No i znowu. Tylko nie miej pretensji, że odbiegam od tematu, to nie ja zacząłem ;) .
Ciągle macie jakieś wątpliwości i szukacie tylko sytuacji, by się mnie czepić. Gdy ktoś nie może pojąć, że jego zdanie nikogo nie obchodzi lub jego post nie ma sensu, warto go o tym poinformować.
Zazwyczaj na swoją obronę odnosicie się do mojego postu skierowanego do Stasia "I kogo to obchodzi?". Chodziło mi o to, że te forum to nie jego blog. Jeżeli czyjaś sytuacja w szkole (o dziwo, ta wydawała mi się całkiem zabawną) nie podoba mu się na tyle, że przeczytał tylko pierwsze zdanie, nie ma sensu nawet się udzielać, bo mogła okazać się śmieszną.
No i po co był ten post? Nie potrafisz nic kompletnie pozostawić bez zbędnego komentarza? -_-
Napomknąłem coś co nie ma większego znaczenia, a ty już musiałeś się tego chwycić.
Mam pretensje, bo ja nic nie zacząłem. A to, że czyjeś zdanie nikogo nie obchodzi to tylko i wyłącznie twoje zdanie! Skąd ty możesz wiedzieć co kogo obchodzi?
I na jaką swoją obronę? My się przed niczym nie bronimy tylko zwracamy ci uwagę. To, że ty nie widzisz swojej winy to nie znaczy, że my się mamy bronić i ci ją udowadniać.
Nie radzę nikomu odpisywać na ten post, bo potraktuję jako post nie na temat i wlepię warna. : )
Platyna
No i super. Doszukujesz się dziwnych sensów moich wypowiedzi i nie potrafisz się domyślić, o co mi chodziło. Podobna sytuacja była w Galerii Grafik. Widzę, że najprymitywniejszą metaforę bierzesz na serio. A mi po prostu nie chce się pisząc posty uwzględniać tylko ciebie. A i sam w tej chwili piszesz za wiele osób ("my się nie bronimy..."), to nie jest fajne. Czyjeś zdanie może kogoś obchodzić, ale post i tak będzie nie na temat.
A jak mi powiesz, czemu poniższy post Japanstache nie został skasowany, będzie jeszcze lepiej.
Bo Japan się wycwanił i część jego postu jest jak najbardziej na temat :)
I to ty nie rozumiesz o co nam chodzi. Nie wiem. Ty się chyba starasz być prawy i sprawiedliwy za wszelką cenę i zwrócić uwagę na każdy błąd. Są po prostu zbrodnie o małej szkodzie, które można pominąć. Czy jak ktoś papierkiem do śmietnika nie trafi to dzwonisz na policję? I rozumiem, że spisujesz numery każdego samochodu, który się na pasach nie zatrzyma? Bo to właśnie robisz na forum i ja ci to od dłuższego czasu staram się wyjaśnić po dobroci. Zwracasz komuś uwagę za mały spam, który by każdy zignorował i uznał za nieszkodliwy. Ale robisz to w taki sposób, że przyczyniasz się do powstania kolejnych 10 postów nie na temat, które znowu są pretensjami do ciebie. Po prostu odpuść sobie, a wszystkim będzie się żyło lepiej. Chyba wszyscy tu chcemy miłej atmosfery. A ty się nieraz potrafisz czepić po prostu takiej drobnostki, że zaczynam mieć cię tu serdecznie dość i za głowę się łapię i przerażenie mnie ogarnia jak tylko czytając jakiś temat wyskoczy mi jakiś twój post. Ja przecież ci nic nie zarzucam. To ty mnie o coś oskarżasz, że cie bezpodstawnie obwiniam i żądasz jakichś dowodów swoich zbrodni.
A ja przecież tylko cię proszę o jedno. W y l u z u j _ t r o c h ę.
Platyna
P.S. To była ostatnia próba. Już ci wiecej uwagi nie zwrócę, bo to nie ma sensu. Do ciebie i tak nie dociera to co chcę ci przekazać. Ciągle myślisz o czym innym. Ja już nie mam siły się w to bawić. I proszę bardzo. Mów sobie do woli, że wygrałeś i że się poddałem. Gadaj sobie, że się nie potrafię do błędu przyznać. Mnie to nie obchodzi.
Ja ciebie jak najbardziej rozumiem. Ciągle to samo piszesz, myślisz, że nie zrozumiałem? Mnie chodzi tylko i wyłącznie o to, że niewiele razy się kogoś czepiłem i że w porównaniu do innych użytkowników, jest to naprawdę mało. Nikt nie zauważył, że za każdym razem "atakując kogoś", broniłem innej osoby, ale ok. A, coś jeszcze chciałbym dodać:
"czepiam się" - ty czepiasz się mnie
"nie chcę pogodzić się z powyższym" - ty też mi racji nie przyznasz
"nic do mnie nie dociera" - hmm, czy ty poparłeś coś, co napisałem?
Tak to widzę ja.