Skocz do zawartości

Jakiej muzy sluchasz w tym momencie?


Maxius

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 3,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

VNM do niedawna był tak naprawdę jedynym prawdziwym raperem w Polsce :P . On się inspiruje niemalże każdym raperem zza oceanu, co zresztą słychać. W Polsce jest ten problem, że każdy inspiruje się polskimi nawijkami, co sprawia, że każdy ma podobne, pół-kwadratowe flow.

 

Posłuchaj sobie np. feat Mesa u Borixona, a będziesz miał odpowiedź na pytanie jaki z niego raper ;) . Na swoich płytach bawi się już raczej w swój styl i to jest, trzeba przyznać, bardzo dobre.

 

Rymy B.R.O są wspaniałe (praktycznie same podwójne), a jego flow jest bardzo podobne do Tedego i VNMa, którzy prezentują pod tym względem wysoki poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiałem dlaczego w rapie jeden zespół skacze do drugiego, nie czaję tego, może mi ktoś wytłumaczyć?

Są beefy, które odbywają się raczej dla funu, by pokazać, kto ma lepsze skillsy, są też takie, które mają już jakieś nieciekawe podłoża. Niestety, diss który podałem należy do drugiej kategorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka kultura ;) . Jedni wolą bardzo "szczere" popowe gwiazdki, inni lubią bujać się na lewo i na prawo na koncertach punkowych tudzież rockowych. Istnieje wiele czynności, które mogą wydawać się nudne lub dziecinne, a dla innych są dużą częścią ich życia. Każdy robi to co lubi :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) podobne do Tedego (...) wysoki poziom.

jak dla mnie brzmi to jak jakiś oksymoron ale sprzeczać się nie będę ;)

(w mojej skromnej opini, Tede nawet za swoich najlepszych czasów (a był minimum 20 pięter wyżej niż gówno w jakim teraz pływa) czyli czasy choćby warszawskiego deszczu - jacek a.k.a tadeusz był co najwyżej kiepski)

 

 

@Huder, zauważ którzy "artyści" dissują, a którzy nie :)

Między dissującymi pejami tedami i innymi a choćby fokusem, rahimem, ostrym itp. którzy takim procederem sobie strun głosowych nie brzydzą jest jakby nie patrzeć olbrzymia różnica jesli chodzi o wartość intelektualną tekstu. I taka prawda jak głupki nie wiedzą o czym nawijać to wrzucają na siebie na wzajem:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie brzmi to jak jakiś oksymoron ale sprzeczać się nie będę ;)

(w mojej skromnej opini, Tede nawet za swoich najlepszych czasów (a był minimum 20 pięter wyżej niż gówno w jakim teraz pływa) czyli czasy choćby warszawskiego deszczu - jacek a.k.a tadeusz był co najwyżej kiepski)

 

 

@Huder, zauważ którzy "artyści" dissują, a którzy nie :)

Między dissującymi pejami tedami i innymi a choćby fokusem, rahimem, ostrym itp. którzy takim procederem sobie strun głosowych nie brzydzą jest jakby nie patrzeć olbrzymia różnica jesli chodzi o wartość intelektualną tekstu. I taka prawda jak głupki nie wiedzą o czym nawijać to wrzucają na siebie na wzajem:D

Haha, żem się uśmiał :P . Jaki poziom prezentuje pod względem technicznym [a o tym pisałem] Fokus? Każdy, kto nagrywa z Dodą jest dla mnie zerem. Rahim to tak naprawdę perełka ze składu Paktofoniki... Ale prosiłbym o jakieś nuty z mega tekstem :/ . Znam całą jego dyskografię i niczego szczególnego nie znalazłem.

 

Peja i Tede to dwie klasyki, bez których dziś polski hip hop czekałby jeszcze 10 lat, by osiągnąć poziom, jaki teraz prezentuje. O ile nowy Peja to raczej tekstowiec, to Tede od zawsze jest jednym z najlepszych technicznie raperów. Poziom ponadprzeciętny.

 

Dissy/beefy są nieodłączną częścią Hip Hopu. Jedynymi dobrymi polskimi raperami, którzy nie mieli beefów są raczej tylko Sokół i OSTR.

propa dobrze mówi. słuchalne nawijki tedzika można policzyć na jednej ręce (jednym palcu?).

 

jeszcze nie widziałem dobrego polskiego dissu, za to amerykańskie (niektóre) prezentują całkiem niezły poziom zarówno pod względem tekstu jak i muzyki. dla przykładu Acknowledge Masta Ace'a.

