Założenia są konieczne.
Ogólnie uważam wiarę w cokolwiek za bezsensowną (Ale nie potępiam!). Osobiście staram się nie wierzyć w nic tylko opierać się na założeniach. No i przeanalizować dokładnie każdą możliwość. Wtedy wybieram tę która wydaje mi się najbardziej słuszna, ale ja nie wierzę w jej słuszność, ja myślę/uważam, że ona jest słuszna.
To jest ważna różnica. W nic nie wierzę, jedynie myślę że jest tak, a nie tak. I oczywiście nie wykluczam, że mogę się mylić.
No, ale staram się w jakiś sposób dojść do tego czy mam rację czy nie. Nigdy nie będę miał pewnie 100% pewności, ale nieraz utwierdzam się coraz bardziej w swoich przekonaniach, a czasem wręcz przeciwnie.
Tak więc wszelkie założenia są niezbędne by dojść do czegokolwiek. Z niczego nie wyjdzie coś. Od czegoś trzeba wyjść.