-
Postów
188 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kaszan88
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Znalazłem opis gry na indiegames.com :rolleyes: Zaraz chyba zemdleję z radości! :D Pierwszy raz w życiu takie halo wokół mojej gry. W życiu bym nie pomyślał, że taka gra może tak się spodobać.. Publikowałem ją, żeby nie czuć, że zmarnowałem tydzień super cennego czasu, bo powinienem robić coś innego. Mówię absolutnie szczerze :) Na początku nie byłem zadowolony z tego projektu ale teraz czuję radość, że mam tytuł który łatwo kontynuować i który się podoba :) Chyba takie z tego doświadczenie, żeby publikować nawet to z czego sami nie jesteśmy zbyt zadowoleni :D
-
W życiu nie widziałem takich statystyk jak do gry robionej tydzień. W dziesięć dni ponad 1100 pobrań/gier i ileś filmów na yt (a to statystyki tylko jednej strony, bez większego zaangażowania w promocję) xD Na szczęście udało mi się poukładać w główce sprawy związane z tworzeniem takiego dziwnego świata, bo głupotą byłoby nie kontynuowanie projektu przy tak wielkim zainteresowaniu :D Mówię oczywiście o tym: Chociaż i tak mam opory przed zamieszczeniem np tego: Pierwsza gra była krótka, ale nie wpływa to w ogóle na ocenę. Najwidoczniej niedosyt jest lepszy niż sztucznie przedłużająca się rozgrywka :) Najlepsze, że zaczynałem z myślą, że im gra bardziej rozbudowana/skomplikowana tym lepiej, a teraz wiem, że im prościej, tym większe grono odbiorców. Chyba na razie zawieszę bardziej rozbudowane projekty a poświęcę się krótkim i prostym typu gier point&click lub takich co gra się 1 lub 2 klawiszami. Tak więc jeśli ktoś zastanawia się jak bardziej skomplikować/ rozbudować swoją grę to nie polecam tego robić :D Lepiej wczuć się w rolę niedzielnego gracza i postarać się uprościć rozgrywkę przy zachowaniu jej wartości. A! Dodam jeszcze, że najlepiej ograniczyć język w jak największym stopniu :P Żeby nie peszyć odbiorców nie znających np angielskiego.
-
Za mną koncept tej gry chodził od baaaardzo dawna. Zrobić dość duży, szary i smutny świat gdzie chodziłoby o eksplorację właśnie. Nie byłoby nawet większego celu. Nie zachlapany krwią, ale straszny/dziwny przez realia ze snu. Bardzo podobał mi się ten pomysł, ale właśnie chodzi o to, że ja mocno się wczuwam tworząc i w niecały tydzień poczułem się dość dziwnie, bardzo apatycznie i "szaro". Co najwyżej będę to robił bardzo nieregularnie jako projekt bardzo poboczny, albo mocniej przysiądę wiosną/latem gdy aura nie jest taka ciężka. Wiem, że to może wydać się mocno przesadzone, bo sam do tej pory uważałem ten pomysł za najlepszy jaki miałem i nie myślałem, ze w tydzień tak mi zbrzydnie :) Z tym, że mi właśnie nie podoba się proces tworzenia. Nie jest to trudne technicznie, ale psychicznie pfff.. Ostatecznie czułem się źle testując samą grę i robiłem to np bez dźwięku xD Ciekawi mnie jak czuli się autorzy Tormenta, skoro ja przy takim nic popadłem w apatię :D
-
