lol, post na górze strony jest z 2013
asus zenfone 4 to gówno
otóż nabyłem telefon jakoś pod koniec 2014, niedługo później wgrałem roota, grzebałem w sumie tylko tyle że zmieniłem animację bootowania i bawiłem się jakimiś tam adblockami. około 2 tygodnie temu zaczął się sypać, tj. wieszać w najmniej oczekiwanym momencie. najpierw lajcik, słuchałem sobie muzyki i nagle zwiecha, resetuję i jest dobrze. teraz już ma takie zwiechy kilka razy w ciągu dnia, wygląda to następująco - nagle obraz zamiera tudzież ekran staje się czarny (ale wciąż podświetlony), jeśli jest podłączony to dioda ładowania zastyga i nie reaguje nawet na odłączenie ładowarki, przycisk home nawet nie powoduje wibracji. na wyłączanie na szczęście reaguje, nawet nie muszę się bawić w jakieś kombinacje z vol+ ani nic. problem pojawia się przy ponownym włączaniu - albo włącza się w nieskończoność (często), albo w ok. 15 sekund po starcie, kiedy to widzę jeszcze tapetę, zanim zdąży załadować się aplikacja od lockscreena, bo jak jest ona to już jesteśmy w domu, zamiera.
teraz zwiechy łapie w losowych momentach, a przycisk "home" to prawie gwarancja zamaru, podejrzenia z braku winnych padają na buzz launchera. spróbuję go zmienić gdy tylko łaskawiec się włączy.
gwarancję mam, tylko nie chcę go słać jeśli rozwiązaniem ma się okazać "naciśnij 3 razy vol+ i natrzyj ekran smalcem"
//home screen zmieniony, nie pomogło. gdy znowu go odpalę pozrzucam wszystko na kompa i spróbuję przywrócić ustawienia fabryczne (jest sens w ogóle?)