Skocz do zawartości

Wzór na wszechświat


PsichiX

Rekomendowane odpowiedzi

W Shoutboxie prowadzilismy dzis rozmowe zaczynajac od tematu smierci, przechodzac na zlota proporcje liczby Phi (fi), az zeszlismy na temat wzoru na wlasciwosci wszechswiata w dowolnym czasie. pozwole sobie dac tutaj cytat rozmowy, najwazniejsze sa ostatnie wypowiedzi, ktorych dyskusje chcialbym bysmy tu prowadzili.

Generalnie stanelismy na tym ze wszechswiat musi posiadac czas jednostajnie postepujacy, stala liczbe elementow (czyli najmniejsze czastki z ktorych sa zbudowane atomy, protony, neutrony i inne), oraz ten mistyczny wzor ktory rzokomo ma obliczac dowolne wlasciwosci dowolnej czasteczki wszechswiata w dowolnej wartosci osi czasu.

 

Platyna (23:36, 15.11.2010) *

 

Zna ktoś przykład problemu, który nie jest NP? Bo nie mogę znaleźć.

av

Platyna (23:34, 15.11.2010) *

 

Nie wymiękłem! Po prostu wspominając o problemie zbiorów P i NP naszła mnie ochota na poczytanie trochę o tym.

av

HuderLord (23:31, 15.11.2010) *

 

który był 10 stron shouta temu? xD

av

HuderLord (23:30, 15.11.2010) *

 

"o wzorze na obliczenie elementow wszechswiata w dowolnym czasie" A od czego się zaczęło? od pytania co się stanie po naszej śmierci.

av

ΨΧΞ (23:28, 15.11.2010) *

 

@woock, zakladam taki temat wiec

av

ΨΧΞ (23:28, 15.11.2010) *

 

@ziom: no nie swiruj, toz to jak wol w drugim punkcie grubymi literami dokladnie Twoje pytanie forum.gmclan.or...showtopic=23606

av

Woock (23:27, 15.11.2010) *

 

Proponuję założyć stosowny temat dla większej przejrzystości dyskusji. I jestem niepocieszony, że do dyskusji nie zatrudniono dyżurnego filozofa :<

av

DobryZiom (23:21, 15.11.2010) *

 

no ehh słabo się znam na przeglądaniu faq... gubię się w nim taaakie duże, a ja potrzebuje tak niewiele

av

Wojzax (23:20, 15.11.2010) *

 

aj ty mały urwipołciu : )

av

ΨΧΞ (23:17, 15.11.2010) *

 

a do FAQ nie zagladales

av

DobryZiom (23:17, 15.11.2010) *

 

YXE, wiem jak przesuwać obiekt do gory, dolu itp... na daną pozycję, ale jak mam przesunąc obiekt o daną długość w danym kierunku? jak w gmie: speed

av

ΨΧΞ (23:09, 15.11.2010) *

 

ja do platka, ale mi uciekl, wymiekl w temacie, szkoda

av

DobryZiom (23:07, 15.11.2010) *

 

nie rozumiem o czym ty do mnie powiadujesz

av

ΨΧΞ (23:04, 15.11.2010) *

 

ooo, przypomnialem sobie genialny przyklad na to: gra w zycie - jeden wzor na wszystkie zasady panujace w danym wszechswiecie i mozesz obliczyc czy dana komorka bedzie pelna czy pusta w danymczasie, co prawda tam zeby obliczyc przyszlosc to potrzeba znac przeszlosc, czyli musi byc podany wszechswiat w dowolnym czasie startowym, wiec tutaj nie wystarczy podanie danej wartosci czasu, tylko metoda krokowa oblicza kolejne klatki. kurde, chyba jednak nie o taki przyklad myslalem

av

DobryZiom (23:02, 15.11.2010) *

 

haha xD to raczej nie dla mnie

av

ΨΧΞ (23:01, 15.11.2010) *

 

o wzorze na obliczenie elementow wszechswiata w dowolnym czasie

av

DobryZiom (23:00, 15.11.2010) *

 

a o czym wy wqle gadacie? xD

av

ΨΧΞ (22:59, 15.11.2010) *

 

nie wymiekajcie, z kims musze o tmy pogadac, no

av

Maximal (22:58, 15.11.2010) *

 

