Woock

Zdecydowanie nie takie same - nie ma jednak co się przejmować, że wszystkie najlepsze karty są skupione w najwyższych stopniach rzadkości (tych jest cztery: common, uncommon, rare, mythic rare), jako że wiele bardzo dobrych kart występuje również na tych niższych. EDIT: Generalnie nie polecam rozszerzania kolekcji poprzez kupowanie boosterów, bo to jest straszna loteria - jasne, jak się fartnie, to można nawet trafić na kartę wartą 100zł, ale nie jest to coś, na co powinieneś liczyć. Jak już nauczysz się grać, polecam buszowanie po http://gatherer.wizards.com (oficjalna wyszukiwarka kart) i kupowanie pojedynczych kart od innych graczy - jest to rozwiązanie nieco mniej emocjonujące, ale bardziej ekonomiczne, bo zawsze dostajesz dokładnie to, czego chcesz.

1. Deck = z angielskiego talia. Składa się z minimum 60 kart (w turniejach Limited 40) 2. Najprawdopodobniej chodzi ci o artefakty. Jest to jeden z typów kart. Pozostałe to: creature, enchantment, instant, land, sorcery, planeswalker. Artefakty różnią się tym, że są (pomijając udziwnienia w niektórych z ostatnich dodatków) jedynymi bezkolorowymi czarami w grze. 3. Uhh, trudne pytanie. Doczytaj sobie o różnicach między kolorami i może wybierz najbardziej ci odpowiadający z M11 jak już wyjdzie. Generalnie gra jest zbyt ogromna żeby móc jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie. 4. To zależy. Jeśli grasz w kółko tym samym deckiem z tymi samymi ludźmi, to ci się znudzi. Gra jednak jest niesamowicie zróżnicowana, więc nawet jeśli po jakimś czasie ci się znudzi, to najpewniej jeszcze do niej wrócisz. 5. Zdecydowanie mniej niż przeciętny palacz na fajki w tym samym czasie. 6. Nie rozumiem pytania. Co roku wydają trzy dodatki + core set, w których większość kart należy do któregoś (lub kilku) z kolorów. Każdy kolor 'umie' inne rzeczy, ma inne wady i zalety. 7. Musiałbyś powiedzieć coś więcej, nie jestem pewien o co chodzi. EDIT: Deck Builder's Toolkit nie zawiera gotowej talii, tylko pulę 100 basic landów, 4 boostery z ostatnich dodatków i 125 półlosowo dobranych kart. Taki zestaw powinien pozwalać na zbudowanie 2-3 talii nadających się do gry, więc mógłbyś namówić jakiegoś znajomego do zapoznania się z grą. Ponadto jest jeszcze seria Duel Decks, czyli zestawów dwóch gotowych talii zbalansowanych pod kątem 'wsobnej' konfrontacji - jeśli wolisz najpierw zapoznać z grą za pomocą czegoś gotowego, ale nie chcesz czekać na Magic 2011 (intro packów z wcześniejszych setów nie polecam, bo zawierają jedynie 41 kart + booster), możesz chcieć to obadać. Tak czy inaczej polecam rozejrzeć się w okolicy za jakimś klubem czy coś i zapytać lokalnych graczy o pomoc w opanowaniu reguł gry.

Jakbyś miał jakieś konkretne pytania, to postaram się odpowiedzieć. Gram od jakichś czterech lat, a w zeszłym tygodniu zdałem egzamin na rules advisora. EDIT: Ponadto czasem bywam na konwentach w Lublinie lub Rzeszowie i gram tam trochę. Na ostatnim Rkonie hardkorowego multiplayera udało się rozkręcić. EDIT2: Jeśli idzie o pierwsze wydatki, to polecałbym ostatnio wydany Deckbuilder's Toolkit (solidna podstawa dla nowego gracza, wystarczająca do samodzielnego zbudowania jednego czy dwóch decków), ewentualnie jak w te wakacje wyjdzie Magic 2011 Core Set, to jakiegoś intro packa z tegoż (kompletny deck składający się z 60 kart + booster z losowymi kartami). Do gry turniejowej nie porywaj się zbyt szybko - do turniejów Constructed trzeba dużej kasy i/lub diabelnej zmyślności.

Od pewnego czasu bardzo lubię Diablo Swing Orchestra, ale generalnie moje upodobania muzyczne raczej grawitują w stronę różnych jazzowatych wykonawców solowych.

