Ja mam w dupie, jak ktoś mnie obraża. Nawet fajnie jest wtedy, bo mogę się pobawić gościem tak, żeby nie wiedział na czy świat stoi. Mam taką zasadę, że jak ktoś walnie jakąś obelgą to potwierdzam, (nawet jak to nie prawda) i jeszcze wzmacniam na sile, dzięki czemu człowiek taki zdeka baranieje, a ja mam czas na wymyślenie takiej riposty, żeby było śmiesznie. ;)