Woock

Czyli ja nie mogę? :(

Przestawiam w źródle literki po nocach. A co.

Gdyby nie to, że wiem, czego się po forumowiczach spodziewać, to sam bym się na MG zgłosił :]

Pff, soldat. Też coś :P Nie przyjdę, pewnie będę miał wtedy sesję rpg :] Właśnie, zróbcie sobie impromptu rpga na ircu. Moim zdaniem lepsze od soldata.

KTOŚ CHYBA JESZCZE NIE SŁYSZAŁ JAK KRZYCZYSZ, SPRÓBUJ GŁOŚNIEJ :)

Skoro Pat uznał ją za godną zamieszczenia, to jest jak najbardziej zadowalająca.

Taaak, elita ;) Cieszę się, że mój tekścik spotkał się z choć jedną pozytywną opinią. Ja osobiście znielubiłem go w parę godzin po napisaniu.

Przynajmniej oryginalne pytanie, zamiast kolejnego Grand Tibia Auto :P Mając jakiekolwiek doświadczenie, prosta zabawka na podobnej idei nie powinna sprawiać większych problemów. Wydaje mi się, że robota bardziej żmudna, niż trudna.

@Jaklub - szkoda czasu i miejsca na syfki pięciominutowe, nie sądzisz?

Jakbym się wybrał (co, zważywszy na kłopoty transportowe, jest wątpliwe, ale kto wie?), to mógłbym części towarzystwa (chyba, żeby było żałośnie małe) poprowadzić małego rpga w klimatach Fallouta. Tak odnośnie planu zajęć.

via = przez Ale przez co? Przez słomkę?

Ano, GM nie ma z tym nic wspólnego. To, o czym mówicie, to po prostu brak "dynamicznego" dopasowania wydarzeń do FPSów. Kiedy obiekt ma sztywnego speeda np. 5, to z każdą klatką przemieszcza się o 5, niezależnie od ilości klatek na sekundę. Powoduje to, że gdy gra zwalnia z 30 do 10 klatek na sekundę, obiekt przemieszcza się trzy razy wolniej. W offline'owych grach takie zwolnienie zachowujące płynność okazjonalnie bywa lepszym rozwiązaniem, ale zaburza koordynację przy łączności między kilkoma komputerami.

Panie Nikas, jeśli jesteś w pełni świadomy znikomej jakości swojej twórczości, co sugeruje następująca wypowiedź: To dlaczego się burzysz, kiedy ludzie to krytykują? GM Clan to nie jest kółko wzajemnej adoracji. Jeśli prezentujesz tu swoją twórczość, to znaczy, że spodziewasz się wypowiedzi na jej temat. Jeśli prezentowane cudo cudem nie jest, to ty sam wystawiłeś się na nieprzychylne słowa. W skrócie: idź spać.

Nie alarm[0]=600, tylko room_speed*20. Przy sztywnym 600, po ewentualnej zmianie room_speed zmieni się rzeczywisty czas trwania efektu. Poza tym przy sila+=1 oraz if sila=1, efekt zniknie po zebraniu drugiej mikstury przed uplywem efektu pierwszej.

Założyłbym się, że co drugi z grających w takie gry, jak postale i carmageddony, na żywo mdleje na widok krwi. Ale temat jest chyba o artykule, a nie bezpośrednio o brutalności, więc już znikam.

Dostałem na gg i rozsyłałem ludziom.

