Skocz do zawartości

Problem po wypadku... ( ważne! )


Cora Wind

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Noo ^^ Podobno niedawno wybadali że Alkochol bardziej Cię niszczy niż Zielone ^^

też tak myśle

Nie wiem czy to prawda, ale podobno można od ziółka dostać zawału lub czegoś podobnego, wmontujesz sobie kape że Ci serce nawala ostro... Ja tak miałem, ale szybko starałem się wkręcić w rozmowę żeby tego nie doświadczyć.

palpitacja serca, od tego sie nie umiera, kiedy paliłem jako dzieciak miałem tak pare razy.

od kawy moża dostać zawału, nawet od tego że ktoś podejdzie i krzyknie "BUUU" jeśli sie ma słabe serducho. Od zielska z tego co sie orientuje nikt nigdy nie umarł, przynajmniej nie bezpośrednio, bo płuca uszkadzają się tak samo jak przy paleniu fajek, tyle tylko że zielska pali sie z reguły mniej niż fajki

 

A co do DXM, wierze że jest bezpieczne w małych ilościach i rzadko.

No.. A co do walenia w kanał to sądzę że nigdy tego nie zrobię ( tak samo myślałem o papierosach. ) No ale cóż.. Czas zmienia ludzi.

Co ty pier****sz, nie wiesz czego chcesz widać ja pierdziele widzisz ja próbowałem różnych rzeczy nie bede sie tu chwalił czego i kiedy(ważne że dawno) i wiem jedno - nigdy nie walne w kanał, w nos, nie bede łykał tabletek legalnych i nielegalnych, i takie założenie trzeba sobie postanowic i sie go trzymać, jeśli tego nie potrafisz to w od razu przestań sie bawić w jakiekolwiek dragi , bo potem znowu pojawi sie w tv jakaś zrozpaczona matka wrzucająca na narkotyki w stylu "zaczynał od trawki.. a teraz.."

a ewa drzyzga sie wzruszy i zakończy całość pesymistyczną i bardzo abstrakcyjną puentą.

wszystko jest dla ludzi, ale nawet palić trawke trzeba umieć nie mówiąc o tabletkach/proszkach/reniferach.

Ostatnio to przeraziła mnie myśl że szczęście a strach to takie same uczucie, tylko inne... i zastanawiałem się jak je odróżniamy :|

tak jak rozróżniasz kobiete i mężczyzne, czerwony i zielony, zegarek od butelki, płacz i śmiech, wódke i browar... jednym słowem po ludzku, każde uczucie 'czujesz' gdzieś w ciele, inaczej - sam je tam tworzysz, nikt nie zrobi cie szczesliwym ty sam musisz sie uszczesliwic, ktos cie nie przestraszy bo to ty sam w sobo wywolujesz uczucie strachu kiedy widzisz cos co wg twojej swiadomosci i podswiadomosci jest uwazane za straszne, wyobrazasz sobie emocje = czujesz je , wiec sobie je wyobraz zi zobaczysz roznice, w czym tkwi problem?

 

No tego nie zamierzam brać, ale co do DMT to to jest "nawet" ^^

więc wypieprz w pizdu wszystkie chęci na takie sprawy, dla twojego dobra bo sorry ale z tych tekstow wynika jakbys sam siebie niebyl pewny a to zły znak. Nigdy nie bierz nic dlatego ze jestes wkurzony, zdesperowany bo zdesperujesz sie jeszcze bardziej na zwale, nie taka rola narkotykow, chociaz im wiecej ich widzialem tym mniej umiem powiedziec jaka naprawde jest ich rola

tylko trawka chilloutuje i jestem jej wdzieczny za to ze pare razy uratowała mi dupsko przed zrobieniem czegos czego bym później żałował ;-) co nie znaczy że jest dobra po prostu ją lubie suke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie narazie nic nie zamierzam brać, bo mam nerwice lękową a to bardzo łatwo może doprowadzić do bad tripa, ostatnio piłem dębowe mocne z kolegami i bałem się że będę mieć bad tripa po Alkocholu(lol2) Muszę się wyleczyć, jak się wyleczę to ostatni raz wezmę DXM i z tym koniec. A tak offtopem to wiecie może jak leczyć nerwice? Najlepiej domowymi metodami, rodzice jeszcze nie wiedzą, nie chce ich martwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie!

bullshit detector w skrócie zainstalowanie sobie w głowie głosu wewnętrznego który na każdą negatywną myśl reaguje tekstem: "Gówno prawda!" (podstawy nlp)

no albo pokmiń z medytacją/autohipnozą, kiedyś sie w to bawiłem (i dzięki temu moge powiedzieć że raz - umiem sie zarąbiscie uspokoic za pomoca zwyklego oddechu i dwa - najbardziej pokręconego tripa w życiu miałem na trzeźwo właśnie pod wpływem autohipnozy. w każdym razie fajne to i pomaga)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaa ^^ Nlp powiadasz, dużo czytałem o nlp ( między innymi w uwodzeniu ), problem w tym że czasami wprost nie da się nie myśleć negatywnie : /

Wiem, właśnie zawsze jak dostaje napadu nerwicy to staram się myśleć pozytywnie, przeważnie się udaje, chyba że dość mocno się wystraszę.

