Pytanie za 100 punktów: dlaczego za legalizacją są głównie dzieci i młodzież oraz dwudziestolatkowie, a nie reszta? Myślę, że do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć, żeby patrzeć na nie inaczej niż przez pryzmat buntu młodzieńczego (powinni zalegalizować, bo jest nielegalne). To jest wasz problem, jeśli jedyną przyjemność z życia jesteście czerpać pod wypływem... w tym wypadku zioła są jak masturbacja, ot taki zastępczy środek uzyskania na szybko i na chwilę błogiego stanu. Zamiast rozwijać się emocjonalnie tak, aby czerpać radość z życia, oszukujecie samych siebie prowadząc do uzależnienia, co wcale nie spowoduje, ze życie stanie się nagle piękne. Dlatego ja nie jestem za legalizacją, bo to oszukiwanie samych siebie.