"Lśnię gorący jak strumień moczu..", "Nie wiem co wy myśleliście cioty". Żenada :P . Ostatnio na koncercie Peji gadałem z kilkoma ludźmi po 40-stce, którzy śledzą hip hop polski od czasów jego istnienia (tak, na koncertach Peji nie ma prawie w ogóle gimbazy - po wydarzeniach z koncertu w Zielonej Górze zostali już tylko ludzie, którzy słuchają go nie dla szpanu, tylko ze z względu na całkiem wysoki poziom).

 

Dissy VNMa, Peji, Tedego, Mesa, Dużego Pe oraz Liroya są porównywalne do tych zza oceanu. Nie znasz się - proszę, nie oceniaj. Jeśli dla ciebie VNM i Mes nie są raperami, no to nie ma o czym gadać :D .

@Huder, zauważ którzy "artyści" dissują, a którzy nie

Przepaść między Fokusem lub Rahimem a Mesem jest niesamowita, niestety :) . Paktofonika to tylko nagła zajawka gimbusów, nie oszukujmy się ;) . Za nietypowy styl nie można całe życie ich proposować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o gustach sie nie dyskutuje.. ale nie na gmclanie ;)

Więc tak, Mes nawija fajnie i nie wrzucałem na niego w ani jednym słowie, wporzo raper, z sensowną nawijką :) Więc nie wiem o co te bóle.

Fokusa jedziesz za kawałek z dodą, który był cienki, a zapominasz o "czas", "powierzchnie tnące", "co z tą polską" i setkach innych kawałków gdzie fokus bawi się flow w sposób jakiego nikt inny w polskiej branży nie opanował. Jego najnowsza płytka, słabsza niestety pod względem flow, ma za to grube teksty, które mnie osobiścioe ruszają (no dobra nie mówie o przejedzonym kawałku wiajpi)

Rahima najmniej z paktofoniki lubie, przynajmniej teraz jak zaczął sobie podśwpiewywać zamiast nawijać :P

A teraz zjedźmy windą o trzydzieści pięter w dół.

Zacytuje Peje "Pa, Pa, Pa, Pa, Pa, Pa Peja (czy tam rychu) starą kurwę gna, pa pa pa" (to jest refren do k*** nędzy!) . Albo jego "legendarny start" z nagłym atakiem spawacza. Albo Tede i jego złamany jeż. No kurwa mać to jest legenda i klasyk? No i czy tede faktycznie taki dobry technicznie, freestyle z dupy, dwa rymty które umie złapać (peja zresztą też zawsze płynie tak samo, zero zmian rytmu, przyspieszeń, spowolnień w trakcie kawałka, na jednym dechu. Chociaż jeszcze peje jakotako da się słuchać. "Kaczka to maks co może z ciebie być".)

Fakt górnolotne. Naprawdę bez takich tekstów hip hop byłby dziesięc lat w plecy. Już nawet nie chodzi o to że peja robi muzyke dla pietnastoletnich dresiarzy, a tede sam już nie wiem dla kogo, napewno nie dla mnie. Chodzi po prostu o stopień żenady który jest przekroczony w co drugim kawałku ( u tedego w co pierwszym). A ich wrzuty na siebie to już w ogóle śmiech na sali, i po to je oglądam/słucham, żeby się pośmiać.

Co do ostatniego zdania jakoby paktofonika to nagła zajwka gimbusów. Zobacz ile czasu mineło a ludzie słuchają ich nadal, a nagrywali w czasach kiedy nie było określeń typu gimbus. Druga sprawa, ich nietypowy styl to raz, ale lekkie, przyjemne i mądre teksty to dwa. Niestety większość tekstów w nowym hiphopie to kupsko, dlatego myśle że takie perełki które się nie nudzą można propsować ile wlezie, tym bardziej że nie zapowiada sie by ktoś ich dogonił za szybko.

 

"Dissy VNMa, Peji, Tedego, Mesa, Dużego Pe oraz Liroya są porównywalne do tych zza oceanu."

co do zza oceanu polecam obejrzeć "W obronie rapu" kabaret Chrisa Rocka :) "Vanilla Ice is still alive!".

 

" (tak, na koncertach Peji nie ma prawie w ogóle gimbazy - po wydarzeniach z koncertu w Zielonej Górze zostali już tylko ludzie, którzy słuchają go nie dla szpanu, tylko ze z względu na całkiem wysoki poziom)."