Hej! Zrobiłem krótką gierkę, ale entuuuuuzjazm mam do niej taki, że nawet tematu nie chce mi się zakładać :P Miało być fajnie, pięknie pomysł wydawał mi się ciekawy więc postanowiłem zrobić prototyp. Okazało się, że klimat gry mnie przerasta i po 5 dniach miałem jej totalnie dość xD Gra miałabyć czymś więcej niż point&click, ale prototyp to prototyp i miał po prostu sprawdzić jak trzeba by podejść do grafiki itp. Gra się dość przyjemnie (podobno, bo ja autentyk nie czuję przyjemności z tej gry) więc publikuję. Zawsze to tydzień roboty nie pójdzie na marne :D Na pewno Propa rozumie co znaczy za bardzo wczuć się w klimat swojej mrocznej produkcji :D Nie miał to być nawet horror a raczej spacer po sennym świecie, gdzie jest dziwnie/niepokojąco jak to we śnie. Grę da się przejść bez zranienia, ale to raczej niemożliwe za pierwszym razem. Właściwie, to publikuję tak o, bo w sumie nie interesują mnie opinie na temat tego projektu. Wątpię, żebym podjął się zrobienia czegoś podobnego. Dlaczego więc w ogóle publikuję? Kolega uważa to za najlepszą z moich gier, więc możliwe, że komuś się spodoba :) Dla mnie to 2 minuty gry, ale dla kogoś kto nigdy w to nie grał to z 20 minut. Screeny w moim "pergaminowym" stylu :D Link do gry
-
Tak daję 0.5 i wiem, że dwa stepy to przesunięcie o jeden piksel, czy 0.25 dają cztery. Używanie sinusa mnie dezorientuje xD
-
Propa nagrał film zachęcający do robienia sobie tatuaży :P :P :P Jak byłem mały to straszyli narkotykami w tatuażach z gum i ja boję się nawet tych :unsure: + Tym razem nazwa będzie normalna. Wtedy bylem mały i głupi :D
-
Uwielbiam to uczucie gdy kończy się projekt i wszystko jest już skończone. Myślisz sobie "bonusy-skończone", "menu-skończone". Ja jestem na odwrotnym etapie xD Np Pieniążki- co z tego, że są skoro trzeba zablokować srebrne i złote, zrobić jakieś wyzwanie, które je odblokuje i zrobić tak, żeby sensownie się losowały. Dźwięki do stworzenia i niektóre do edycji bo ssą, grafiki do zrobienia, bronie do zrobienia fuuuuuuuu...!!!! :P Zaczyna brakować mi do tego motywacji w dodatku dziś trafił mi się błąd który zjadł mi godzinę.. Chciałem żeby obiekt sobie falował więc napisałem coś takiego: add = 0.1 w stepie y+=add; if( abs(ystart-y)==3) add *= -1; A tu obiekt ciągle spadaał.. zmieniłem już kod na if(ystart+3 == y || ystart-3 == y) i naaadaaall.. Dopiero po godzinie zobaczyłem w debugerze, że w y dodawało też jakieś cyfry z 4 miejsca po przecinku xD Nie wiem dlaczego.. <= by załatwiło sprawę, ale w sumie wolę == bo wiem, że wszystko działa tak jak powinno. Jeśli dodaje się 0.1 to nie ma szans wyjść poza 3. Tak czy siak straciłem godzinę na glupią animację bonusaa :c
-
Nom, też takich nie lubię :) Albo takich typu "First Step", "First Blood", "First Coin" itp. Co do grafiki, to co widzę screena z Top Hat, to potem mam kompleksy patrząc na swoją :( Jak na zabawę pikselami strasznie dużo szczegółów :D
-
Aktualnie pracuje nad tym: Screen z wersji testowej. Mechanika prawie kompletna, ale "żyjących" elementów mało. Dwóch wrogów (pływający, zwykły), dwie bronie, 5 itemów, 3 pasywne dwa aktywne :D Kwiatki to symbole flaków. Postać będzie można sobie dostosować wybierając głowę, koszulkę, spodnie, ale na razie losuje wygląd z małej puli. Nie gra się więc diablicą, ale akurat tak mi wylosowało :D To strzelanka podobna do Binding of Isaac. Nie ma super podobieństwa, ale Alicji nie wzorowałem wcale na Limbo a 70% głosów mówiło, że zżynałem jak leciało. Ludzie po prostu uważają, że ich płytka krytyka jest pracą równie ciężką, co zrobienie gry, dlatego lubią też tak pochopnie "oceniać" nas jako autorów i nasze prace :D Na chwilę obecną jestem super dumny, bo jeszcze nigdy nie udało mi się tak ładnie napisać kodu. Co prawda w srutku mogłem kilkoma kliknięciami zedytować setki przedmiotów, ale tu to znacznie ulepszyłem. Dziedzicząc po kilku podstawowych obiektach osiąga się super rezultaty. Wkurza mnie tylko, że "animacja" torsu to 6 klatek, głowa 3, broń 6 a nogi 24 (nienawidzę animować chodu) :( Dźwięki brzmiące jak 8 bitowe dają fajny klimat :D Chciałem dać zwykłe, ale trafiłem na ten zespół i pomyślałem, że dźwięki "brzmiące jak 8 bitowe" będą fajniejsze : Fajnie się bawię robiąc tą grę więc wracam do tworzenia ;) Zapomniałem dodać, ze to najbardziej dynamiczna ze wszystkich gier jakie robiłem, chociaż to akurat nie trudne :D
