Założenie jakby miał być zysk z produktu, jakiego jeszcze nie ma jest wysoce optymistyczne.
Tymczasem potrzebuejsz produktu, który będzie dostarczony.
Pracowałem 25 lat temu jako grafik i to się nie dodaje. Dziś do intuosa siadam jak już naprawdę mnie ciśnie, że sobie sam zrobię lepsze. Po czym patrzę w internety, a ludzie i tak robią lepsze niż to co miałem na myśli.
Więc biorę obrazki garściami z neta i jak już będę na etapie, że gra technicznie jest sprawna to wrzucę to grafikowi, żeby podmienił obrazki na jakie uważa.
Co oznacza, że w grze możesz naciapać cokolwiek w jakości "dziecko z painten na win95" i dodać funkcję podmieniania obrazków z "załaduj sam" albo "załaduj cały katalog z listy". Czyli narzędzia moderskie.
I zapewne w którejś iteracji ludzie zrobią sobie sami lepiej niż mógłbyś zaplanować.
Tak samo dobre są edycje innych wsadów - robisz mechanikę i zostawiasz dostęp do ich modowania w ramach struktury.
Gry to hobby, komercja to margines całej zabawy.