Zdecydowanie nie w łodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o gustach sie nie dyskutuje.. ale nie na gmclanie

Rozumiem, ale to Wy wyszliście z bardzo pochopną i nieprzemyślaną tezą, że klasyki polskiego Hip hopu są niczym. Jeśli ma się zdanie, z którym nie zgadza się 99% poważnych odbiorców, należy to napisać jakoś bardziej przemyślanie.

Więc tak, Mes nawija fajnie i nie wrzucałem na niego w ani jednym słowie, wporzo raper, z sensowną nawijką Więc nie wiem o co te bóle.

Nie były to słowa wymierzone z Twoją stronę. Odpowiadanie dwóm osobom naraz jest ciut uciążliwe.

Fokusa jedziesz za kawałek z dodą, który był cienki, a zapominasz o "czas", "powierzchnie tnące", "co z tą polską" i setkach innych kawałków gdzie fokus bawi się flow w sposób jakiego nikt inny w polskiej branży nie opanował. Jego najnowsza płytka, słabsza niestety pod względem flow, ma za to grube teksty, które mnie osobiścioe ruszają (no dobra nie mówie o przejedzonym kawałku wiajpi)

To wciąż nawet nie dorównuje VNMowi czy Mesowi, Pyskatemu, Onarowi i wielu ludziom z podziemia, jak. np Laikike1. Odpal sobie dowolną, w ch** komercyjną nutę choćby Eminema i zacznij porównywać do Fokusa, a potem do wymienionych przeze mnie postaci. Prawdopodobnie zauważysz różnicę.

Zacytuje Peje "Pa, Pa, Pa, Pa, Pa, Pa Peja (czy tam rychu) starą kurwę gna, pa pa pa" (to jest refren do k*** nędzy!) . Albo jego "legendarny start" z nagłym atakiem spawacza.

No diss na Liroya to jest do dziś legenda, jaki by nie był. A wejście w werbel było naprawdę ciekawe, zauważ, że to 95 rok. Kilka legali hiphopowych wydanych... Na mnie do dziś to robi wrażenie. Jeśli chodzi o ilość bluzgów: Dissy Eazy'iego mają o wiele więcej i na YT mają ponad 95% pozytywnych ocen. Polacy jeszcze nie mają tej mentalności, nie biorą pewnych rzeczy na żarty. Szkoda.

Albo Tede i jego złamany jeż. No kurwa mać to jest legenda i klasyk? No i czy tede faktycznie taki dobry technicznie, freestyle z dupy, dwa rymty które umie złapać (peja zresztą też zawsze płynie tak samo, zero zmian rytmu, przyspieszeń, spowolnień w trakcie kawałka, na jednym dechu. Chociaż jeszcze peje jakotako da się słuchać. "Kaczka to maks co może z ciebie być".)

Moja teoria: Do Tedego trzeba dorosnąć ;) .

Fakt górnolotne. Naprawdę bez takich tekstów hip hop byłby dziesięc lat w plecy. Już nawet nie chodzi o to że peja robi muzyke dla pietnastoletnich dresiarzy, a tede sam już nie wiem dla kogo, napewno nie dla mnie. Chodzi po prostu o stopień żenady który jest przekroczony w co drugim kawałku ( u tedego w co pierwszym). A ich wrzuty na siebie to już w ogóle śmiech na sali, i po to je oglądam/słucham, żeby się pośmiać.

Może nie są to najlepsi raperzy w tej chwili, ale ich beef był najbardziej udanym z tych polskich. Dwie świetne płyty + niesamowita wymiana argumentów, odpowiedź na każdą zaczepkę. Jedną kupiłem, drugiej także słucham nonstop. Chłopaki się serio postarali i wiele ludzi to doceniło, nie tylko wśród piętnastoletnich dresów. Tak, bez nich hip-hop nie byłby teraz na takim poziomie, poszedł by raczej w kierunku komercji, newschoolowych bitów i tandetnych śpiewanych refrenów. Mnie to nie jara.

Co do ostatniego zdania jakoby paktofonika to nagła zajwka gimbusów. Zobacz ile czasu mineło a ludzie słuchają ich nadal, a nagrywali w czasach kiedy nie było określeń typu gimbus. Druga sprawa, ich nietypowy styl to raz, ale lekkie, przyjemne i mądre teksty to dwa. Niestety większość tekstów w nowym hiphopie to kupsko, dlatego myśle że takie perełki które się nie nudzą można propsować ile wlezie, tym bardziej że nie zapowiada sie by ktoś ich dogonił za szybko.

