Super Toilet Ninja w porównaniu z Chill Ninja wygrywa całą oprawą wizualną, wygląda spójnie i ładnie :) Mimo że skradania prawie nie ma bo głównie chodzi o unikanie wejścia w zasięg wzroku przeciwnika. Dwie gry na w miare równym poziomie. Mój głos jednak leci na Chill Ninja, według mnie lepsze wywiązanie z tematu tury. Podejście po cichu pod przeciwnika by go zlikwidować, unikanie kamer zasłaniając się, podwieszanie pod sufitem żeby zejść z trasy przeciwnika. Niby mało ale jednak dużo w porównaniu z drugą grą ;)
BTW w Chill Ninja zauważyłem śmieszną pracę kamer :D Tzn. o ile się nie myle to ręcznie zaprogramowane limity obrotu, a można było użyć sinusa - mechanika kamery by zajęła 1 linijkę i zaoszczędziła dużo czasu ;D