Hobbes cię wyprzedził o jakieś 400 lat.

Temat ponownie uprzątnięty, wlepione dwa trzydniowe zawieszenia. Ktoś jeszcze? EDIT: Odechciało mi się współpracy z tak zacnym towarzystwem. Dobranoc.

Samemu by mi się nie chciało ogólnego projektu gry, ale jeśli jest taka opcja, to chętnie dołączę do designerskiego think-tanka. EDIT: Spam wywalony. Spokojnie proszę, bo polecą warny i zawieszenia.

Jak już cytować Arystotelesa, to może po grecku zamiast łaciny, co? ;f

Przyjmijmy, że nadprzyrodzone jest to, co jest całkowicie niewyjaśnialne metodą naukową.

Jak powiem "nadawanie aktom woli nadprzyrodzonego znaczenia", to będziesz zadowolony?

Nie ma żadnej duszy, nie ma nic po śmierci. Świadomość jest emergentnym zjawiskiem 'wyrastającym' z interakcji neuronalnej. Spirytualizowanie aktów wolitywnych jest jedynie objawem szowinizmu antropocentrycznego.

Co do wielości wymiarów, polecam ten filmik: http://vimeo.com/317469

Wydaje ci się to bez sensu, bo absolutyzujesz czas i przestrzeń. W rzeczywistości nie istnieją żadne Magiczne Przedwieczne Osie Czasu i Przestrzeni. Przestrzeń i czas są jedynie relacjami między przedmiotami i zdarzeniami. @TheMarcQ - próżnia i ciemna materia to zupełnie różne rzeczy. Cytując jednego z moich wykładowców: "atomy składają się głównie z próżni".

A dlaczego nie przeżylibyśmy? Zdajesz się traktować materię jako ciągłą masę, co jest jawnie błędne. Foton jest mniej-więcej (wiem, śmiałe przybliżenie) rozmiarów elektronu. Dokładnych danych nie posiadam, ale celując takim fotonem w atom wodoru mamy bajecznie małą szansę na zderzenie ze względu na relatywnie duże odległości między cząstkami elementarnymi w atomie. Masa spoczynkowa protonu: 1,674 927 21·10^-27 Masa spoczynkowa elektronu: 9,10938·10^−31 kg Pędzący foton może wybić elektron z orbity, ale na proton bądź neutron nie będzie miał żadnego znaczącego wpływu. Tak wybity elektron zostanie jednak najprawdopodobniej przechwycony przez któryś z sąsiednich atomów i statystycznie wszystko się nam pięknie wyrównuje. Poza tym odmawiając fotonom masy nie będziesz w stanie wyjaśnić zjawiska fotoelektrycznego, które niezaprzeczalnie zachodzi, dzięki czemu działają kolektory słoneczne.

Młodocianym totalitaryzmom mówimy "nie". Koniec tematu.

Masa spoczynkowa cząstki jest mniejsza od jej masy w ruchu, proporcjonalnie do prędkości. Za masę spoczynkową fotonu przyjmuje się zero, ale nieruchomych fotonów się nie obserwuje, więc wszystkie 'obserwowalne' fotony mają zmierzalną masę.

Martyrologia jest potężną siłą opiniotwórczą, o czym wiadomo od czasów chrystusowych.

Obserwacja nr kolejny: Relacja między religią a moralnością nie dla wszystkich jest równie oczywista.

No masz, kolejny temat, gdzie każdy okazuje się być ukrytym autorytetem w dziedzinie teologii i filozofii. Moja myśl dnia: stresując się czymś ponad miarę napędzasz sinusoidę zmiennych nastrojów.

Horrorów niewiele widziałem, ale z tych mi znanych, to Zejście jest jednym z lepszych.

Projekt upadł ze względu na mizerne zainteresowanie, więc dział został usunięty, a tematy (chyba) przeniesione do Valhalli. Jeśli tematy jeszcze istnieją, to opcja "szukaj" powinna je znaleźć.

O kurde, Felix the Cat :D Uwielbialem to jak mialem jakies 8 lat :D

Kogo wciąga, tego wciąga. Mnie po pewnym czasie znudziło. Niemniej przyznaję, że solidna robota.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Francesco_Petrarca

Jedyne co mi przychodzi na myśl to Trespasser.