taki urok kapitalizmu, ale jeszcze przyjdzie dzień sznura
tak poważnie, to dziesięć lat temu zarabianie na grach było odległą, abstrakcyjną krainą, do której wstęp miały pojedyncze jednostki typu teegee, nawet zaawansowanym twórcom się to nie śniło, nie mówiąc już o przeciętnym gimbusie, który sobie zrobił platformówkę z fabułą w show_message(). gry robiło się po prostu dla przyjemności. teraz każdy może zrobić jakieś gówno na androida i zarobić na tym dwa złote, więc każdy robi właśnie to. tym bardziej, że we freeware'owe gierki na PC chyba już nikt nie gra. dochodzi też fakt, że teraz ktoś, kto chce stworzyć grę ma dostęp do wielu profesjonalnych beginner-friendly narzędzi, a kiedyś gm był właściwie jedynym sensownym wyborem (pomiając jakieś game factory czy co to tam było)
do tego mam wrażenie, że dzisiaj dzieciaki są jakoś mniej kreatywne. nie wiem, może teraz swoją kreatywność mogą wyładować na minecraftach i nie muszą uciekać się do tworzenia :D albo po prostu ludzie zmądrzeli. ja jak miałem 10 lat, to zrobiłem to i byłem dumny z siebie myśląc, że wcale nie jest to gówno i że ktoś w to chciałby grać mając dostęp do milionów innych gier.
może te moje teorie są naciągane, ale jest jakiś powód, dla którego czasy 2006-2009 minęły