Mnie też życie nie oszczędza (i to netowe [gdy palnę głupotę, dam głupią grę lub zacznę dyskusję, którą przegrywam z kretesem], i to rzeczywiste [w szkole, oczywiście]), ale ja się nad tym nie użalam i idę dalej. Zaczynałem tworzenie gier prawie jak ty, ale ja jednak nie podpisywałem się pod cudzym dziełem, a o tych, którzy mi pomogli, zawsze wspominałem. Dlatego ty lepiej zamknij ten temat, a później wszyscy o tym zapomną. No i daj jakąś dobrą grę. :P