-
Baldurs i Icewind Dale świetne gry, ale... Planescape Torment robi miazgę z obu :D Z doświadczenia wiem, że robienie takiej gry zajmuje kupę czasu. Jak na jedną osobę, to z półtora roku do nawet dwóch lat. Życzę wytrwałości, bo gra zapowiada się bardzo fajnie :D Zwłaszcza, że czerpie z najlepszych gier rpg ;)
-
Teatr Cieni: Alicja w Krainie Czarów
kaszan88 odpowiedział(a) na kaszan88 temat w Dema gier i programów
Uuu.. Przyjęli mnie na desurkę http://www.desura.com/games/shadowplay-journey-to-wonderland Nawet pojawiły się dwa filmy na youtube dzień po publikacji dema + jedno zapytanie o to czy można wykorzystać wizerunek gry w filmie. Najwidoczniej jakiś tam szum się robi :rolleyes: Jak ktoś chce pełną wersję, to niech napisze pm czy coś. Jak wrócę z ryb, to wyślę linka. -
Teatr Cieni: Alicja w Krainie Czarów
kaszan88 odpowiedział(a) na kaszan88 temat w Dema gier i programów
Jakby kogoś ciekawiło, to tu jest demo gry: http://www.indiedb.com/games/shadowplay-jo...wonderland-demo Ogólnie temat można by przenieść z zapowiedzi do działu dema :D Tu demo z dropa, bo indiedb dziaaaałaaa, że aż.. https://www.dropbox.com/s/am316bu1cqta10c/J...0%28demo%29.zip -
1. Mówię dlaczego znakomita większość ludzi nie zagra w grę gdzie gra się agresorem 2. Pisząc post nabijający oznajmiam, że to właśnie ja nie widzę sensu dalszego "dyskutowania" na ten temat z Tobą. 3. Wcale nie chciałem Cię nawet obrazić. Z tym, że po słowach "pisz zwięźle bo takie jest moje widzimisię" (dlaczego miałbym słuchać Twoich rad odnośnie mojego pisania) i "mam pirackiego GMA". Straciłeś w moich oczach. (Wiem, straszne) A to post wyjaśniający wyższe posty i uzasadniający dlaczego nie chcę warna :D
-
Oczywiście, że da się opisać tak trudny temat w dwóch linijkach :thumbsup:
-
Będę szczery i przyznam, że nie traktuję zbyt poważnie opinii trzynastego w tym temacie :P Bo na czym 15 letnia osoba może oprzeć swoje przemyślenia w tak trudnych kwestiach.. Z gier? Filmów? Wkurzamy się na rodziców za to jak nas traktują, póki sami nie stajemy się za kogoś odpowiedzialni :) Kiedy idziesz z dziewczyną o 22 i natrafiasz na grupę pijanych debili, to zasłaniasz ją i jesteś jedynym co oddziela ją od nich. Albo gdy przychodzi Ci dzieciak, czy jak mi siostrzeniec z płaczem, bo "dokuczali" (dokuczali to delikatne określenie) uświadamiasz sobie, że nie wszystko zależy od Ciebie i że po prostu jesteś czasem bezsilny. Co ja poradzę na 3 debili? Przerażające, ale czasem po prostu jesteś zdany na ich łaskę! Z czasem przychodzi moment, że zdarzy się niebezpieczna sytuacja i wszystkie oczy zostają zwrócone w Twoją a nie mamy, taty, nauczyciela, czy po prostu kogoś innego stronę. Ty jesteś odpowiedzialny za czyjeś zdrowie, albo jesteś wzorem dla innych. I nie jest to raz, czy dwa. Jesteś za kogoś odpowiedzialny każdej sekundy życia. Nie wiem, czy jest na świecie coś bardziej przerażającego, jak świadomość własnej