Swoją drogą fajnie, że mamy te (pseudo)intelektualne pogawędki, przynajmniej jest po co shoutboksa czytać.

av

Maximal (22:57, 15.11.2010) *

 

*wszyscy padają na ziemię wykończeni*

av

ΨΧΞ (22:53, 15.11.2010) *

 

a jednak oba podlegaja czasowi globalnemu

av

ΨΧΞ (22:52, 15.11.2010) *

 

w ukladzie globalnym czas musi byc bezwzgledny dla wszystkich elementow, zas dla ukladow mniejszych jest on wzgledny miedzy nimi. tak jak czas ziemski inaczej jest odczuwany niz czas ksiezycowy

av

Platyna (22:51, 15.11.2010) *

 

Względność czasu jest jeszcze dla mnie czymś niepojmowalnym.

av

Platyna (22:50, 15.11.2010) *

 

Cóż. Ja Cię przed chwilę przestałem już rozumieć. Te aspekty fizyki jeszcze nie są mi na tyle dobrze znane.

av

ΨΧΞ (22:48, 15.11.2010) *

 

oj tam, grunt ze idziemy do przodu.

av

Platyna (22:47, 15.11.2010) *

 

Chyba prędzej by nam przyszło udowodnienie równości bądź różności zbiorów problemów P i NP, a tym samym zgarnięcie miliona dolarów.

av

ΨΧΞ (22:46, 15.11.2010) *

 

powoli to ma sens, Panowie, kilka miesiecy i moze rozgryziemy ten piekielny wzor

av

ΨΧΞ (22:45, 15.11.2010) *

 

ale chwila, skoro wzor tkai nie skupia sie na ukladach tylko jednostkach ogolnych, to czas odczuwalny przez uklad faktycznie musi byc ignorowany na rzecz globalenj osi czasu, i tutaj to ma sens, ze to odczucie wolniej/szybciej plynacego czasu w jednym ukladnie niz innym, jest jedynie zludzeniem dla obserwatorow w tym uukladzie

av

ΨΧΞ (22:43, 15.11.2010) *

 

moze wybiec w przyszlosc, tyle ze z tym wzorem jest jedno ale, ze postep czasu faktycznie musi byc jednostajny, czyli odczuwanie czasu w ukladach typu osiagniecie predkosci swiatla itp to zludzenie, co sie calosciowo wyklucza

av

Platyna (22:41, 15.11.2010) *

 

Nie, kurde. TO jednak bez sensu.

av

Platyna (22:41, 15.11.2010) *

 

On nie może więc ze swoimi obliczeniami wybiec w przyszłość.

av

Platyna (22:41, 15.11.2010) *

 

I teraz nie mozemy zagęścić czasu.

av

Platyna (22:40, 15.11.2010) *

 

Bez takiego programu wszelkie obliczenia byłyby nieprecyzyjne wiec bez znaczneia.

av

Platyna (22:40, 15.11.2010) *

 

Od początku do końca sie z tobą zgadzam. Ja wiem, że z logicznego punktu widzenia jest to możliwe. A jednak ciegle powstaje ta intuicyjna sprzeczność. I teraz jakby uwzględnić, że czas jest ciągły. Załużmy, że istnieje program który może przeprowadzać takie "ciągłe" obliczenia, a nie jak mamy aktualnie klatka po klatce.

av

Paqoo (22:40, 15.11.2010) *

 

jakie złącza ma ten zestaw kolumn? www.ceneo.pl/1583711s

av

ΨΧΞ (22:39, 15.11.2010) *

 

podziel sie tym

av

Platyna (22:38, 15.11.2010) *

 

Cuś mi zaświtało.

av

ΨΧΞ (22:36, 15.11.2010) *

 

no moze ruchy browna to nei do konca dobry przyklad, bo to juz mikrofizyka

av

ΨΧΞ (22:36, 15.11.2010) *

 

ale obliczane sa jedynie z aktualnej pozycji czasowej

av

Platyna (22:36, 15.11.2010) *

 

hmm?