Możesz opowiedzieć o tym tripie ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o uwodzeniu to akurat nls też kawał porządnej wiedzy ;]

pozytywnie myslec da sie zawsze, ale nic samo nie przychodzi.

a medytujesz nie dla tripa tylko dla ogarnięcia sie, a ten 'trip' to takie bonusowe wrażenie najpierw że cie wykręca (lewą ręke czujesz tam gdzie powinna być prawa i na odwrót, nóg w ogóle nie czujesz, potem schiza jakby ktoś mnie skadał na pół jak kartke, miliony innych dziwnych motywów a potem wrażenie wylatywania z ciała, tak sie poschizowałem ze to moje ostatnia medytacja była :) no ale przynajmniej żadnych skutków ubocznych nie ma)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylatywanie z ciała? Wiesz co to Oobe ? Bo jeśli tak mówisz to może medytacja pomaga osiągnięcie tego stanu, wychodzenie z ciała cool jest ^^ Wyszedłem raz w życiu i marze o kolejnym, Słuchaj wychodze, wciąga mnie do ciała, ale siłą wychodze i wyszedłem, wcześniej było ciemno jak wyszedłem odzyskałem wzrok, obraz tak faluje, jakbym był fest naćpany, to siadam na fotelu, dobra ze wzrokiem lepiej, wstaje, patrze mama w kuchni robi obiad, siostra jej pomaga, ja się tak zastanawiam czy jestem w stanie oobe, czy to rzeczywistość ( Fest realne wszystko ) No to mówie mamie "Mamo ide na dwór! (wtedy miałem kare) Nic nie odpowiedziała, to jeszcze na wszelki wypadek się ubrałem, otwieram zamek od drzwi, łapie za klamke i budzę się w ciele ;/ a Szkoda, super uczucie, jesteś taki lekki, bez ciala, zero bólu, zero problemów. No cóż, rozpisałem się, a wracając do tematu, jeśli mówimy o tym pozytywnym myśleniu, to co jeśli będzie taka sytuacja że naprawdę coś mi się stanie a ja na siłe będe próbował pozytywnie myśleć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiem co to oobe (chociaz nie wiem jak to dziala, czy to realne czy ciężki halun, typek ktory uczyl mnie medytacji mowil ze ogladasz wszystko normalnie w czasie rzeczywistym tak jak wygląda realnie chociaz lezysz sobie na lozku z zamknietymi oczami) , medytacja pomaga osiagnac ten stan i nie zdziwilbym sie jakby ta schiza co mialem to bylo wlasnie to, tyle ze tak sie poschizowalem ze wyszedlem z transu i sobie nie polatałem. ai mówisz o myśleniu pozytywnym na siłe, wg mnie to ludzie wlasnie dołują sie i wkurzaja na sile a pozytywne myslenie nigdy nikomu nie zaszkodziło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to wytłumaczę Ci mniej więcej jak można to osiągnąć, kładziesz się na łóżku, twoje ciało musi zasnąć lecz świadomość nie ^^ Prostę, lecz bardzo trudno to osiągnąć, po DXM już 2 poziom daje Ci 50% pewności na to że wyjdziesz, nie wiem jaki cel miał bóg tworząc to, niektórzy mówią że z ciała wychodzi się naprawde, inni że to tylko wytwór umysłu. Tak wygląda to bardzo realnie, prawie jak na żywo. Mówią że po wyjściu widzisz do okoła glowy, lecz ja widziałem tylko przed siebie, mówią że można latać, lecz ja nie mogłem ( może potrzeba doświadczenia (?)). Nieważne, jeśli możesz, bardzo bym Cię prosił o jakimś artykule o tym bullshit detector

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe nie bede dragów żarł żeby sobie polatać, mnie targneło po półtoragodzinnej medytacji, przy niecałych dwóch oddechach na minute, no i podobny motyw przy lekkiej drzemce, tzn wrażenie bólu w całym ciele (ale takiego przyjemnego) i jakby mną rzucało, na boki, ew. jakby łeb był cały czas na poduszcze a reszta ciała próbowała odfrunąć, też ładna schiza zawsze sie budze przy tym i mam wredne wrażenie że to nie był sen, może przez to ze w trakcie tej schizy mam pełną świadomość i wiem że jak tylko otworze oczy to sie skończy, ale wątpie żeby to miało cokolwiek wspólnego z oobe, bardziej jakiś dziwny rodzaj nieświadomej autohipnozy.

