Micanser

Ja jak miałem około 3 lat (chyba) poszedłem sam w las jeść jakieś maliny (czy coś takiego), poropstu jak szedłem z ciocią to zapamiętałem gdzie były, a potem wszyscy mnie szukali, bo zaginołem XD Kiedyś bałem się ciemnosci, bo jak byłem mały to mnie siostra wystraszyła, ale mi przeszło. Tak samo było ze strachem do pająków, gdy byłem mały ponoć nie bałem się pająków dopóki jakaś daleka krwena nie zaczeła krzyczeć przy mnie na widok małego pajączka, od tamtej pory przez kilka lat bałem sie pajaków, ale mi przeszło. Pamietam jeszcze mój pierwszy koszmar (nie wiem ile miałem wtedy lat), polegał na tym że uciekałem przed jakąś czarownicą w zamku XD. Do tej pory go pamiętam, więc musiał być wtedy dla mnie naprawdę straszny. Co do tego świadomego snu, to od kilku lat zawsze mam tylko takie sny. (kiedyś sen był tak nudny że specjalnie chciałem się obudzić, ale nie mogłem XD. Wspiołem się na jakiś wysoki budynek i zeskoczyłem, bo myślałem że to mnie obudzi, jak to czasami w tv pokazują, ale nic z tego <_< , może gdybym skoczył w przepaść...)

Ja jestem ateistą i jakoś się nie boje, poprostu zgine i nic, moge się bać długiej i bolesnej śmierci, bo tego nie chce. Wiem że w końcu umre i pogodziłem się z tym, po co mam bać się całe życie?

Niby czego ma się bać? Nie ma czegoś takiego jak dusza. Dlaczego twoim zdaniem drugi raz żyjąć nie ma się rozumu?

Nie możesz wychodzić z takiego założenia. Rozumiem że ktoś jest smutny bo tego nie chce itp. ponieważ wszystko się dla niego kończy. Ewentualnie ktoś może się bać, jeśli myśli że po śmierci coś jeszcze go czeka (życie po życiu i takie tam nieistniejące rzeczy), coś czego nie zna.

Nie było sprecyzowane czy ten usmieszek jest do całego zdania, czy do samego słowa "grzeczny" (jak uznałem).

Coraz lepsze tematy są na tym forum... Człowiek umiera i go nie ma, tak jak wszystko dookoła umiera. Smierci boją się chyba tylko ludzie którzy myślą że po smierci jest coś nieznanego. Ja się nie boje, bo wiem ze mnie to spotka, ale nie oznacza to, że tego chce. Nie chce obrażać nikogo wierzącego, ale przerażają mnie ludzie wierzący w takie "bajki", mam nadzieje że to ironia.

Nie wiem o co chodzi, tak jak w orginale, to był poprostu komiks który przedstawiał "coś", tak jak i mój.

Kiedyś w szkole w jakiejś badziewnej gazecie widziałem świetny komiks, postaram się skopiować jego styl

Zawsze myślałem że to to samo, teraz już wiem że nie, ZNISZCZYLISCIE WŁAŚNIE MOJE DZIECIŃSTWO! Co to za wytłumaczenie, jeśli ktoś kogoś wyklina i ciągle spamuje, to czemu dostaje warna/bana a nie "Poprostu taki jest" i zmiane rangi?

Może za twoich czasów dziadku było to łatwe, ale teraz nie jest.

Szczerze to byłby fajny pomysł. :thumbsup: Fajnie by to wszystko wyglądało.

Raczej było by tak, że po zaatakowaniu potwora, potwór zaczyna walczyć z tym graczem, który go zaatakował, a nie przez wieczność gonił słabszych. Chyba o to chodziło.

