Jest tylko jeszcze jeden problem. Minaowicie prawa do kawałków tych wszystkich (a przynajmniej zdecydowanej większosci) zespołów nie mają one same, ale producenci i wielkie firmy fonograficzne, które obracają poważną kasą i raczej na takie pożyczanie muzyki do gier się nie zgadzają. I wali ich to, o czym jest dana produkcja, nawet jeśli ma bardzo dużo spólnego z reggae.