bezsilności wobec chęci ochrony najbliższych. Nie jest to może odczuwalne cały czas, ale daje w kość, gdy dzieje się coś złego. Skalując gdy wlezie mi ktoś na teren bo ma ochotę choć zagrozić bliskim, to nie ma siły, żebym nie bronił ich wszelkimi możliwymi sposobami. A na samą myśl o tym, że mógłbym nie dać rady robi mi się słabo. Co innego wypadek samochodowy, a co innego, gdy ktoś włazi mi do domu z premedytacją w dodatku nie tyle zabijają, co upodlają moich bliskich i dopiero odbierają im życie. I chociaż mówię o domu, to mam na myśli wojnę. Dawniej to tata trzymał parasol nade mną, jednak teraz role sie już odwracają. Gdy wracałem z nim raz od ciotki to zaczepiła nas grupa z 8 agresywnych kolesi. Cud, że jechała policja. Ich głupota, że pojechali za 3 która uciekła a zostawili nas z resztą. Co prawda 4 ucichła i poszła sobie, ale jeden koleś został. Póki machał łapami przede mną, to skupiłem się na obronie, jednak odwrócił się w stronę mojego taty i chciał go kopnąć. I wpadłem w furię xD I nie mówię tego w kontekście "tak wygląda odpowiedzialność za kogoś", co to kolejne odniesienie do wojny. Byli silniejsi i właściwie byliśmy z tatą zdani na ich łaskę. Sama ta świadomość wkurza. Koleś machnął raz i w dodatku nie trafił. A moje podejście skrajnie się zmieniło. Co gdyby trafił?? A gdyby znokautował mi tatę?? Albo ja bym go stłukł, albo mnie zbierano by z chodnika. A co byłoby, gdybym mieszkał sobie spokojnie w domku a tu wpada wojsko i morduja mi rodzinę, rozwalają dom, zabierają dzieci matkom? Gdybym wrócił i spotkał bliskich zawiniętych w drut kolczasty i rozstrzelanych? Moja agresja nigdy nie będzie równa ich, bo to nie ja ich zaczepiłem i to nie ja krzywdziłem im bliskich. Nie jesteśmy święci, bo sami gnoiliśmy Litwinów, czy Ukraińców. Wtedy to my byliśmy bestiami. Jednak nie można wytykać broniącym się agresji, czy okrucieństwa. Zawsze winny jest agresor. I nawet nie obchodzi mnie, czy to szeregowiec z powołania, czy z przymusu. Dla mnie agresor, czy to na wojnie, czy to gdy wracasz z piwka zawsze zostanie tym winnym. Pisałem tu tylko, bo podoba mi się podejście Propy ;) Zdania młodziaków w tym temacie nie biorę zbyt na serio. Sam byłem młodziakiem i doskonale pamiętam jak to jest. A wcale nie miałem bezstresowego dzieciństwa. Jednak dopiero niedawno zauważyłem, że nie byłem tam tym pokrzywdzonym i nabrałem wielkiego szacunku do rodziców za to jak musieli cierpieć w tamtym okresie, i jak twardymi byli ludźmi. Głodujący dzieciak nie cierpi w tym stopniu, co (normalny) rodzic głodującego dziecka. Bo rodzic zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie zapewnić najbliższym osobom podstawowych rzeczy. W dodatku widzą inne normalne i szczęśliwe rodziny. Najgorsze jest, gdy samo dziecko ma pretensje, a Ty wiesz, że je zawiodłeś :/ A że, niektórzy nie umieją zrozumieć przenośni to już tłumaczę: Kiedy wejdą Ci do domu i zaczną krzywdzić rodzinę, to najbliżsi będą w sercu mieli jedną myśl "błagam, zrób coś!" Nie synku zrób coś, sąsiedzie, tylko TY. I nie ważne, czy miałeś szanse, czy nie. Jeśli ich skrzywdzą, to nigdy sobie tego nie wybaczysz a tym bardziej im. I nawet nie interere mnie argumenty ludzi młodych. Gdyby Propa czy ktoś, kto ma te 20 pare lat, miał inne zdanie, to może bym się zainteresował. Bo my jako takiej odpowiedzialności liznęliśmy. Chociaż sam jeszcze uważam siebie za "leszcza" w tak trudnych dziedzinach.
