ok, rozumiem, że "tworzący gry" jest gorszy od "jedności", "nierealizmu", "spustoszenia" czy "konstruktora"
musicie brać pod uwagę, że specyfika języka angielskiego jest inna niż polskiego, i tam można nazywać sobie produkty "jabłko", "zawsze", "dziewiczy", "twarzoksiażka". Także, em, z polskiej perspektywy na to nie patrzcie.
Jest taki program Fruity Loops teraz chyba FL Studio, nazwa głupia a robili na nim i robią topowi producenci muzyczni, dj-e i kompozytorzy. Jest w Top 5 narzędzi do robienia muzyki.
Nie rozumiem kompleksów...
unveresprzyznał(a) reputację
Chell za aktualizację statusu
Uważałem budzik Google Home za arcyskuteczny (jako jedyny faktycznie mnie budzący), dopóki nie nauczyłem się mówić na nieświadomce "ok Google, thank you"