-
Postów
3 388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez propaganja
-
co mi najpierw nie pasowało: zbyt częste gwałtowne zmiany póz. później zczaiłem że poza zmienia się kiedy zmienia się tekst, czyli podejrzewam że jak gracz nie będzie wściekle dusił spacji to i postacie nie będą machać łapami jak szalone. W takim razie zastrzerzeń brak (no dobra jak pani bawi się lokiem to cycek by się mógł delikatnie unosić ale to detal ), fajna mimika twarz.
-
wiem ale jeszcze dziwniej na kolanie :) miejsca mi sie kończą na nodze, co zrobić, chodzi o kostke, trochę nad + góra stopy, ale to i tak koncepcja a ta mi sie zmienia co jakiś czas więc nie wiem.
-
tą biomechanike drugą dzisiaj dziaram gościowi na łapie :P smoka metalowego wychodzacego ze skóry też prawdopodobnie niedługo, i powstanie warszawskie. Feniksa być może sobie na stopie, w kolorze byłby nice :)
-
Ja na zombie generalnie miałem wielką zajawkę jak byłem w liceum i sie dopadłem do filmów romera, teraz staremu Georgowi filmy o zombie juz nie wychodzą, a modę rozsiewa głównie R, Kirkman ze swoim komiksem który przechodzi na wszystkie inne media. W sumie nie mam nic przeciwko zawsze miło odstrzelić martwiakowi twarz, szczególnie jak sie dopakuje do tego dylematy moralne i pytanie o kondycje ludzkości :D
-
Jest zombie jest impreza, podoba mi się. I grafika jakaś jakby ładniejsza :)
-
+1 tylko że już mam ;d
-
też jestem za tym żeby mogły brać udział gry nie zrobione w game makerze. :sleep1:
-
dużo lepiej wygląda jak tak wszystko nie 'leży'
-
paskudny spojler: http://img692.imageshack.us/img692/3563/283p.png
-
kaszan właśnie czasami warto zrobić na złość graczowi ;D Tzn zależy, czy ważne jest grono odbiorców szersze czy właśnie ta dusza :D Podobne dylematy jak ty z karmą miałem np z systemem RPG w tripie, na początku normalnie dostawało się punkty za rozwiązywanie zagadek i dodawało np punkt do reload speed czy do exploration. A mówie sobie kiedyś czemu nie zrobić na odwrót, przecież główny bohater przechodzi przez piekło, a akcja jest skondensowana do dwóch dni gdzie nie ma prawa się nagle zmienić w rambo, więc gościowi na początku dałem wszystkie statystyki na full, a później sukcesywnie z otrzymywanymi obrażeniami spadają do minimalnego poziomu czyli tego z początku gry kiedyś. Takich przykładów można by mnożyć i wiem że takie rzeczy się nie przyjmną, i że napewno wielu będzie na to czy na coś innego narzekać. Ale dark souls by nikt nie pokochał gdyby była w nim mapa i zaznaczone punkty i quick save, a o another world by nikt w naszych czasach nie pamiętał gdyby nie inność, wykreowany świat i emocje jakie budziła. Ja np lubie w grach takie utrudniacze, ukrytą mechanikę, elementy zaskoczenia, choć większośc osób lubi te melodie które już zna. Ale często to na co jest największy popyt jest płytsze, mniej zapadające w pamięć, zacierane zresztą później setką klonów które wychodzą przez pare lat po premierze :)
-
[/img] szkoda że to nawet nie jedna dziesiata tych wszystkich gierek :( byłby ładny przekrój
-
Porzucać nie jest łatwo, ale nieraz dokończyć jest jeszcze ciężej. U mnie to zawsze był spontan taki że mając dość męczenia jednej rzeczy zabierałem sie za coś innego, na chwile żeby dać mózgowi odpocząc, a z czegoś innego rodziło się coś ambitnego po pewnym czasie na tyle dużego że szkoda znowu wracać na stare śmieci (jeśli nowe wydają się lepsze). Częściowo rozwiązałem ten problem w tripie rozdzielając gre na pare mniejszych segmentów, jak nie mam siły testować i programować to rysuje animacje, jak mam dosyć animacji to dodam coś do misji jakiejś top down albo wymyślę nową zagadkę. Tylko że no właśnie, cały trip, kawał byka już ponad gigabajt danych - miał być chwilową przerwą od souljah, ot tak zrobie sobie prosty horrorek, a tu bum, z planowanych 4 minut animowanych cutscenek zrobilo sie najpierw 6, potem 10, a teraz jest prawie 50. A trip stał się równie duży jak nie większy niż souljah przed którym chciałem na chwilę (już trwającą ponad rok) uciec. Dla mnie największe problemy są takie: uzależnienie klimatu gry od tego co gra w sercu, nie oszukujmy sie, pod względem emocjonalnym inaczej podchodzi się do gry o rastamanie ratującym świat na bosaka, a inaczej do psychologicznego horroru, a szczególnie