-
Jedna uwaga. Gdy ktoś wchodzi Ci do domu gwałci i zabija, rodzinę to naturalnym jest nienawiść. Okrucieństwo broniącego jest następstwem tego czego się doświadczyło i wymogiem. Atakujący czują się bezkarni i przez to dają upust nienawiści. To nie dobro i zło. To moralność sytuacji
-
Wojna to nie tylko linia frontu :rolleyes: Mój dziadek nie walczył, ale pojechał do roboty jako niewolnik, gdzie za zjedzenie jednego jajka został ukarany pracą przy toksycznych odpadkach. Obiektywnie patrząc, Niemcy mieli sprane umysły propagandą. Cywile popierali wojnę i byli w nią bardzo zaangażowani. Gdybyśmy się tam urodzili i żyli w tamtych czasach sami byśmy mieli sprany mózg, jednak na szczęście mieliśmy farta. Polacy nie są złotym narodem, ale w kwestii 2 wojny mamy prawo czuć się pokrzywdzeni. Nie mówię, że wszyscy niemcy popierali wojnę, ale to głupie patrzenie, bo my nie mieliśmy nawet możliwości jakiegokolwiek wyboru. Mordowali nas, wywozili do obozów lub do niewolniczej pracy i nikt nie pytał, czy tego chcesz. Agresor zawsze zostanie agresorem. To nie my gwałciliśmy i mordowaliśmy ich kobiety i dzieci. To nie my upodliliśmy setki tysięcy ludzi w obozach koncentracyjnych. W dodatku pomimo tego, że byliśmy dość znaczącą siłą (jak np Polacy walczący o Anglię) to zostaliśmy zdradzeni, gdy tylko przestaliśmy być potrzebni. Oddali nas kolejnemu okupantowi.. A taki pilot nie był dla okupanta dobrym obywatelem, bo mógłby walczyć o niepodległość więc wielu z bohaterów wojny zginęło w gułagach.. Podsumowując: Ludzie walczący i więzieni obozach koncentracyjnych jeszcze żyją, a już zaczyna się tuszowanie historii i mówienie "polskie obozy zagłady", Niemcy kręcą jakieś debilne seriale, które mają fikcyjną fabułę ale dzieją się w prawdziwych czasach. Co chwilę słyszę, że chcą odszkodowania za to, że wysiedlono ich z tych ziem co ja na nich teraz mieszkam(!) Jakbyśmy zachowywali się tak jak oni, to nie miałby kto się odwoływać o odszkodowania.. Pionki, nie pionki Niemcy szczerze wierzyli w propagandę Hitlera, bo byla im na rękę. Hitler wykopał ich z dołka ekonomicznego i ufali mu. Gdy zaczęli dostawać po dupie na koniec wojny na pewno przeszedł im entuzjazm. Jednak reprezentowali kraj, który dopuścił się wielkich zbrodni. I wiem, że równie dobrze mógł to być każdy inny kraj, ale nim nie był! Historycznie i obiektywnie to oni byli agresorami. Ja bym chciał, żeby skończyło się coś takiego, że Niemcy odkopują gdzieś dokument i mówią "A tu Kowalski wydał 5 Żydów" więc Polacy byli równie winni.. Nie mam jakiegoś żalu do młodych Niemców, bo oni równie winni wojnie jak my. Wszystkie kraje mają swoje grzechy na sumieniu. I tyle. To mówię ogólnie a nie o fabule gry. Ja też nie cierpię podejścia, że Niemcy to już wszyscy byli "fe". Bo po pierwsze nie wszyscy byli, a po drugie sami byśmy byli takimi Niemcami, gdybyśmy urodzili się odpowiednio daleko na zachód. Jednak widząc jak wielki mamy żal do Niemców za 2 wojnę szczerze wątpię, że Twoja gra zostanie pozytywnie przyjęta (zwłaszcza, że widzę polski interface) :) Nie zgadzam się tylko z tym, że głównie to byli przeciw wojnie. Oni naprawdę byli mocno oddani sprawie. Propaganda zrobiła swoje, a i podejście, że są nadludźmi bardzo im się podobało. W dodatku jak mówiłem Hitler wyciągnął ich z dołka do którego wpadli po 1 wojnie. A to, że pod koniec wojny stracili wiarę, to razczej normalne.
-
Z tego co wiem, to save i load znowu działają w gms ;)
-
No i treaz mi przykroo :crying: (to nie sarkazm bo seryjnie mi przykro) No to wracając to tematu.. Próba przeniesienia projektu z gm 8.1 do studio byłaby zapewne baaardzo bolesna. Niektóre rzeczy działają inaczej lub nie działają wcale, więc nie wystarczy zmienić nazw funkcji, ale czasem trzeba napisać jakiś fragment (wielki) od nowa :) Ale można by rozesłać Spartana po różnych stronkach, przynajmniej jako reklamę dla strony twórcy :) Wiem, bo jak pierwszy raz włączyłem Spartana, to pomyślałem sobie "Matko! Jak daleko mi do takiego poziomu!"
