No... Właśnie jestem 3 gim... Zeszyt wypadł nauczycielce z dziennika, ona tego nie zauważyła... Przeciwnie do kolegów. Ktoś kopnął zeszyt pod ławkę, wsadził do plecaka i po lekcjach razem z innymi spalili go... Nauczyciele jeszcze się nie domyślili ( po ok. 2 miesiącach... ), chociaż wychowawczyni podejrzewa, że ktoś, kto miał najwięcej uwag go zabrał.