Się zrobił temat o brodaczach, to wrzucę swoje nieowlosione 3 grosze.
Mongolskie naleciałości w moim lineażu zdecydowanie nie przyczyniają się do bujnego porostu włosów, ani na klacie, ani na ryju. Mój ojciec dopiero koło 30stki mógł zapuścić pełną brodę, a i tak szału nie robi.
To wszystko geny, a w mniejszym stopniu hormony. Nauka nie wynalazła jeszcze maści ani inkszych na porost włosów, tak samo jak na porost cycków i penisów. Gdyby tak było, faceci dusiliby się swoim owłosienien a kobiety cyckami, jeżeli wcześniej nikt by się nie zaplątał we własnego albo cudzego skórzanego fleta.