Relacja z gry!
- Już początek wymiata: "Kliknij w ten punkt, by przejść dalej". Fajnie, dla pańskiej przyjemności pójdę se klikać myszką w jakieś maleńkie pikseliki. Nie można było zrobić np. na Spację?
- W całej grze muzyka z Blooda. Za to plus, bo lubię tę grę i jej muzykę. Minus za to, że muzyka po pewnym czasie wyłącza się na zawsze...
- Krwawe logo jest nieczytelne. Jakbym przypadkowo przechodził i zobaczył sam tylko ekran tytułowy z tej gry, nie wiedziałbym, jak się nazywa.
- "Rozdział pierwszy. Część pierwsza. Pierwszy wpis..." Dodaj jeszcze kilkanaście razy wyraz "pierwszy" i będzie spoko.
- "Po co o tym mówię? [no właśnie] To przecież jest nie ważne... ["nieważne"] Dołączyłem do COES, "Control Of Earth Security". [pikne nazwy tych organizacji] (...) Wyskoczyłem i znalazłem się gdzieś...ale gdzie? [sądzę, drogi Watsonie, że w dżungli]
- Muzyka w "pamiętniku" nie jest zapętlona, przez co urywa się po jakiejś minucie.
- Tekst jest brzydki, jakby źle przeskalowany w Paincie i jeszcze skompresowany jpegiem.
- "Te istoty [ludzie to to nie są], które widzisz to bandyci, twoi przeciwnicy [no shit, sherlock. Już myślałem, że bandyci to moi kumple.] Musisz do nich strzelać [a nie częstować herbatką?]"
- Nasz bohater wystrzeliwuje kule z nóg. Odlotowo.
- Muzyka nie jest zapętlona i urywa się głupio.
- Dobrze chociaż, że nasz bohater animuje się przy chodzeniu, bo przeciwnikom już nie dano takiego przywileju.
- Nasz "pochader" jest tak wysoki, że nie mieści się w niektóre przejścia.
- Nigdzie nie pokazano liczby amunicji, za to w rogu siedzi bez powodu ikonka pistoletu.
- Przy płotach (płoty w dżungli?!) latają w powietrzu jakieś białe wykrzykniki.
- Niektóre drzewa nie mają pni. Cud!
- Po jaki gwizdek mam zbierać monety i punkty? Coś mi to daje?
- "Rozdział 1 [już nie "pierwszy"?], Część 2, "Co?!" [Ale wymyślny tytuł...]"
- Nie ma muzyki w drugim pamiętniku.
- "Ukryłem się za jakimś krzakiem. [ciekawe, skąd krzak w środku krainy karłowatych drzew i latających brzydkich platform] Poczekałem, i gdy zbliżał się do mnie bandyta - zabiłem go. [cool story, bro] Wyszedłem zza krzaka i zobaczyłem Krisa Tetea, szefa silnego gangu Kife ! Rozmawiali coś [nie można "rozmawiać czegoś"] o jakimś eliksirze... czy chodziło im o H+12? [nie, o napój z gumijagód] Przybliżyłem się i podsłuchałem ich [i nie zauważyli go, mimo że dopiero co zabił kogoś i wyszedł z ukrycia?] Miałem rację! Mówili, że wiedzą gdzie jest H+12. [przecinek po "wiedzą"] Chwilę po tym Kris wszedł do helikoptera i odleciał. Bez chwili zastanowienia [to u niego normalne] wyszedłem zza drzew [to nasz heros był za drzewami?] Teraz trzeba coś zrobić... [porażająca głębią konkluzja]"
- Na drugim poziomie znów muzyki niet.
- W drugim poziomie coś nowego w tle: pagórek rodem z Mario. Aż się rozejrzałem, czy nie znajdę gdzieś grzybka, tudzież kwiatka, co bym przeciwników lepiej rozwalać mógł. (W pagórku - dziwne prostokąty.)
- Kolejny element tła: jasnozielona, na wpól leżąca na ziemi, a na wpół lewitująca - platforma, na którą - wbrew pozorom - nie da się wskoczyć.
- "Pochader", jako geniusz stojący ponad rzeczywistością, jakimś cudem zasłania licznik punktów.
- No i oczywiście dwóch epileptyków.
Podsumowując: Platformówka, jakich wiele. Nie wyróżnia się niczym, absolutnie niczym, oczywiście oprócz swej własnej, niepowtarzalnej dawki głupoty i idiotyzmów. Nie wiem, po co ludzie taśmowo produkują brzydkie platformówki z brzydkimi postaciami zbierającymi źle zripowane sprite'y.
Moja ocena: 5/25 gwiazdek
A więc masz aż 5 gwiazdek! Gratulacje