Ja ostatnio słucham alternatywnego rocka. Ogólnie rzecz mówiąc, to nie wychodzę zbyt ostro poza ramy rocka. Czasem coś ciężkego, zahaczającego o hard, industrial czy czasem nawet metal, czasem coś lekkiego rodem z popu. Z innych typu rap czy techno, to raczej nie, a jak już się zdarzy, to głównie kilka wyselekcjonowanych utworków. Polski hh od razu wykluczam (kiedyś tam słuchałem trochę twórczości abradaba i na tym się skończyło). Skupiam się głównie na muzyce, a nie na przekazie, więc utwór powinien mieć dobrą linię melodyczną, a nie loop'a do bólu.
ps. Ostatnio słuchałem fasolki. Yeah. :) Moje dzieciństwo. No i jeszcze Tymon wie, że przesłuchałem całą płytę z bajki pt. lazytown, po tym jak mi zapuścił Pirate Song'iem. Nie ma to jak mieć parę lat i zero obowiązków, zero problemów. :P