av

ΨΧΞ (22:36, 15.11.2010) *

 

albo ruchy browna - pozycja i ped czastek zalezy od wlasciwosci innych czastek

av

ΨΧΞ (22:35, 15.11.2010) *

 

oczywiscie fraktale rozwijajace sie w czasie, o

av

ΨΧΞ (22:35, 15.11.2010) *

 

kurde, platek fraktale

av

ΨΧΞ (22:35, 15.11.2010) *

 

pamietaj ze najwazniejsze co potrzeba takiemu wzorowi to aktualna pozycja na osi czasu, sam fakt tego wyklucza jakak kolwiek rekurencje

av

Platyna (22:34, 15.11.2010) *

 

No dobra. Ale nie może wybiec w przyszłości. Nie potrafię neistety uzsadnić tego inaczej niż poprzez sprzeczność. Że fakt poznania przyszłości moze spowodować że ulegnie ona zmianie.

av

ΨΧΞ (22:32, 15.11.2010) *

 

wzor wylicza wlasciwosc czasteczki majac dostep do wlasciwosci wszystkich innych czasteczek wszechswiata, ale z tej samej wartosci czasu, przez co nie istnieje rekurencja

av

Platyna (22:32, 15.11.2010) *

 

Ale również swoich.

av

Platyna (22:31, 15.11.2010) *

 

Nie dosłownie oczywiście, bo wylicza parametry cząsteczek.

av

Platyna (22:31, 15.11.2010) *

 

Więc musi obliczyć wpływ swoich obliczeń na kulę. W tym celu wylicza swoj obliczenia. Rekurencja.

av

ΨΧΞ (22:30, 15.11.2010) *

 

w tym rzecz ze wlasnie sam fakt istnienia tej maszyny jest/byl z gory ustalony

 

Platyna (22:30, 15.11.2010) *

 

I maszyny.

av

ΨΧΞ (22:30, 15.11.2010) *

 

my sie skupiamy ciagle na czasteczkach, czyli najmniejszych elementach kulki

av

Platyna (22:30, 15.11.2010) *

 

Dobra, ale fakt, że maszyna liczy co się stanie z tą kulę gdyby maszyna nie istniała może sprawić, że stanie się coś innego z racji tego, że maszyna istnieje.

av

ΨΧΞ (22:29, 15.11.2010) *

 

ale czasteczki tej kulki nie sa w zadnym ukladzie zamknietym, fiozyka czasteczkowa a fizyka ukladow to dwie rozne rzeczy

av

Platyna (22:27, 15.11.2010) *

 

Kula na blacie nie jest ukłądem zamkniętym.

av

Morro (22:27, 15.11.2010) *

 

Ja pasuje, nie chce mi sie czytać archiwum

av

Platyna (22:27, 15.11.2010) *

 

Ale istnienie maszyny ma wpływ na kulę!

av

ΨΧΞ (22:26, 15.11.2010) *

 

no i maszyna oblicza wlasciwosci powiedzmy dla atomow jakiejs kulki toczacej sie po stole, zakladamy ze wiemy jakie identyfikatory maja atomy tej kulki, wiec skupiajac obliczenia na tylko tych czastkach kulki nie liczymy tego jak sie zachowa maszyna itp, wiec ten paradoks nie istnieje, biorac pod uwage ze wzor przyjmuje jako argumenty indeks czasteczki wszechswiata oraz zmienna czasowa globalna wszechswiata

av

Platyna (22:26, 15.11.2010) *

 

I tak wyprowadziliśmy oto wolną wolę. Niech to szlag trafi, bo i tak w nią nei uwierzę.

av

Platyna (22:25, 15.11.2010) *

 

Z tego wynika, że musi istnieć jakaś cząstka na której parametry wpływ ma "znajomość" kolejnych wartości tych parametrów.

av

Platyna (22:24, 15.11.2010) *

 

No to mamy paradoks. Nie potrafimy wyznaczyć momentu w którym maszyna skusi, bo zawsze może obliczać co się będzie działo dalej z ukłądem początkowym. A jednak nie jest to możliwe.

av

ΨΧΞ (22:23, 15.11.2010) *

 

o czym mowi zasada zachowania masy i energiiwszechswiat ma stala ilosc tych najmniejszych elementow, zawsze mial, nie wizia sie z nikad

av

Maximal (22:23, 15.11.2010) *

 

To może "przypadek" jako po prostu określenie zadarzenia, które zaistniało przy bardzo małym prawdopodobieństwie?