Przeprzaszam jeśli taki pomysł był juz poruszany, ale nie przeczytałem całego tematu (wydaje mi się że nikt takiego pomysłu nie dał). Pytanie do Borka, czy grałes w Obliviona? Jest tam takie coś jak gildia wojowników i gildia "czegoś tam" (nie pamiętam, coś chyba z lasem XD), obydwie gildie zajmował się braniem zleceń od ludzi (np. jakiemuś npc coś zagnieło, ktos coś ukradł innemu npc, albo pomóc npc przedostać się gdzieś itp.), oczywiście obydwie gildie rywalizowały ze sobą. Jeśli nadal nie rozumiesz o co mi chodzi, to powiem tak. Mój pomysł polega na tym, że gildie nie tylko walczyły by między sobą, ale równocześnie dostawały by jednakowe losowe zlecenie od jakiegoś npc, nastepnie kase i sławe dostawała by tak, ktora pierwsza wykonała by to zadanie (połowa kasy dla gracza który to wykonał, i połowa dla jego gildii), o zadaniach dowiadywał by się założyciel gildii (sam musiał by powiadamiać członków gildii). Sądze że byłby to przyjemny dodatek. Co do funduszu gildii, można by było kupic za niego np. siedzibe gildi, rozmieszczać reklamy gildii (aby ludzie chętniej płacili za wykonanie zadania), runa do powiadamiania członków gildii o nowym zadaniu itp. Zbieranie funduszy gildii mogło by się też odbywac poprzez zbieranie opłat za należenie do gildii, walczenie z innymi gildiami lub za wykonywane zadania, ale to już zalezy od założyciela gildii.

Ale dlaczego on taki kanciasty jest? Zbudowany z kilkupixelowych kwadracików? I nie wiem gdzie przod XD

Co do tego znaczka, to nie nadaje się na znaczek, bo jest zbyt trudne do zapamietania jako znak (czegoś), prędzej jako zniekształcony obraz. Chyba nigdy space marine nie widziałeś, gdyby nie to że tak to nazwałeś, to niezgadł bym nawet że to człowiek. (nie wiem co ma co przedstawiać)

Ramu nie można mieć 25, no chyba że składał byś z 1mb. Mój pierwszy komp miał 64 ramu, 16 na karcie graficznej, 500mhz i 20gb miejsca na dsyku, dokładniej nie pamiętam. (nie licze atari i starszych)

Powiem tylko że wzór beznadziejny, lepiej aby była cała czarna.

Ja chyba jakiś nie kumaty jestem ale czemu mówisz mu o 3d? Możesz użwyć pojazdów z filmu, pod warunkiem że się pod nimi nie podpiszesz i nie bedziesz tego sprzedawał.

Obydwa widziłem (tak jak i wiele z listy indrycho), CB świetne, a hellsing mnie nie zachwyciło. Nie obraź sie jeśli wysune stwierdzenie że anime które widziałeś to DB, Naruto, pokemony, bleach i podobne (gdybym nie znał innych, też bym anime nie lubił)

A jakbyś miał legwana zielonego to też byś nie miał zwierzecia, bo nie ma futra? Dałbym zdjęcia mojego gekona i traszki, ale nie posiadam na tyle dobrego aparatu, by robić wtarczająco dobre zdjęcia małych obiektów.

Strasznie krótkie, tylko 1 level. Słaba grywalność i grafika nie zbyt dobra (zbyt kwadratowe platformy, poucinaj im rogi i dodaj jakieś animacje postaci). Narazie 1/5.

...a lekarz czyta pornola. XD Sądze że raczej nie chodzi o tematykę, tylko o sposób wykonania.

Grafika słaba, taka nieduana, chyba jedna z twoicjh pierwszych, przyjemniej by się gralo gdybu to wszystko było płynniejsze i grafika zrobiona pixel-artem. Z powody długości ładowania i błedów, 2/5.

Nie wiem jak bym był przedstawiony, ale warto się dowiedzieć, więc można użyć mojego nicku.

Ip to łaczy z komputerem na którym został uruchomiony program.