A bullshit detector niewiem gdzie znalezc artykul ja to mam gdzies na plytce szkolenie nlp, sprawdz na forum nlp na bank znajdziesz, a proste to jesli wiesz co to kotwice to po prostu zakladasz sobie kotwice na negatywne hasla ktore najczesciej w glowie slyszysz, ja mam z automatu ze pomysle 'nie uda mi sie' 'nie dam rady; to ostry chamski głos w glowie krzyczy "nie pierd**l!" i tyle. działa i motywuje jak cholera.

 

hehe pewnie wszyscy którzy to czytają myślą że mam nasrane we łbie, ale ciężko uwierzyc co moze medytacja zdziałać puki samemu sie nie sprawdzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wyobraz sobie taki third person w którym jesteś niewidzialny przelatujesz przez ściany i odwiedzasz wszystkie ładne koleżanki w niezręcznych sytuacjach :sp_ike: :sp_ike:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

udało ci się to zrobić? jak tak to powiedz jak :rolleyes:

medytuj codziennie po 2 godziny może jak bedziesz miał farta za rok albo dwa sie uda. mi sie nigdy nie udalo ale blisko bylem chyba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedys z siebie wyszedlem. Zaczelem skakac po pokojach. Ale wszystko stalo w miejscu. Wyszedlem nawet na dwor, poznalem fajna dziewczyne... Nie bylem ani pijany ani nacpany, po prostu zasnalem na fotelu. Cora, ten efekt nazywamy SNEM.

Yyy... ^^ No zdziwił byś się - http://pl.wikipedia.org/wiki/OOBE / A pozatym jesli naprawde doświadczył byś oobe, wiedział byś że to nie sen, to nadzwyczaj realne ^^. Może po prostu miałeś sen, też miałem sen że wychodzę, wyszedłem najpierw z siebie, wdu*iłem do ciała koleżanki, później do ciała drugiej koleżanki z której później nie mogłem wyjść xS.

A poza tym jak nie wierzysz to poczytaj sobie o oobe więcej.

 

Pieter:

właśnie udowodnili, że zielone niszczy bardziej niż papierosy ^^ 3 jointy są równoznaczne z wypaleniem 20 fajek xP

PropaGanja:

no dobra pieter ale rzadko kiedy zdarza sie dzien kiedy pali sie 3 jointy (juz nie te czasy) a fajek 25 na dzien to reguła

Taa ^^ Moc naszej kochanej Mary Jane rośnie z roku na rok.

 

udało ci się to zrobić? jak tak to powiedz jak rolleyes.gif

http://www.obemaniak.pl/

Poczytaj, bardzo fajna stronka.

 

A no właśnie, przez oobe można doznać uczucia miłości, była taka książka - Miłość Astralna, czy Astralny Seks.. Już nie pamiętam, ale tam dokładnie było opisane ^^ Codziennie będziesz próbował opuszczać ciało, byle tylko do niej wrócić.

 

@down

No ja też się ciesze.

 

Nie downujemy na forum. Warn.

Marmot

Mamrociku, nie uznaje tego ponieważ w regulaminie nic takiego nie piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol, co za czasy. Otwarte gadanie o wypalaniu zielska, 16-letni miszcz oobe z alkoholem w ręku, doświadczenia propy O_o.

 

Ja to medytację wykorzystuję w stopniu przeginania bólu. Przykładowo w szkole, na przerwie koledzy mi dezodorantem podpalili całą dłoń(za moim pozwoleniem), a ja nic. Tylko na lekcji mrowiło, kiedy trzymałem długopis.

 

A co do samej historii Cory- miałbym do tego większą pewność, gdybyś potem poszedł do kuchni i sprawdził, czy tam była Twoja mam i siora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem na chwilę, ale widzę, że tu szerzy się krąg dezinformacji. Czas podsumowania nadszedł. Zapinamy pasy.