av

ΨΧΞ (22:22, 15.11.2010) *

 

powiedzmy ze maszyna oblicza wedle wzoru wlasciwosci dowolnej masy fizycznej (substancji/atomu - calosc i tka zbudowana jest z czesci mniejszych niz same elektrony, wiec to przyjmijmy za jednostki), a masa fizyczna nie zmienia sie, jest stala

av

Platyna (22:21, 15.11.2010) *

 

Ale znając przyszłość mogli byśmy ją zmienić.

av

Platyna (22:20, 15.11.2010) *

 

Przypadki rozumiane jako przypadki tak "na czuja".

av

ΨΧΞ (22:20, 15.11.2010) *

 

jesli wszechswiatem rzadzi wzor, to maszyna przeciez nie skupia sie na jednostce tylko na ogole, z ktorego mozna wybrac jednostke

av

Platyna (22:20, 15.11.2010) *

 

Więc obrałem chwilowo bardzo płynną definicję "przypadeku" by wykazać, że takie pryzpadki istnieją.

av

ΨΧΞ (22:19, 15.11.2010) *

 

jak to maszyna nie mogla by obliczyc przyszlosci?

av

Platyna (22:19, 15.11.2010) *

 

Zakładając determinizm stwierdzenie "TO nie może być przypadek!" nie ma racji bytu.

av

Maximal (22:19, 15.11.2010) *

 

To było do Platyny, rzecz jasna.

av

Platyna (22:19, 15.11.2010) *

 

No gadaliśmy o podziale. Ktoś powiedział, że to nie moze być przypadek, że w naturze występują właśnie takie proporcje.

av

Maximal (22:18, 15.11.2010) *

 

Nie będę ukrywał, że nie wiem o co Ci chodzi.

av

Arkarius (22:18, 15.11.2010) *

 

Początek tygodnia zaczynać z alkoholem

av

TheMarcQ (22:18, 15.11.2010) *

 

dobra dosc filozofowania, trza isc spac, jutro znowu 3kartkowki i sprawdzian, tak jak codziennie od miesiaca, nq

av

Platyna (22:16, 15.11.2010) *

 

A mowa była o "przypadkach" nieco innego typu. Nie potrafię go zdefiniować, ale wiadomo co miałem na myśli. Bo jako takich przypadków rzeczywiście nie ma.

av

Platyna (22:16, 15.11.2010) *

 

A nawet nie. Do teraźniejszości. Ale przyszłości już nie może. Rekurencja wciąż będzie.

av

Platyna (22:15, 15.11.2010) *

 

Wciąż powstanie rekurencja. Maszyna obliczy wydarzenia do momentu jej powstania.

av

Maximal (22:15, 15.11.2010) *

 

To był tylko przykład służący do zobrazowania problemu! :<

av

Platyna (22:15, 15.11.2010) *

 

Nie.

av

ΨΧΞ (22:15, 15.11.2010) *

 

why?

av

TheMarcQ (22:14, 15.11.2010) *

 

gdyby wprowadzic dane z poczatka wszechswiata moglibysmy przeidziec wszytsko

av

Platyna (22:13, 15.11.2010) *

 

Jasne że wynika. Ale wynika również, że taki fakt nie moze zaistnieć.

av

Platyna (22:13, 15.11.2010) *

 

Tak więc nawet dysponując nieskończoną mocą obliczeniową istnienie takiej maszyny zaprzecza samu sobie.

av

Maximal (22:12, 15.11.2010) *

 

Z tym, że fakt zbudowania przez nas komputera zaprogramowanego do przewidywania przyszłości wynika już z parametrów początkowych wszechświata.

av

Platyna (22:12, 15.11.2010) *

 

A możliwość poznania przyszłości jest czynnikiem ogromnej wagi i nie można go zaniedbać.

av

Platyna (22:11, 15.11.2010) *

 

A nie można zaniedbać najmniejszego czynnika. Teoria chaosu i te sprawy.

av

Dawidds (22:11, 15.11.2010) *

 

Albo dobra, jutro spróbuje Cie znaleźć, teraz idę spać

av

Dawidds (22:10, 15.11.2010) *

 

Swoją drogą Platek, mam do Ciebie sprawę.

av

ΨΧΞ (22:10, 15.11.2010) *

 

nie, nie az tyle

av

Platyna (22:10, 15.11.2010) *

 

Łosiu, taki komputer musiał by przewidzieć własne przewidywania. Nieskończona rekurencja.

