Zablokowane Dylemat na NK

[Easeful]

Mam taki głupi problem:

 

Koleżanka z klasy na NK mi napisała takie coś:

Hej. Czy mógłbyś podac mi swój numer kom. bo pani ....... ....... prosi o niego :D :D

 

............... ......... - Imie i nazwisko mojej(naszej) wychowawczyni

 

 

Najpierw stwierdziłem nie odpisać.

Potem zacząłem sie zastanawiać: może to jakiś pretekst?

Albo jakiś test, i jak nie odpiszę to ona pomyśli że nie zczaiłem czegoś...

 

Może po prostu jest tak jak napisała :S

 

 

Wiem, że mam "problemy jak stara baba", ale tak piszę bo sie lepiej znacie.

Co zrobić?

[Krajowa Rada Stolarzy]

Do an barrel roll.

[Japanstache]

Tak, to pretekst. Pani wychowawczyni zdecydowanie próbuje cię poderwać.

 

KRS: trolling is a art

[Easeful]

nie chodzi mi o wychowawczynie tylko tę dziewczynę ;s

 

e: ale dobry żart, roześmiałem się

[Wojzax]

Albo twoja wycha szuka twojego numeru, albo kumpela przeczytała jakiś podręcznik żenującego podrywania mężczyzn. Sugeruję odpowiedź 1, chociaż nie wiem jak to teraz te sprawy się w gimnazjach załatwia.

[Japanstache]

chociaż nie wiem jak to teraz te sprawy się w gimnazjach załatwia

Januje się plecak.

[ch3matic]

Czyli wkłada do środka wszystko co jest na zewnątrz

[lenin]

Nie odpisuj, w szkole wyjaśnicie o co chodziło.

[Easeful]

Ha! Natchnęło mnie! Napisałem:

Rodziców czy mój? Bo po co byłby pani ..hmmm.... mój? :D

[GMTraker]

a tak btw. to po co wychowawczyni twój numer :huh: ?

[Nickolas]

A może Pani chce z tobą:

 

69

 

? : )

[GMTraker]

ale masz fantazje, zboczeńcu :P

[Farkraj]

Wysiadłem po poście 2x powyżej :)

[Nickolas]

ale masz fantazje, zboczeńcu :P

 

o stfu! mnie się wydaje ze ta niby "kolezanka" chce dla SIEBIE ten numer : )

[Kofel]

Ha! Natchnęło mnie! Napisałem:

Ja mam pomysł, zrób tak jak obywatel Lenin prawi. Masz naprawdę problem zapytać się jej w szkole o co chodziło? : O

[Easeful]

A może Pani chce z tobą:

 

69

 

? : )

 

Przyprawiłeś mnie o mdłości :wacko:

[Will]

Ha! Natchnęło mnie! Napisałem:

 

Rodziców czy mój? Bo po co byłby pani ..hmmm.... mój?

 

W ten sposób wyszedłeś na człowieka, który jak był mały zamienił się na mózgi ze ślimakiem.

Hej. Czy mógłbyś podac mi swój numer kom. bo pani ....... ....... prosi o niego

Czy tu jest jakaś wzmianka o rodzicach?

Potem zacząłem sie zastanawiać: może to jakiś pretekst?

Tak na pewno... Chodzisz z nią do szkoły a Ona wysyła tajemnicze i zaszyfrowane wiadomości creepy.. Na pewno jeszcze nosi siekiery po kieszeniach ;)

[Korodzik]

Czyli wkłada do środka wszystko co jest na zewnątrz

 

O, w taki sposób?

 

https://gmclan.org/uploader/164/janowanie.png

[Pieter]

nie dawaj numeru, nie masz takiego obowiązku, jak chce coś to niech Ci powie w szkole.

[I am vader]

2x@up- Zjadłeś bałtyckie, pało. Popraw obrazek.

 

A numeru nie dawaj. To pewnie jakis płatny morderca.

[Korodzik]

2x@up- Zjadłeś bałtyckie, pało. Popraw obrazek.

