Zastanawiam się dlaczego Fervi z jednej strony wychwala linuxa, a z drugiej używa Wine. To tak jakby jeździć Porsche, a zakładać kołpaki z logo Ferrari...
Korzystanie z Wine w Linuxie jest jak chodzenie na dziwki mimo posiadania dziewczyny. Skoro Linux jest taki fajny, to po co Ci wine? Żeby grać? To nie lepiej na normalnym windowsie z pełną wydajnością na drugiej partycji, albo nawet z doinstalowanym cygwinem czy innym gównem? :D
A co do monitora do Maca - po kiego czorta monitor na którym obraz widać w pionie/poziomie/od tyłu/z zamkniętymi oczami pod każdym kątem, skoro można kupić zwykły monitor na którym mamy normalny, dobry obraz za mniejszą kasę. Oko większości z nas i tak nie widzi różnicy. Ja mam monitor za 400 złotych w domu i nie widzę różnicy z tym za 2000 złotych których używają graficzki w pracy, mimo iż jadę w HD na miękko przez kabel VGA.
Kupując takiego maca mini mogę nadal używać drugiego stacjonarnego kompa - wystarczy przełożyć mysz klawiaturę i monitor i mam dwa komputery, z jednymi peryferiami. Cały zestaw wyniesie mnie tyle ile iMac za 6000 - a dostaję 3 razy tyle, bo mam Maca, Linuxa i Windowsa na porządnym sprzęcie. I zajmuje mniej miejsca, bo maca mini stawiam na stacjonarkę. Fakt, jest troche machania kablami, ale jak masz monitor z dwoma wejsciami to zaden problem, klawę i mysz mozna sobie od przodu podłączać. Nie widzę problemu, a ile kasy mniej! Do normlanych zastosowan wystarczy, jak do pracy będę potrzebował mocniejszego sprzętu to pracodawca mi go zapewni, a nie ja bede sobie kupował.
Jakby nie to, że kupiłem samochód i muszę go spłacić, to juz bym pewnie takiego maca mini miał postawione na miękko w pokoju.