av

TheMarcQ (22:10, 15.11.2010) *

 

najpotezniejszy komputer znajduje sie w chinach i wykonuje miliard milardow akcji na sekunde, idz sobie powrozyc

av

Maximal (22:09, 15.11.2010) *

 

To teraz ja Wam powiedziałem, o.

av

Dawidds (22:09, 15.11.2010) *

 

Mi mówił!

av

Maximal (22:09, 15.11.2010) *

 

Ano właśnie.

av

Maximal (22:08, 15.11.2010) *

 

Ty mi mówileś? :o

av

Platyna (22:08, 15.11.2010) *

 

A nie, to chyba Dawiddsowi.

av

Platyna (22:08, 15.11.2010) *

 

Tak wiem, już ci to kiedyś mówiłem

av

Maximal (22:04, 15.11.2010) *

 

Platyś, jeżeli przyjmiemy, że wszechświat jest układem determistycznym, to przypadków jako takich nie ma. Wszystko ma swoją ściśle określoną przyczynę, a więc dysponując nieskończenie dużą ilością danych i takąż mocą obliczeniową, bylibyśmy w stanie dokładnie przewidzieć przyszłe wydarzenia.

av

Platyna (21:59, 15.11.2010) *

 

Prościej: mamy wybrać jedną z miliarda liczb. Następnie jedna jest losowana. Trafienie było by cholernie dużym przypadkiem. Ale jak powtórzymy czynność miliard razy...

 

Platyna (21:56, 15.11.2010) *

 

Huder: Dla dowolnego prawdopodobieństwa 1/x zaistnienia pewnego przypadku możemy wymyśleć x przypadków po przybliżonym do tego prawdopodobieństwie zaistnienia. To daje nam spore szanse, że conajmnije jeden z tych x przypadków się przytrafi.

av

Platyna (21:54, 15.11.2010) *

 

To poprzednie było do Maximala.

av

TheMarcQ (21:54, 15.11.2010) *

 

albo przypadkowość: coś wypaść musiało, jak w totku, musi coś wypaść

av

HuderLord (21:54, 15.11.2010) *

 

pokaż na liczbach bo to brzmi jak bełkot.

av

Platyna (21:54, 15.11.2010) *

 

Ok. To i dobra. Zgadzam się z tobą, że nie ma tu żadnej mistyczności. Przekonać cię próbuję do tego, że to niezwykle ciekawe dlaczego padło akurat na ten stosunek.

av

TheMarcQ (21:53, 15.11.2010) *

 

*procent nie rocent

av

Platyna (21:53, 15.11.2010) *

 

Dla dowolnie małego prawdopodobieństwa wystąpienia pewnego zdażenia istnieje tyle różnych zdażeń o tym prawdopodobieństwie, że z prawdopodobieństwa wynika, że conajmniej jedno zaistnije.

av

TheMarcQ (21:52, 15.11.2010) *

 

wiem, co to jest proporcja:/, dobra, przeczytalem caly temat jeszcze raz, sprobuje odpowiedziec inaczej: u pierwotniakow w genach zapisalo sie jak dane czesci maja miec wymiary wzgledem innych, dalej przechodzilo az dotarlo do nas, w koncu uniwersalna jednostka jest rocent niezmieniajacy sie pod dzialaniem innych wielkosci

av

Platyna (21:52, 15.11.2010) *

 

On zażartował.

av

HuderLord (21:52, 15.11.2010) *

 

Roki proporcja to dzielenie

av

Platyna (21:51, 15.11.2010) *

 

Istnieją.

av

Roki (21:51, 15.11.2010) *

 

Mianownik itd. ?

av

Maximal (21:50, 15.11.2010) *

 

Przypadki nie istnieją!

av

Platyna (21:49, 15.11.2010) *

 

Złoty podział to taki podział odcinka na 2 części, że stosunek dłuższej części do krótszej jest równy stosunkowi całego odcinka do dłuższej. I ten stosunek jest równy 1,6. Przypadkiem, albo nie taka proporcja wielokrotnie występuje w naturze.

av

ΨΧΞ (21:48, 15.11.2010) *

 

platek, wez mu przypomnij jak sie liczy zlota proporcje

av

Platyna (21:47, 15.11.2010) *

 

