ta, zaraz zaczniemy doszukiwać się zaginania czasoprzestrzeni przez ziemię - bo taki myk z wszechświatem robimy :P Podobno wysłano jakąś tam sondę w której wstawiono najbardziej idealne żyroskopy na świecie. W żyroskopach były takie kulki 4 cm, podobno tak idealnie kuliste, że gdyby powiększyć je do rozmiarów ziemii, to największa górka miała by 20 metrów - no i skierowano je na jakąś gwiazdę. Podobno okazało się, że jednak zakrzywiamy czasoprzestrzeń. I podobno jakby się tak posunąć jeszcze dalej, to czasoprzestrzeń może być tak zakrzywiona, że jakby zrobić oś x i oś y, to oś x nie jest prostą a okręgiem o nieprawdopodobnie wielkiej średnicy - co oznacza, że w którą stronę nie pójdziemy, dojdziemy znów do 0. Takie bajki nam wykładowca z akademii morskiej opowiadał. Ile w tym prawdy - nie pytajcie.