Przed śmiercią Magika mało kto w ogóle słyszał o takim składzie, nikogo to nie jarało. Po kilku latach jego śmierć mocno nakręciła nastolatków, którzy zaczęli ich członków uważać za bogów. Dla mnie to żałosne. Przegonieni zostali już dawno. To nawet nie jest moja opinia, bo każdy ogarnięty to potwierdzi. Mocno przesadzasz z tym stwierdzeniem.

Zdecydowanie nie w łodzi

No nie byłem tam nigdy, nie mam pojęcia.

 

Huderlord, tutaj mała uwaga jeszcze co do Twojej oceny dziecinności owej kultury: Z tego co wiem, oglądasz anime. Co na to członkowie Twojej rodziny, znajomi ;) ? Zapewne nazywają to dziecinnymi bajeczkami z wielkimi potworami, sztucznymi postaciami i chińskimi dialogami. Mam nadzieję, że wiesz do czego zmierzam :P . Nie ma to na celu Ciebie urazić, po prostu znalazłem teraz fajne porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądam obecnie tylko Bleacha i nic więcej, kiedyś jeszcze "full metal alchemist" :P

Nie wszystkie Anime są dziecinne, robione w słodkiej grafice. Anime tak jak i filmy dzielą się na kategorie masz zarówno takie kierowane do dzieci jak i takie do dorosłych odbiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekhm ekhm panowie pozwólcie że się wtrącę

 

"Lśnię gorący jak strumień moczu..", "Nie wiem co wy myśleliście cioty". Żenada

No dobra, oceniajmy piosenkę po pierwszym wersie - ale czy tedzik zaczyna lepiej ze swoim "ta aha aha no tak właśnie tak no no"? Szczerze mówiąc też się zdziwiłem tym "gorący jak strumień moczu", ale jakby nie patrzeć to oryginalniejsze niż gorący jak wulkan czy inne słońce.

 

Hip hop kierowany jest zarówno do dzieci jak i do dorosłych odbiorców
o, święte słowa! i niech żywym przykładem będzie will smith (oj, chyba inaczej się pisze to nazwisko)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, oceniajmy piosenkę po pierwszym wersie - ale czy tedzik zaczyna lepiej ze swoim "ta aha aha no tak właśnie tak no no"? Szczerze mówiąc też się zdziwiłem tym "gorący jak strumień moczu", ale jakby nie patrzeć to oryginalniejsze niż gorący jak wulkan czy inne słońce.

sucham?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym mnie rozpieprzyłeś mianowicie : Do tedego trzeba dorosnąć :D Kurde może lepiej niech tede dorośnie zamiast z roku na rok robić coraz bardziej infantylne teksty :) Sorry ale w jego tekstach nie ma NIC co wymagałoby intelektu do zrozumienia, no NIC co wymagałoby dorosłości.

 

"To wciąż nawet nie dorównuje VNMowi czy Mesowi, Pyskatemu, Onarowi i wielu ludziom z podziemia, jak. np Laikike1. Odpal sobie dowolną, w ch** komercyjną nutę choćby Eminema i zacznij porównywać do Fokusa, a potem do wymienionych przeze mnie postaci. Prawdopodobnie zauważysz różnicę."

 

Pod względem Flow - jak dla mnie - Fokus ich zjada (przynajmniej tych których znam z wyżej wymienionych) . Najbardziej sie bawi, najlepiej to czuje. bawi się głosem, wysokością, rytmem i ogólnie stylem. Co prawda jest też taki LUC który też strasznie kombinuje jak tu bawić się brzmieniem, ale on nawija tak dziwnie i alternatywnie że nie potrafie w większosci kawałków wyłapać o czym on tak właściwie mówi, no czy choćby Gural (dobry technicznie trzeba mu przyznać, nie podobają mi sie jego teksty ale potrafie docenić ogół). Lubie takie zabawy, lubie to że każdy kawałek brzmi inaczej, że nawet jeden wers od drugiego różni się brzmieniem, że potrafią przyspieszyć i napieprzać żeby póżniej spowolnić czy przesylabować jakieś słowo. w sensie oni nawijają tak słowo słowo SŁOWO S Ł O W O słooooowooooo sło sło sło wo wo wo, a peja, tede czy ogólna większośc poprzestaje na słowo słowo słowo słowo słowo. Tyle apropo stylu.