 

Po pierwsze po reakcjach na post Cory widać na pierwszy rzut oka, kto ma choćby szczątkowe pojęcie o tym. Większość z was myśli stereotypowo i opiera swoje wnioski na prostych schematach. Dla sporej części z was nie ma znaczenia, czy w grę wchodzi białe, zielone, heroina, czy LSD. Naprawdę ciężko się uzależnić od psychodelików, natomiast ciężko się NIE uzależnić od heroiny na przykład. Nie, nie, nie. Jak wciągniesz, nie będzie kolorków przed oczami, a jak dasz w kabel - nie będziesz czuć spida. Czy tu cokolwiek innego. Swoją drogą niewiedza wychodzi także z postów Cory, a to trochę dziwne - brać się za coś bez większego pojęcia o tym, czym się podtruwa organizm.

 

To klucz do zrozumienia całego tego problemu. Stąd też w społeczeństwie pełno ludzi z poglądem "stanowcze nie". Powtarzane są do bólu te same motywy, które z prawdą mają niewiele wspólnego. Cóż. W szczególności odradzałbym słuchania "ekspertów" pokroju Bodka, a tym bardziej w historie "rodzice upiekli własne dziecko w piekarniku, bo mieli flashbacki po heroinie (lol)".

 

To po pierwsze, teraz druga sprawa. Alkohol. Też jest narkotykiem. Tyle że społecznie akceptowanym i utartym kulturowo, wspomagany legalnym biznesem z wysokimi obrotami. Tak więc wychodzi na to samo. Swoją drogą, wpływ na zdrowie w porównaniu z innymi środkami jest dużo gorszy niż część innych substancji. I ma czasem większy potencjał uzależniający. Badania są do przejrzenia w internecie, kto chce - niech szuka. I tak zresztą nie przekona to nikogo, że jednak narkotyki takie "be" nie są, a człowiek - o dziwo! - jest w stanie dalej funkcjonować, prowadzić rodzinę, mieć firmę, jeździć samochodem i sprawnie myśleć :).

 

Trzecie: jest wiele innych sposobów, aby dotrzeć do wyższych stanów świadomości. Wspomniana medytacja - chociaż po niej nie nastąpi nic wybajerzonego - potrafi dobrze oddziaływać na nasz stan psychofizyczny. Ewentualnie deprywacja sensoryczna bądź umieszczenie w całkowitej ciemni (swoją drogą do tego samego się to sprowadza). Może organizm będzie na tyle łaskawy i wyprodukuje nieco DMT.

 

I po czwarte: rycie siebie (swojej niewykształconej jeszcze psychiki) tabletkami na kaszel w takim wieku i doprowadzenie samego siebie do takiego stanu nie jest czymś dobrym. Uważałbym na wątrobę (nie radzę mieszać z alkoholem, jeśli coś takiego planujesz, Cora) i już teraz zaczął obserwować, czy nie ma się przypadkiem pogorszonej pamięci czy wzmożonej nieumiejętności koncentracji. Teraz się tym jarasz ( :P ) i pewnie zdaje Ci się, że doznałeś spektakularnego oświecenia. Coś w tym jest, czas jednak zachować chłodny obiektywizm i spojrzeć na to wszystko z góry. Przemyśl to. Albo - znajdź sobie dziewczynę, w mig Ci takie pomysły zejdą z głowy ;D.

 

A poza tym, i ___, zawsze znajdą się osoby, które się będą odurzać, choćby i proszkiem do prania, jak się powie, że będzie po tym "bania" ;).

 

Dziękuję, czytał farmaceuta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim, bardzo sensowny post z wyjątkiem:

Wspomniana medytacja - chociaż po niej nie nastąpi nic wybajerzonego - potrafi dobrze oddziaływać na nasz stan psychofizyczny

to juz wszystko zależy od umysłu, np. panowie szamani z tybetu, żeby zostać takim szamanem musisz przejść szereg testów, jednym z nich (nie ostatnim) jest zanurzanie sie w przeręblu, a potem wystawiają takiego delikwenta, kładą na nim ręczniki i cwaniak musi za pomocą medytacji ogrzać swoje ciało do tego stopnia że mokre i zimne jak cholera ręczniki wysychają, wszystko na śniegu lodzie i w ogóle minus 30. Albo indiańce przywołujący chmury i napieprzający piorunami na zawołanie. Powiedz mi że to nie bajer.

a moje schizy po medytacji (a wiedz ze kiedys bardzo sie tym interesowalem i zajmowalem) moze mniej spektakularne ale dla typowego kowalskiego brzmią jak science fiction, i wszystko na trzeźwo (no czasem medytowalem po palonku ale nie zmienialo to nic tylko szybciej wbijalem sie w głęboki trans)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...