Skocz do zawartości

The Points


Holdysz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Filar Społeczności
Pała, ponieważ:

- Grafika (trudno to jakimś cudem nazwać)

- Brak fabuły

- Takie coś to każdy może w mniej niz 30 minut zrobić (nie liczac osób jak np copoconaco, Dawidds czy kto inny)

 

Byłoby 3/5, gdybyś zrobił mozliwość gry przez internet.

copoconaco jako jeden z najgorszych noobów robiłby coś takiego z 2h mam rozumieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo słabo

 

grafika może i by była do zniesienia gdyby nie ta „czarna” dziura , chaotycznie poustawiane klocki, i tło

 

kolizja nie zawsze działa.

 

sam game play to nic innego jak dotarcie do tego okrągłego czegoś.

 

Punkty co level się zerują

 

to będzie z 2 tylko dlatego bo z reguły zawyżam oceny słabych gier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja to mog? tylko tak zkomentowa?: WTFLOLROFLOMGLMAO!!1

 

 

Nikas ---> Serio?

 

(BTW, sorki za te polskie znaki, pisz? z hendhelda i mam z lekka zrypan? klawiatur?...)

 

EDIT:

 

Aaa, ju? widz? kto jest autorem gry... To ja z t?d wybywam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się zdaje że przesadzacie. Wielu z nas zaczynało od przykładów, ucząc się z nich najprostszych funkcji itp. a Holdysz po prostu wybrał forumową pomoc. Gra dobra a to że wy zrobilibyście lepszą w pół godziny wcale nikogo nie powinno obchodzić.. zadajcie sobie pytanie "Od kiedy ja uczę się GM ?" Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, bo my nie chcemy mu nawrzucać, bo tak. Widać, że gry koleś robi na odwal i o to tutaj głównie chodzi! O ile fajniej i ładniej narysować naszego własnego bohatera, nawet jeśli to ma być tylko 16 pixeli, byle tylko jakoś wyglądał! Jeśli kolega Holdysz naprawdę chce robić gry, to nie zniechęci się od razu, tylko pomyśli:

no to coja mam robic zeby robic gry takie jak oni?!!1
, a jeśli ma stworzenie sensownej i grywalnej gry
w @#!$!$#!3
, to sorry, ale... lepiej żeby zniknął. I dla nas, i dla niego!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz do przejścia chyba 12 plansz

Czy ta gra jest aby na pewno twoja?

 

przejść przez plansze z życiem do teleportu aby dojść do nastepnego lvl'u

Bez życia raczej trudno przejść plansze..

 

Nie pobrałem gry , bo po pierwsze screen mnie odrzucił (wystrczyło popatrzeć tylko na to jak poustawiałeś te: platformy ,monety itp) a po drugie waga tej gry ( za pewne to sprawka tła i muzyki..)

Czyli ogólnie mówiąc słabiutko . 1/5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Filar Społeczności
po drodze napotkasz pająki,szkielety, i monety

Zwłaszcza monet trzeba się wystrzegać. Groźne bydlaki.

 

----

 

...Sztuczny satelita świecił mdłą, zielonkawą poświatą nad twardą powierzchnią zoranej meteorytami Planety Alfa Perseusz-VIII, ja zaś wstukiwałem słowa równie twarde (?), zorane (?) i zielonkawe (??) do pamięci najnowocześniejszego systemu mózgów elektronowych. Z tymi elektronicznymi molochami na co dzień wspólnie dokonywałem radosnych obliczeń trajektorii lotów rakietowych i tym podobnych przyjemnych rzeczy, lecz tym razem miałem o wiele mroczniejsze zadanie: na rozkaz Nad-Centrali miałem oszacować, ująć w słowa i zakląć w urzędowy żargon treści i wartości, jakie prezentowała sobą Rzecz o nazwie "The Points".

 

Ale jak zamienić na prozaiczne kombinacje liter te potworności, jakie rozgrywały się przede mną na video-powierzchni zaledwie parę ziemskich minut temu? Jak wyegzorcyzmować coś, co zdaje się być uciekinierem z zabobonu - szalonym diabłem-niszczycielem, który przybrał postać chmury bitów? Oto opisuję dokładnie swe doznania, przyszły czytelniku poniższego zapisu. Doceń.

 

Cybermodem trans-galaktyczny, choć niestary, męczył się dość długo z wchłonięciem pliku, ale w końcu ponad 16 mega-byte'ów stoczyło się z głuchym piskiem na powierzchnię mojej pamięci lokalnej. Jeszcze tylko naciśnięcie wielofunkcyjnego klawisza i oto stanąłem twarzą w ekran z bestią.

 

Już na wstępie uderzył mnie ekran tytułowy, który był węższy od rozmiaru okna, co skutkowało bluźnierczo wręcz ohydnym kafelkowaniem. Jeśli tak gra się przedstawiła, to co innego ów "Multimedia Vision Team Software" (czego nawet hipernowoczesny translator nie zmógł i udało mu się jedynie wycedzić "Oprogramowanie Zespołu Wizji Multimediów") wypluł z siebie? Sama nazwa zespołu (?) (firmy?) (gry?) (a może jedynie bełkot narkotyczny?) wypisana była czcionką z gatunku "bajeranckich", ew. "o lol jakie fajne zapodam tą czcionką to wszystkim szczeny opadnom". Pod spodem widniało zaś słowo "Spacja", wykreślone (marnie) w prastarym Paincie.