Zasłonięte czarną linią. Zresztą to nie ja zjadłem, tylko plecak.

[ch3matic]

O, w taki sposób?

 

https://gmclan.org/uploader/164/janowanie.png

Dokładnie, chociaż słyszałem, że mistrzowie janowania (janmasterowie) wsadzają do plecaka czarną dziurę co ułatwia im wsadzenie wszystkiego co jest na zewnątrz do środka.

[Fallord]

Ja myślę, że zaistniałą następująca sytuacja:

 

Nie było Cię w szkole lub coś takiego a miałeś coś wykonać dla wychowawczyni, a jak tego nie zrobisz to będzie miała przypał (plakat, coś na konkurs, czy cośtam nieopłacone). Zapytała w klasie kto ma z Tobą jakiś kontakt, ktoś tam się odezwał i może padło na tą laskę. Więc napisała Ci na nk, że wychowawczyni potrzebuje Twojego numeru, żeby upomnieć się o coś czy coś.

 

Mnie taka sytuacja spotkała w życiu, wychowawczyni wzięła ode mnie numer, bo coś jej naobiecywałem i chciała mieć ze mną kontakt i pewność, że to zrobię i się nie spóźnię (jakąś prezentacje na spektakl).

 

Albo jak to w tym wieku, dziewczyna chce po prostu wziąć Twój numer, ale po prostu nie miała odwagi tego po prostu napisać (jakaś nieśmiała, mało inteligentna czy cośtam).

 

 

 

Jeżeli nie jest to żadne konto fikcyjne, tylko ze zdjęciami owej koleżanki i jesteś pewny, że należy do niej i możesz jej zaufać, to myślę, że możesz dać.

[Japanstache]

Ja myślę, że zaistniałą następująca sytuacja:

 

(...) to myślę, że możesz dać.

nioch nioch nioch

[propaganja]

To kobiety powinny dawać, a faceci brać, taka kolej rzeczy.

[Osiem]

Kanapki

[Uzjel]

A co masz do stracenia ?

[Ludzix]

Wtf.

 

"Słuchaj, masz w domu jakiś drugi kalkulator? Jak tak to przynieś jutro do szkoły, bo mój już nie działa i nie mam pojęcia, jak się w tym cholerstwie wymienia baterię."

"O MÓJ BOŻE ONA CHCE ZE MNĄ CHODZIĆ!1 To przekazywanie kalkulatora to pewnie pretekst, żeby poczuć mój męski dotyk. Idę po Axe."

 

"Kochany GMClanie. Ostatnio dostałem od jeden laski z klasy SMS, żebym przyniósł jutro do szkoły kalkulator. Czy w tym naprawdę nie ma żadnego haczyka? Mama mówi, że jestem całkiem przystojny, więc może ona tak naprawdę chce w jakiś sposób zacząć rozmowę? A może chce rozebrać kalkulator, aby użyć części do skończenia swojego detonatora? Jest tyle możliwości, że zaraz chyba wezmę kartkę i długopis i wymyślę jeszcze kilka. Kalkulator... wystrzelony z procy... niszczy tamę nad miastem! Tak, to się nadaje!

 

Chociaż może po prostu chce pożyczyć kalkulator. Ale to byłoby za nudne na moje szalone życie."

[Marmot]

A co masz do stracenia ?

Dziewictwo, a cóż innego.

[Slash (Pental)]

Japan -> Wciąż zły za miękką parówę ;) ? Uwierz mi, nie ma się czego wstydzić :P . Pochwal się lepiej swoim dawaniem, bo to musi być ciekawe.

 

Chemia -> I znowuż będzie "Mamo! A na mnie krzyczą a na innych nie!"

 

Brodzik -> Rysujesz gorzej niż lewy but Schwarzeneggera. Wybaczam ci.

 

Toppppic -> Spodziewałem się dylematu ala "Być albo nie być". Na to przynajmniej wskazywała nazwa :P .