć osobie w takim wieku tworzenie grafiki na poziomie pierwszych klas podstawówki - obstawiam, ze dyzmek widzi to tak jakby było spod dłuta najlepszych artystów.-1 punktów