keidy trzeba narysować i zaanimować czy zaprogramować sceny które mnie przerażają. Przy rysowaniu zakończeń autentycznie wkręciła mi się depresja. U mnie taki najgłębszy proces twórczy bardzo silnie odbija sie praktycznie na całym życiu, o ile robiąc souljah słuchałem ciągle regae paliłem trawke imprezowałem i czillowałem na maksa, to w tripie nieraz trzeba sobie wkręcić naprawdę porządną pi**ę w głowie, żeby te najczerniejsze myśli przelać na grę, trzeba się wkurwić, być złym i smutnym żeby taki depressor w grze był po prostu autentyczny. To plus natłok pracy to wystarczający liść na twarz, ale człowiek robi sie wytrzymalszy:), Inna sprawa że jak gra powstaje na bierząco, bez scenariusza, a raczej scenariusz powstaje równomiernie z grą i nie trzeba trzymać się ram to ja nieraz mam wrażenie że gra sama powstaje, żyje własnym życiem i rozrasta się po swojemu, a ja to taki ogrodnik który po prostu codziennie ją podlewa. dużo by gadać. Najważniejsze że machina ruszyła i nic jej nie zatrzyma, ot najwyżej zmieni lekko trajektorie. A i żadna nie skończona gra nie była czasem zmarnowanym (co najwyżej nie do końca optymalnie wykorzystanym ;) )
-
kaszan gdyby lista skończonych gier była taka długa ;)
-
zapchałbym całą stronę gdybym zaczał wrzucać screeny, więc po prostu niech pomyślę. BackYard (seria Back zespawana z hitmanem), Lucky Day (starszy [ten filmowo sandboksowy] i nowszy strzelankowy), Trip (stara wersja, i ta jeszcze starsza, która padła całkiem szybko), SoulJah ,(zarówno stara wersja, i nowa, choć tu nie wykluczone że skończe, bardziej jednak stawiałbym na robienie souljah na telefon w przyszlosci), lucky day, spartan 2 , long time ago (kochalem tą grę ;) a był jeszcze film animowany, rowniez nie skonczony. a wczesniej prototypowa podobna gra ale w czasach wspolczesnych), jakaś podróbka hitmana bez nazwy, propaganja 2 i 3 (robione równolegle z jedynką ;D), była jeszcze taka seria gier 'buffalo soldier' której nie widzieliscie tak w cholere dawno to było, takie połączenia souljah z back (jak głupio by to nie brzmiało) i chyba to w ogole pierwsze jakies wieksze moje projekty były. Były jeszcze dwie skradanki top-down, ghost i ghost2 w czasach grubo przed gamemakerclanowych, ale to już w ogóle tak dawno że nie pamiętam jak wyglądały, pierwszą część chyba skończyłem ale nie dam sobie ręki uciąć. bardziej w tył (do czasów zabaw z RPG makerem czy grze o skokach narciarskich pisaną w GM się nie cofam bo raz ze moja pamiec zaczyna byc dziurawa a dwa te gry jakos specjalnie godne zapamietania nie byly). Te co wymieniłem wcześniej to minimum setki godzin roboty, przy czym np souljah obie czesci to nie setki a grube tysiące, projektów które zjadły mi od kilku do kilkudziesieciu godzin nie licze bo za dużo ich było, większość nie miała nazwy i sensu. A i po większości nie został najmniejszy ślad..
-
dużo lepiej ale teraz świniak i jamnik > ludek i tło > mgła (chyba że jest ładnie animowana ale wydaje mi się że nie bo na obydwu screenach wygląda tak samo)
-
anty ten ludek dużo dużo lepszy niż tło, a tło duże lepsze niż mgła(?)
-
explosivo wiem o co Ci chodzi, tzn podejrzewam że chodzi o tą twardość i ostrość konturów, to jeszcze będziemy poprawiać, po prostu dojdzie troche cieni przy nich na całości, dziara powstaje w kawałkach i powoli bo cholernie bolnesne miejsce i posiedzenia niezbyt długie.
-
prawie skonczone
-
prawie skonczone
-
Hehe no podobne mam wrażenia co TeeGee, w sensie goście nie wyglądają jakby im czegoś (a już napewno kasy, skoro mogą zajmować się tylko i wyłącznie gamedevem przez kilka lat nad jedną grą a w garnku żarcia nie zabraknie ani na ajphona) w życiu brakowało a użalają się jakby żyli w kartonie pod mostem, zastanawiam się ile w tym filmowej fikcji i reżyserki a ile spaczonego światopoglądu owych gości (szczególnie gościa od feza, bardzo fajnej gry swoją drogą)
-
wystarczy dodać cienie i bardziej zespolić elementy z trawą, tak jak jest to zrobione w przypadku zamku i byłoby wporządku
-
a takie jakie są pomarańczowo brązowę ale świecące na niebiesko? chodzi o takie refleksy na samych kryształkach jak na tej wprawce:) Swoją drogą sam pejzaż,i góra to czysta poezja.
-
spoko Nirvan ;) Tobie dzisiaj spróbuje tego beta testa przyszykować jak sie wyrobie ;)