-
Uwaga, dwie, pięć :D 1. Nie musicie cytować całej mojej wypowiedzi xD Jak już, to wystarczy cytat fragmentu. Po co przewijać 40 razy tak długi tekst :) 2. Na co w ogóle mówić, że ktoś nie przeczytał xD Ścian tekstu nie kieruję do jednej osoby, bo to "forum" (czyt. miejsce publicznych wystąpień) 3. Pisząc porządkuję sobie informacje na jakiś tam temat, więc przynajmniej jedna osoba zadowolona :D
-
Wypromowanie gry to wielki problem :P Jak nie opiszą jej na znanych portalach, to przepadnie w odmętach internetu. Jest bardzo, bardzo, baaaardzo dużo średnich i słabych gier. A te nowo dodane mają dużo wyświetleń. Znaczy to tyle, że dodasz grę, ona ma swoje wyświetlenia, ale już 3 godziny potem jest kolejne 5 nowych które zaczynają spychać Twoją w kategorii "nowo dodane". Po 1,5 dnia gra jest na drugiej stronie nowo wydanych gier, a nie miała czasu na nabicie wyświetleń by awansować wysoko w kategorii "popularne gry". I właśnie przepadła :P Tak jest np w warsztacie Steam, gdzie naprawdę dobre gry lecą w dół, bo słabe je tam wypychają swoją ilością. Jak pojawił się artykuł o srutku na blogu o rpg, to 100 pobrań poszło luzem. Strona taka jak indie db też nie da Ci zbyt wiele czasu. News, lub akutalizacja gry (lepiej news bo jest ich znacznie mniej co daje możliwość wyświetleń nawet dwa dni) wypchnie Twoją grę do pierwszej setki, ale gdy tylko napłyną nowe aktualizacje i newsy gra leci na 3000 miejsce i z 56 miejsca i 200 wyświetleń robi się 3500 i Twoje wyświetlenia :P (A nawet samo 200 wyświetleń to troszkę mało) Polecam stronkę: http://www.freewarefiles.com/ bo pobrania idą ciągle a nie tylko przy aktualizacji. Nie ma ich za wiele, ale jednak są. Może to troszkę dla tego, że moja gra jest w kategorii rzadziej aktualizowanych/tworzonych gier. Ogólnie gdy już zrobisz grę, to wpychaj ją wszędzie gdzie się da (jeśli Ci zależy na jakimś tam jej rozgłosie) I co najważniejsze, nie można traktować swojej gry jako "jest tak dobra, że nie trzeba jej reklamować". Albo pisać maile od niechcenia. Ja napisałem do victorygames i okazało się, że zamieścli grę, ale z treścią mojego maila, gdzie nie starałem się opisać gry najlepiej jak umiem. Nie pamiętam co pisałem ale było coś w stylu "fajnie wyszło bo fajne cośtam" xD Piszę to nie tylko w oparciu o srutka, ale ogólnie starałem się śledzić gry, które były dość dobre. Często utrzymywałem go dłużej na powierzchni, bo kombinowałem. Nie powiem, że te gry były super lepsze, ale miały na pewno znacznie większe grono odbiorców. Za to pojawia się zbugowany remake Mario, gdzie grając płakaliśmy z siostrzeńcem z tego, jak źle wszystko tam działa. I to wystarczyło, by wskoczyć na samą górę dzięki rozpoznawalności spychając dobre platformówki dalej. Programowanie gry to prościzna w porównaniu z wybiciem jej :) Programować można ileś tam czasu, ale podczas promowania ważna jest data wydania. Jako świeżynka jest smaczniejsza niż 6 miesięcy czy 2 lata po wydaniu. A i portale nie chcą opisywać gry mającej rok, gdy mają tyle nowości. Mówcie na mnie "Budowlaniec" bo nikt z Was nie stawia takich "ścian" tekstu jak ja :lol:
-
Propa chciał powiedzieć, że nie opłaca się reklamować Tripa w Spartanie, bo to zbyt różne gry są i inni odbiorcy :) Jednak jak dla mnie to dobry pomysł, użyć Spartana albo jako właśnie 1$ game albo jako reklamę.
-
Właśnie to chciałem dopisać :D Że to taka tabliczka "Uwaga Wściekły Pies", która nie jest nigdzie wymagana, ale jednak boisz się wkroczyć na teren tego psa :D
-
No bo w świecie prawnym nie ma pewnych rzeczy :) Ogólnie na świecie ich nie ma :P
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9