Co do tekstów, no ja osobiście wymagam jakiegoś zaplecza intelektualnego ukrytego w słowach, za co doceniam przedewszystkim ostrego czy nawet sokoła którego te mniej dresiarskie kawałki naprawdę mi się podobają. Nawinąć że Rychu starą kurwę gna albo Z przepisów drogowych robimy se jaja i ciągle powtarzamy ze każdy pies to faja to sobie każdy mozę. Puścić ######ście brzmiącą, i do tego inteligentną wiązankę - potrafią już nieliczni. I tymi kryteriami sie kieruje przy ocenianiu rapu/hiphopu.

 

"No diss na Liroya to jest do dziś legenda, jaki by nie był. A wejście w werbel było naprawdę ciekawe, zauważ, że to 95 rok. Kilka legali hiphopowych wydanych... Na mnie do dziś to robi wrażenie. Jeśli chodzi o ilość bluzgów: Dissy Eazy'iego mają o wiele więcej i na YT mają ponad 95% pozytywnych ocen. Polacy jeszcze nie mają tej mentalności, nie biorą pewnych rzeczy na żarty. Szkoda."

Tak jak byłem w podstawówce, też uważałem że to legenda :) Problem taki że teraz napisałbym na poczekaniu, w 10 minut 100x lepszy tekst :) Albo 100x bardziej zabluzgany, jeśli przyjmując że dużo bluzgów czyni w niektórych kręgach legende :) Ale nie o to chodzi. OSTr też miał pare głupich kawałków, chociaż wydaje się być (bazując na tekstach) najbardziej inteligentnym zawodnikiem polskiej sceny. Wiesz tu jest takie zjawisko "Diss na liroya to legenda bo zrobił go peja" a nie dlatego że "Diss na liroya miał jakikolwiek sens, było w nim cokolwiek fajnego, cokolwiek wymagającego talentu czy bóg wie czego". Tym bardziej że liroy jaki by nie był reprezentuje poziom zdecydowanie wyższy niż to co prezentuje peja teraz (już nie porównując do tego co prezentował kiedyś, bo to mu trzeba przyznać, o ile tede robi coraz większe gówno tak peja idzie w dobrą stronę)./

Powiem jeszcze tak: Peji nie lubie być może dlatego że nie jarają mnie jego klimaty, nie wychowałem się na ulicy, nie okradałem biedronek i piotrów pawłów, i uważam że są zdecydowanie ważniejsze wartości niż szacunek ludzi ulicy ;) Bo o ile głos ma, i nawijke nawet jeśli monotonną to nie raniącą uszów, pare durnych tekstów, pare tych mniej durnych itp. spoko znam mnóstwo ludzi którzy peji słuchają i uwielbiają, ja czuje dystans i raczej lekki uśmieszek pod nosem, kiedy słysząc to co naprawdę niczym jakoś specjalnie nie błyszczy, nie chłodzi czy nie grzeje, myślę sobie ile osób będzie bronić swoich racji i świętości w rytmie "pa pa pa" :) No ale Tede, którego kiedyś lubiłem (być może dlatego że byłem niedojrzały, abstrahująć do Twojej wypowiedzi ;) ) a teraz gość nie dość że ma nasrane w głowie, to nie robi nic orginalnego, nawija o jeżach wódce baunsie i wielkim joł i to naprawdę szmacianymi tekstami. Tworzenie tekstów to jakaś forma sztuki, nie znajdywanie najbardziej oczywistych rymów na najbardziej oklepane tematy. Wyżej wymienieni ludzie, a wszczególności zmasakrowany czerep Tedego przez pana koksa i panią heroinę tworzą intelektualne dno i nagrywają to na płyty. Jeśli to nie kupa tylko rap, to dzięki, postoję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym mnie rozpieprzyłeś mianowicie : Do tedego trzeba dorosnąć :D Kurde może lepiej niech tede dorośnie zamiast z roku na rok robić coraz bardziej infantylne teksty :) Sorry ale w jego tekstach nie ma NIC co wymagałoby intelektu do zrozumienia, no NIC co wymagałoby dorosłości.

Też tak myślałem, przesłuchałem cały notes i szybko zmieniłem zdanie ;) . Niektóre jego nuty, jak np. "rewolucja" do dziś zmuszają mnie do myślenia. Korporacje a kapitalizm... To jest problem.