Jednak urwałeś się z choinki. Zloty podział nie wziął się od proporcji w naturze! Pisałem wcześniej skąd się wziął. A tak się akurat złożyło, że występuje również w naturze. Czy to przypadek czy nie, twoje argumenty są do dupy.

av

TheMarcQ (21:46, 15.11.2010) *

 

jest rowna 1

av

Platyna (21:46, 15.11.2010) *

 

Jest równa 1 czy jest jedna bo nie rozumiem wypowiedzi.

av

TheMarcQ (21:45, 15.11.2010) *

 

mozna tez sie uprzec ze zlota proporcja jest 1, dyz kazda komorka danego typu w ciele jest taka sama. No i mamy nowa teorie

av

Platyna (21:44, 15.11.2010) *

 

Ale 1.5 czy 1.3 czy dowolna inna proporcja nie była by tak niezwykła. Czy ty w ogóle czytałeś dyskusję czy się nagle urawałeś niewiadomo skąd?

av

TheMarcQ (21:43, 15.11.2010) *

 

bo rownie dobrze moze byc 1.5; 1,3, akurat tak wypadlo

av

Platyna (21:43, 15.11.2010) *

 

Dlaczego akurat taka proporcja by się u pierwotniaków miała wytworzyć? Szansa na przypadek jest niewielka. Chociaż jakaś jest.

av

Platyna (21:42, 15.11.2010) *

 

Jasne, że brak mistyczności. Co nie musi oznaczać, że to przypadek.

av

TheMarcQ (21:41, 15.11.2010) *

 

moze po prostu taka proporcja wytworzyla sie u pierwszych pierwotniakow i tak zostalo, brak mistycznosci. Koniec. Kropka.

av

HuderLord (21:30, 15.11.2010) *

 

w takim razie to było o jedynym duchowym stworzeniu xD wiem nie uważałem na religii

av

ΨΧΞ (21:29, 15.11.2010) *

 

jak to jedynym, bog podobno storzyl caly swiat, lacznie z fauna i flora. nie zrozumiales dobrze slow pisma swietego

av

ΨΧΞ (21:28, 15.11.2010) *

 

muszla dobrym tego dowodem

av

HuderLord (21:28, 15.11.2010) *

 

tyle że na religi mówiono co innego, że jedynym boskim stworzeniem jesteśmy my. Więc jak by się okazało że nie tylko my mamy boską proporcję to się zaprzeczy

av

Platyna (21:27, 15.11.2010) *

 

A to to jasne, że brednie. Ale zaprzeczenia nie widzę. Zwierzeta też mógłby tak stworzyć.

av

ΨΧΞ (21:27, 15.11.2010) *

 

wiec nie tylko na s na to wychodzi

av

ΨΧΞ (21:27, 15.11.2010) *

 

ale zlota proporcja buduje wiekszosc natury przeciez

av

HuderLord (21:24, 15.11.2010) *

 

że to boskie proporcje - bóg nas stworzył

av

Platyna (21:23, 15.11.2010) *

 

W jaki sposób by to zaprzeczyło i jakiej teorii?

av

HuderLord (21:22, 15.11.2010) *

 

bo znalazło by soę jakieś zwierze które ma proporcjonalne odcinki ciała.

av

HuderLord (21:21, 15.11.2010) *

 

tak wiem toż mówię że gdyby mierzono pod tym względem nie tylko człowiek to by całą teoria padła na cyce

av

TheMarcQ (21:21, 15.11.2010) *

 

btw. www.rmf24.pl/na...iemi,nId,298481

av

Platyna (21:20, 15.11.2010) *

 

Określa taki podział odcinka na 2 części, że stosunek całości do dłuższej jest równy stosunkowi dłuższej do krótszej.

av

TheMarcQ (21:20, 15.11.2010) *

 

człowiek znajduje różne rzeczy wszędzie, np. ludzka twarz na marsie wcale nie wygląda na takową z powierzchni tamtej planety, więc pi może znależć tak samo łatwo

av

Platyna (21:20, 15.11.2010) *

 

Zwróć uwagę, że te 1,6 nie jest przypadkową liczbą. Złoty podział się nie wziął z proporcji człowieka tylko ze szczególnego podziąłu odcinka.

av

Platyna (21:19, 15.11.2010) *

 

Kto mówi, że nie. To by było jeszcze fajniejsze jakby inne też miały takie proporcje.

