Widziałem kiedyś na discovery jakiś test. Obok anteny była wyrzutnia. Z owej wyrzutni wystrzelono coś w chmurę, już nie pamiętam jaką substancję, za pare sekund w antenę uderzył piorun.
Dodatkowo, piorun zazwyczaj zawsze uderza w najwyższy punkt terenu.
A mnie ciekawi dlaczego nie wykorzystują efektu Searla do wytwarzania prądu na większą skalę. Przecież to prąd niemalże za darmo, to po co truć planetę.