"To wciąż nawet nie dorównuje VNMowi czy Mesowi, Pyskatemu, Onarowi i wielu ludziom z podziemia, jak. np Laikike1. Odpal sobie dowolną, w ch** komercyjną nutę choćby Eminema i zacznij porównywać do Fokusa, a potem do wymienionych przeze mnie postaci. Prawdopodobnie zauważysz różnicę."

Pod względem Flow - jak dla mnie - Fokus ich zjada (przynajmniej tych których znam z wyżej wymienionych) . Najbardziej sie bawi, najlepiej to czuje. bawi się głosem, wysokością, rytmem i ogólnie stylem. Co prawda jest też taki LUC który też strasznie kombinuje jak tu bawić się brzmieniem, ale on nawija tak dziwnie i alternatywnie że nie potrafie w większosci kawałków wyłapać o czym on tak właściwie mówi, no czy choćby Gural (dobry technicznie trzeba mu przyznać, nie podobają mi sie jego teksty ale potrafie docenić ogół). Lubie takie zabawy, lubie to że każdy kawałek brzmi inaczej, że nawet jeden wers od drugiego różni się brzmieniem, że potrafią przyspieszyć i napieprzać żeby póżniej spowolnić czy przesylabować jakieś słowo. w sensie oni nawijają tak słowo słowo SŁOWO S Ł O W O słooooowooooo sło sło sło wo wo wo, a peja, tede czy ogólna większośc poprzestaje na słowo słowo słowo słowo słowo. Tyle apropo stylu.

Peja przy różnych składach się różnie bawił ;) . Obczaj jakąś nutę Ski Skład, potem jego feat na Trzeci wymiar - pogoda dla bogaczy, a potem "Kolejny stracony dzień".

Co do tekstów, no ja osobiście wymagam jakiegoś zaplecza intelektualnego ukrytego w słowach, za co doceniam przedewszystkim ostrego czy nawet sokoła którego te mniej dresiarskie kawałki naprawdę mi się podobają. Nawinąć że Rychu starą kurwę gna albo Z przepisów drogowych robimy se jaja i ciągle powtarzamy ze każdy pies to faja to sobie każdy mozę. Puścić ######ście brzmiącą, i do tego inteligentną wiązankę - potrafią już nieliczni. I tymi kryteriami sie kieruje przy ocenianiu rapu/hiphopu.

Wątpię, czy ktokolwiek w Polsce w tamtych czasach wymyślił coś lepszego. OSTR się już przejadł. Teksty Tedego niektóre są naprawdę trudne do zrozumienia. Wyrafinowane słownictwo nie jest miarą przesłania, uwierz mi ;) .

"No diss na Liroya to jest do dziś legenda, jaki by nie był. A wejście w werbel było naprawdę ciekawe, zauważ, że to 95 rok. Kilka legali hiphopowych wydanych... Na mnie do dziś to robi wrażenie. Jeśli chodzi o ilość bluzgów: Dissy Eazy'iego mają o wiele więcej i na YT mają ponad 95% pozytywnych ocen. Polacy jeszcze nie mają tej mentalności, nie biorą pewnych rzeczy na żarty. Szkoda."

Tak jak byłem w podstawówce, też uważałem że to legenda Problem taki że teraz napisałbym na poczekaniu, w 10 minut 100x lepszy tekst :) Albo 100x bardziej zabluzgany, jeśli przyjmując że dużo bluzgów czyni w niektórych kręgach legende Ale nie o to chodzi. OSTr też miał pare głupich kawałków, chociaż wydaje się być (bazując na tekstach) najbardziej inteligentnym zawodnikiem polskiej sceny. Wiesz tu jest takie zjawisko "Diss na liroya to legenda bo zrobił go peja" a nie dlatego że "Diss na liroya miał jakikolwiek sens, było w nim cokolwiek fajnego, cokolwiek wymagającego talentu czy bóg wie czego". Tym bardziej że liroy jaki by nie był reprezentuje poziom zdecydowanie wyższy niż to co prezentuje peja teraz (już nie porównując do tego co prezentował kiedyś, bo to mu trzeba przyznać, o ile tede robi coraz większe gówno tak peja idzie w dobrą stronę)./

Nie, Liroy prezentuje coraz niższy poziom. Oczywiście, że tamten beef wygrał, to jest pewne :P . Nie ma i nigdy nie miał niestety żadnego udziału w polskim hip hopie. Jest za to żywą legendą oraz prawdziwym przedstawicielem oldskulu w Polsce.