Zgrzyt z tym, że nie wiem, jak interpretować "katolika wahającego się, czy wierzyć w Boga". Z jednej strony mogę się czepiać słówek. Jeśli sobie siedzi na krzesełku i duma, "hm, wierzyć, czy nie?", to owszem - jest to idiotyczne. Z drugiej jednak strony, religię tę (jak i wiele innych) przyjmuje się na ogół mimowolnie, z decyzji rodziców. Moment, kiedy człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać nad kwestią wiary, przychodzi zazwyczaj dużo później. Wtedy zachwiania wiary są normalne, ale nigdy nie powinno dochodzić do kuriozalnego rozważania wad i zalet wiary. Takie z kolei zachowanie przywodzi na myśl ideę jednego z ważniejszych myślicieli baroku, zwaną Zakładem Pascala. Pascal rozważa dwie opcje: a) Wierzyć. Jeśli Bóg istnieje, zyskujemy wszystko. Jeśli nie, tracimy niewiele. B) Nie wierzyć. Jeśli Bóg istnieje, nic nie zyskujemy. Jeśli istnieje, tracimy wszystko. Pascal nie zastanowił się jednak, jaki szanujący się Bóg nie uznałby takiego krętactwa za bluźnierstwo?

A ogródek wraz z rosnącymi tam roślinkami stanie się ogródkiem! A tak poważniej, to radziłbym zachować odrobinę szacunku dla heretyków (tzn osób innego wyznania) i bezbożników (osób bez wyznania). Jeśli nie wierzą w waszego Boga, to nie musi znaczyć, że jest tak ponieważ za młodu spadła im cegiełka na łeb, od czego wyrósł guz i jego kolega Uraz. A wiesz, kim jest agnostyk?

Pozwolę sobie przytoczyć własną wypowiedź z innego forum. Tłumaczyć na polski mi się nie chce. Agnostycyzm jest fajny.

Nie znacie się. Bug zmarłych jest wtedy, gdy ragdoll działa nie tak, jak trzeba, przez co zwłoki się źle układają.

Ech, przydałby się porządek w dziale. Ciężko cokolwiek znaleźć, kiedy w jednym temacie mamy pytania o totamto, propozycje oraz dodatkowe atrakcje w postaci rozważań na temat uprawnień gości na forum, czy bzdurnych porównań (bądźmy jak CDA! Nie, lepsi!) albo licytacji o to, kto ile ma materiałów, które ktoś inny mógłby wykorzystać w pisaniu artykułu.

Moze pozniej (tzn. nie w pierwszym numerze - chyba i tak by sie nie zdazylo) moznaby zarzucic cos na ksztalt CDActionowej Swinki (aktualnie Gry Wiecznie Zywe)? Taka "Szuflada" czy cos - nie wiecej, jak raz na numer, pare slow o czyms troszeczke starszym, niz typowa recenzowana gra.

Z brakiem humoru w serii GTA to po prostu przesadziłeś. Srogich dowcipów tam na pęczki było przeca. Chyba, że ktoś angielskiego nie zna, to większości nie wyłapie. Cóż poradzić, że nie było Pythonowej stopy? Prawda jest taka, że w większych produkcjach rozmaitych dowcipów przeważnie jest przynajmniej kilka. W Fifach pojawiały się kody na atak ufo, czy burzę z piorunami eliminującymi zawodników. W Quake'u 2 były plujące flakami podobizny autorów. Szczerze mówiąc, nie wierzę, że ekipa od NFS Carbona nie ukryła żadnych śmiesznostek.

Okej, wiemy już, dlaczego popieramy ideę takiego przedsięwzięcia. Czas zastanowić się, dlaczego znaczna część popierających nie zaliczy się do grona wspierających: - lenistwo. Może jutro, może za tydzień, może za rok...? - własne potrzeby. Dlaczego mam maziać dla innych, kiedy wpierwej potrzebuję ugraficznić własną grę? - lęk przed zbrukaniem. Okej, mam piękne sprite'y samochodów, ale co jeśli ktoś je wykorzysta do tandetnej ścigałki na wzór tych, z ostatniego konkursu...?

Belt generator? No cóż, 'belt' oznacza pasek, owszem, ale raczej taki od spodni. Ewentualnie taki napędowy na maszynerii, a nie prostokątny element graficzny. Jak już to 'bar' lub 'strip' czy coś w tym guście.