Wiele gier jest po to żeby się wczuwać w historię, jeśli ktoś się nie wczuwa to wiele traci, proste.
Arma II
Moment kiedy zostajemy wysłani na ostatnią misję tuż przed wkroczeniem Rosjan. Nieudana akcja odebrania dokumentów, po czym widzimy kłęby dymu wydobywające się z naszej bazy polowej na wzgórzu + całkowity brak kontaktu z tą że bazą. Ciężki klimat jak ja pier*ole, niby sandboxowa gra, a daje więcej emocji niż niejedno Call of Duty.