 

A tak w ogóle, Peja już mówił, że do NAS dograł się bo go po prostu poprosili, tekst prawdopodobnie pisał w te Twoje "10 minut".

Powiem jeszcze tak: Peji nie lubie być może dlatego że nie jarają mnie jego klimaty, nie wychowałem się na ulicy, nie okradałem biedronek i piotrów pawłów, i uważam że są zdecydowanie ważniejsze wartości niż szacunek ludzi ulicy Bo o ile głos ma, i nawijke nawet jeśli monotonną to nie raniącą uszów, pare durnych tekstów, pare tych mniej durnych itp. spoko znam mnóstwo ludzi którzy peji słuchają i uwielbiają, ja czuje dystans i raczej lekki uśmieszek pod nosem, kiedy słysząc to co naprawdę niczym jakoś specjalnie nie błyszczy, nie chłodzi czy nie grzeje, myślę sobie ile osób będzie bronić swoich racji i świętości w rytmie "pa pa pa" No ale Tede, którego kiedyś lubiłem (być może dlatego że byłem niedojrzały, abstrahująć do Twojej wypowiedzi ) a teraz gość nie dość że ma nasrane w głowie, to nie robi nic orginalnego, nawija o jeżach wódce baunsie i wielkim joł i to naprawdę szmacianymi tekstami. Tworzenie tekstów to jakaś forma sztuki, nie znajdywanie najbardziej oczywistych rymów na najbardziej oklepane tematy. Wyżej wymienieni ludzie, a wszczególności zmasakrowany czerep Tedego przez pana koksa i panią heroinę tworzą intelektualne dno i nagrywają to na płyty. Jeśli to nie kupa tylko rap, to dzięki, postoję.

Nienawidzę Tedego jako człowieka, a raczej tego gówna, w które popadł już dawno temu. Ale raper z niego jest ######sty i zdania nie zmienię ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

az puszcze sobie ta rewolucje jak bede w domu :D Ciezko mi uwierzyc ze ten koles umie jeszcze nawinac cos co ma sens i przeslanie :D

Co do Pejsona nie wiem bo nie jestem wybitnym znawcą jego dyskografi, raczej puszczam sobie jakiś kawałek raz czasem żeby zobaczyć co tam ryszard zmajstrował, i raczej nie jest do dla mnie do wytrzymania na więcej niż 2 kawałki pod rząd :) Dla mnie on jest takim średniakiem, klasę wyżej od tedego, klase niżej od ostrego czy fokusa, ale po tylu jego naprawdę beznajdziejnych kawałkach (nie urkywam że i wielu średnich, bądź dobrych się też dopuścił) uważam że przypinać mu łatki legendy, czy tego który przeniósł hip hop w inny wiek jest po prostu śmieszne :) Fokusa jak mówiłem lubie milion razy bardziej (nawet mimo tego jak trafnie znaznaczyłeś kawałka z dodą, ale jak "legendy" moga miec tyle wpadek co kilku raperów których xywy wymienilem już 100 razy to moge mu tą dode wybaczyć :) Szczególnie po tym jak zobaczyłem jego drum n bassowy koncert :) On już tak ma że nie trzyma się granic :) ) a i w jego przypadku dodawanie statusu legendy uważam za duże naciągnięcie :) Wiesz można by tak jechać po jednych i wywyższac innych ale nie wiem czy ma to sens. Jeśli dla kogoś moje wypociny mają jakieś znaczenie to moge tu sie jeszcze rozpisywać godzinami, ale to muzyka powinna bronić się sama a a nie taki ja który tu tylko sprząta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No "rewolucja" mnie ruszyła, bo to temat, który dotyczy także mnie. Wątpię, by na kimś wywarło to aż takie wrażenie. Ot, dokonałem lekkiej nadinterpretacji tekstu posiadając zdanie inne niż Tede.

 

Z jednej strony wyśmiewa Che i lewactwo, z drugiej popiera korporacje rządzące tym światem i krytykuje ruchy wolnościowe. Ciężki temat imo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot, dokonałem lekkiej nadinterpretacji tekstu posiadając zdanie inne niż Tede.

" nad " wiele wyjaśnia :D Już myślałem że Tedzik sam w sobie skłonił kogoś do przemyśleń :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...