 

Wciśnięcie Spacji powiększyło ohydę na cały ekran, pozwalając mi cieszyć się grozą chaotycznie zaprojektowanego ekranu tytułowego z muzyką nagraną w średniowiecznych komnatach tortur. Kliknięcie przycisku "pomoc" skutkowało nabyciem wiedzy, iż "w gór?" (słowo to było wypisane czcionką inną niż wszystkie) gracz 1 rusza się klawiszem strzałki w górę, reszta zaś kierunków jest analogiczna - poza kierunkiem "w prawo", który domagał się podłużnego prostokąta z kreską i trójkątnym daszkiem.

 

Przełknąłem cybernetyczną imitację śliny i kliknąłem "Start". "Wybierz Ilość graczy", oznajmiła gra czcionką inną niż stosowana gdziekolwiek indziej w grze. Oszołomiony wizją mistycznej Ilości, zamiast przycisku "Back" (jak to miło, że gram w wersję multijęzykową) kliknąłem w przycisk "1 gracz" (przy czym jedynka została nabazgrana na nim w Paincie.)

 

Niestetyż! Po wywołaniu na ekran przerażająco paskudnego labiryntu muzyka (której źródło nie zostało nigdzie podane) nie zmieniła się. Nadal byłem zmuszony słuchać potępieńczych zgrzytów.

 

Sama gra była zrzynką z Pacmana. Jako nieruchawa dziewczynka zmuszony byłem krążyć między obrzydliwymi ścianami po pokafelkowanym tle, zbierając porozrzucane chaotycznie monety (i przenikając przez niektóre ściany, wychodząc tym samym niekiedy na zewnątrz poziomu). Oprócz zielonych, nieruchomych trolli, których funkcja pozostaje słodką tajemnicą wieczności, po labiryncie panoszyły się pająki. Po dotknięciu takowego przenoszony byłem natychmiast na ekran i powiadamiany o przegranej. Przycisk "restart" nie działał.

 

Na szczęście na pająki sposób prosty. Wystarczy zaczekać chwilę, a same wejdą w ścianę i zaklinują się na amen. Uszczęśliwiony tym ułatwieniem wszedłem do iście skandalicznie brzydkiego portalu-wyjścia.

 

Na kolejnym poziomie (tłem było zdjęcie lasu) nie zaprzątałem sobie pięknej głowy zbieraniem monet znanych jako "Pieniadze", lecz od razu przedarłem się do wyjścia. Zresztą zbieranie "pieniadzy" nie wydawało się sensowne, gdyż po ukończeniu poziomu ich liczba była zmniejszana na powrót do zera. Na trzecim poziomie przywitała mnie niewytłumaczalne tło w postaci mapy z porozrzucanymi po niej liczbami.

 

Niepowstrzymanie parłem przez kolejne ohydy i ich tła. Koralowce? Stworek ze Spore'a? (Na litość, kto wymyślił, że coś takiego byłoby dobrym tłem?! Połowa tła jest czarna i nie widać tam, idealnie czarnych przecież, pająków!) Kolejny stwór ze Spore'a. (Nowy wróg! Szkielety... które idą cały czas poziomo i przenikają przez ściany, niemal natychmiast wychodząc z poziomu na zawsze.) Jakiś czerwony kwiat czy coś. Inny kwiat. (Nowy wróg - kamienne bloki, które wydają się robić dokładnie to samo co szkielety.) Chińska pagoda, latarnia morska czy inna rzecz. Pingwiny (a większość ścian na tym poziomie złożona z zupełnie od czapy rozsianych szarych kwadratów.) Znów te same koralowce. Coś (nie zapamiętałem). Znów mapa. Znów las. Znów kwiaty. Znów pingwiny.

 

W chwili, gdy po raz milionowy usłyszałem refren muzyki z tła: "Okay. F*** it. I lied. It's drum & bass. What're you gonna do." - litościwy Absolut zesłał mi cud - przeszedłem całe "chyba 12" poziomów i w zamian za to gra oznajmiła: "Wygrałeś całą grę :)".

 

Nie uśmiechnąłem się w odpowiedzi.

 

Zapłakałem gorzko.

 

Raport do Nad-Centrali prawie skończony. Jeszcze tylko kilka zdań końcowych.

 

"Gra nie odbiega od poziomu, który zwykle napotykam. Innymi słowy jest całkowicie beznadziejna. Debilny design poziomów, idiotyczna grafika, grywalność bez sensu (po co zbierać monety, skoro nic za to nie dostajemy, nawet szansy wpisu na tabeli najlepszych?) 1/5 i żałuję, że nie da się wystawić oceny ujemnej."

 

Mózgom elektronowym poleciłem wysłać ten raport automatycznie do naczalstwa za godzinę. Ja sam zaś zaraz otworzę śluzę, po czym bez kombinezonu wyjdę na zabójczą powierzchnię Alfa Perseusza-VIII. Szacuję, że śmierć nastąpi po ok. jedenastu sekundach. Teraz, gdy doświadczyłem szoku "The Points", żadne gadki o pięknie żywota i o jego świętości mnie nie obchodzą.

 

Muszę zacząć nucić sobie starą melodię zapamiętaną z dzieciństwa. Nie chcę umrzeć z tym jazgotem z gry przewijającym się w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...