Ja sądzę, że Borocasso nie miał na myśli, że cukierkowe platformery są z góry skazane na to, że są do niczego, tylko chodziło mu o to, że każdy jak robi platformera to zazwyczaj jakiegoś prostego, cukierkowego, a nie brutalne i w atmosferze horroru typu platformerów Propaganji, a zazwyczaj te platformery na których ktoś się uczył platformówki robić, za dobre nie są.