gnysek

Nie, tak można parametry przekazywać przy rewrite ;) Proponuję skonfigurować vhost na jakąś zmyśloną domenę (nie zapomnij dodać jej w hosts). Ot np. ja u siebie mam http://gm.clan ;) Edit: 127.0.0.1 mojawlasna.domena <VirtualHost *:80> ServerAdmin webmaster@localhost ServerName mojawlasna.domena DocumentRoot "D:/wamp/www/folder" </VirtualHost>

No, miecz lepiej. Trochę w barach za szeroki, ale uznajmy, że taki to styl.

Ten miecz to mu się chyba w dłoń wrósł.

A jak masz podany adres plików w CSS i HTMLu? Z http:// czy bez?

Ale jakie błędy? Bo nie powiedziałeś, czy są błędy np. PHP, czy brak obrazków, czy np. nie działają ciasteczka. To różne błędy, choć przyczyna może być podobna, ale ciężko wskazać bez podpowiedzi.

Ogonki używają ISO-8859-2 a nie UTF-8. Odpowiedni nagłówek na stronie i po kłopocie.

GM może wczytywać inne kodowanie tej czcionki, niektóre fonty mają kilka kopii.

Tylko wydłużasz działanie funkcji.

NetBeans, Eclipse+Aptana? To mało? Zamiast fotoszopa: http://pixlr.com/editor/

Szkoda tylko, ze 50% użytkowników internetu nie odróżnia Internet Explorera od Googli czy Onetu (wyszukiwarkę mylą z przeglądarką) a Internet jest dla nich taką ikonką na pulpicie, przez co HTML5 jeszcze długo nie będzie poza ich zasięgiem. Owszem, ludzie tacy jak my aktualizują przeglądarki i unikają IE, ale nawet jeśli to mają aktualną wersję, jednak sporo ludzi nadal jedzie na IE6 czy IE7 w czasie gdy IE9 już puka do drzwi. Nie wspominając o tym, że Firefoxy, Opery i Chromy co miesiąc dostają jakieś poprawki i zmiany, a M$ ogranicza się do łatania dziur. Fajny bajer, ale za kilka lat. Obawiam się, ze do tego czasu to i Flasha naprawią.

MD5 to nie szyfrowanie, to haszowanie/generowanie skrótu. Dla każdego ciągu znaków zawsze generuje 128-bitowy skrót (32 znaki w zapisie szesnastkowym), nie ważne, czy jest to sama spacja, czy encyklopedia. Haszowanie posiada skończoną ilość kombinacji co prowadzi do powstawania kolizji. Ot dla przykładu, na hmt.pl znalazłem 300 osób z tym samym haszem hasła (zatem albo mają identyczne hasła, albo różne, ale ten sam hasz).

Legalnie nie rozprowadzisz gry na PSP na nośniku innym niż płyta UMD które nagrywają tylko w 3 miejscach na świecie (zresztą podobnie sprawa wygląda dla wszystkich gier Sony, dla EU nagrywane są w Austrii).

No cóż, jeśli od razu nie będziemy tworzyć gry na PSP, to pewnie kupa z tego wyjdzie. Swoją drogą podzielam opinię, ze powinna być opcja jakiejś symulacji gry na PSP. Ja proponuję EXEka, który odpala sie w okienku przypominającym PSP i można sobie w opcjach skonfigurować który klawisz PC to który klawisz PSP i testować, odpalenie w secure mode chyba będzie działać jak na PSP (czyli bez dlli).

Nie musisz emulować, wychodzisz z założenia, że kod działający na Windowsie zadziała na PSP. Bez DLLi oczywiście. Myślisz, że tematyka konkursów YYG to skąd?

ja też chcę takich grafików od artów!

Nie programów nie będących algorytmami. Nawet "hello world" się łapie pod tą definicję.

OMG, przecież linux jest darmowy tak czy siak. Zresztą, po co niszczyć środowisko płytami, skoro i tak korzystamy z internetu. Na pendrive i instalujesz.

@Dawka, jakbyś czytał ze zrozumieniem, to te jego projekty dopiero utworzą jego portfolio, nie możesz więc go wymagać już teraz.

1. Nie będzie nigdy dostępny publicznie. Dlaczego? Punkt 2. 2. Gry będą do pobrania ze sklepu PlayStation Network w dziale Minis, w cenie ok 5€. To oznacza, że każda gra musi przejść certyfikację Sony, być wolna od błędów - właśnie w tym procesie pomagać będzie YoYoGames i to oni zajmą się konwersją. Oznacza to, że sam sobie gry nie przetestujesz na własnej konsoli.

https://forum.gmclan.org/index.php?act=rssout&id=1 - i sobie przez simple_xml przeczytaj.

klucz w ini_read* powinien być stringiem, zatem albo "string", albo string(liczba). Chociaż nie wiem dlaczego, ale w niektórych przypadkach GM sam rzutuje real na string...

Ale wtedy nie potrzeba obsługi MySql już, tylko wystarczy odbierać dane z www. Ha!

Poza tym, do MySql i tak da się podłączyć głównie lokalnie, co wynika z zabezpieczeń większości serwerów, więc raczej na niewiele się taka opcja zda, bo niewiele osób z niej korzysta. Zresztą, przy tej ilości gier co u nas powstaje...

Monitory też. Tak działa telewizja, że odświeża obraz 50 razy na sekundę (częstotliwość 50Hz, Hz = 1/s), zresztą tak działają też monitory. Przez aparat cyfrowy czy kamerą widać ten efekt dlatego, że tam obraz również jest odświeżany x razy na sekundę, i czasy te nie pokrywają się (a nawet jeśli, to cykle nie rozpoczynają się idealnie w tym samym momencie), więc np. aparat daną klatkę łapie w połowie odświeżania ekranu telewizora, czego nie zaobserwuje ludzkie oko ze względu na opóźnienia i dłuższy czas propagacji. Przez wiatrak widzisz te pasy dla tego, że niektóre klatki są zasłaniane, przez co zamiast 50 razy na sekundę widzisz je np. 20 razy (ludzkie oko dla poprawnej animacji musi mieć ok. 24 klatek na sekundę (tyle mają filmy w kinie), ale zazwyczaj używa się 30, 60, czy 120 (3D)) i do tego prędkość obrotu wiatraka może sprawiać, że łapiesz też klatki obrazu od połowy (obraz w telewizorach i monitorach odświeża się z góry na dół, linia po linii). Ten efekt posiada każde urządzenie nadające sygnał, bądź wyświetlające. Sprawdź aparatem zegarek elektroniczny na kuchence, czy diodę na końcu pilota od telewizora (to jest jeszcze ciekawsze, bo pojawia się światełko którego normalnie nie widzisz).