Zgadzam się co do nieporozumień wynikających z odmiennych definicji. Tylko, że w naszym przypadku w celu uniknięcia tekowych należałoby zdefiniować doskonałość, co jest zwyczajnie niemożliwe. Tak naprawdę pochodzenia liczb również nie da się ustalić, bo tu z kolei wchodzi w grę definicja abstrakcji. Mimo wszystko, zawsze miło podyskutować z kimś takim jak Ty. ;)
Jak widać, temat wypracowania w zasadzie bardziej na polski/filozofię, niż na matematykę.