av

HuderLord (21:18, 15.11.2010) *

 

dla mnie to bzdura jak by człowiek się uparł to by znalazł takie liczby w innych zwierzętach

av

Dawka83 (21:18, 15.11.2010) *

 

zapewne coś w naszej podświadomości nam to nakazuje

av

Platyna (21:13, 15.11.2010) *

 

Ale to w sumie ciekawe. Kiedyś mięlimy na pewno inne proporcje. Jako te autralopiteki itp. Więc możliwe że drogą ewolucji funkcja naszych proporcji od czasu ma granicę w nieskończoności równą Phi. I ciekawe bardzo jest jakie to ma dla nas zastosowanie, że ewoulujemy w ten sposób.

av

Platyna (21:11, 15.11.2010) *

 

Głupi ludzie.

av

ΨΧΞ (21:09, 15.11.2010) *

 

co udowadnia? hmm, niektorzy wlasnie mowia ze to udowadnia ze czlowieka stworzyl bog (matematyczny czy nie, ale bog), i przelal swoja doskonalosc (stale skalowanie czesci ciala przez Phi) w niego

av

Roki (21:06, 15.11.2010) *

 

Dużo tych ziomów ;/ DobryZiom, ZłyZiom, ZuyZiom, PrzykryZiom ;O

av

Morro (21:05, 15.11.2010) *

 

Wkońcu jakaś rozmowa na poziomie w shoucie, nie to co zazwyczaj jest z PrzykrymZiomem

av

Platyna (21:04, 15.11.2010) *

 

Co udowadnia?

av

Dawka83 (21:04, 15.11.2010) *

 

a czemu to udowadnia?

av

Platyna (21:03, 15.11.2010) *

 

Ach, fakt. Bo to dłuższe do krótszego czyli 1,6, nie 0,6.

 

Roki (21:03, 15.11.2010) *

 

Zrobie se tak

av

Dawka83 (21:03, 15.11.2010) *

 

dokładnie podajże 20 litera alfabetu grackiego

av

Platyna (21:02, 15.11.2010) *

 

Określającej właśnie złoty podział. Chyba 0,66 o ile mnie pamięć nie myli. Coś koło tego.

av

ΨΧΞ (21:02, 15.11.2010) *

 

1,618 bodajze

av

ΨΧΞ (21:02, 15.11.2010) *

 

dla utwierdzenia tego zrob tez te dzielenie z dlugosciami od stop do glowy przez dlugosc od bodajze pasa do stop, tez wyjdzie liczba fi - dla tego mowi sie o tej liczbie jak o boskiej proporcji, jakby czlowieka faktycznie skonstruowal matematyczny bog

av

Platyna (21:02, 15.11.2010) *

 

Oznaczenie stałej matematycznej.

av

Dawka83 (21:02, 15.11.2010) *

 

jakaś stała pewnie

av

Platyna (21:01, 15.11.2010) *

 

Litera grecka o ile się nie mylę.

av

Roki (21:01, 15.11.2010) *

 

Co to Phi?

av

Morro (21:00, 15.11.2010) *

 

Strzelam, że przy ludziach. No ale mogę się mylić.

av

ΨΧΞ (21:00, 15.11.2010) *

 

to wyobraz sobie ze Twoje cialo (oraz wiekszosc natury) jest skonstruowana przez boska proporcje Phi (fi) - zmierz dlugosc swojej reki od ramienia do palcow, a potem od lokcia do placow, nastepnie podziel pierwsze przez drugie i wyjdzie liczba Phi (w przyblizeniu, bo mutacje organizmu robia swoje), tak samo zrob z nogami

av

eltix (20:59, 15.11.2010) *

 

Gnysek gdzie robisz? znaczy przy czym?

av

Roki (20:59, 15.11.2010) *

 

Dawka -> Wiem Ale pisz na PW, bo z GG nie łączy ;/

av

Morro (20:58, 15.11.2010) *

 

Ano morfiny jeszcze nie miałem okazji skosztować i mam nadzieję, że okazji nie będzie.

av

Dawka83 (20:58, 15.11.2010) *

 

roki mam sprawe

av

Roki (20:58, 15.11.2010) *

 

Nie łączy mi z GG :<

av

Dawka83 (20:52, 15.11.2010) *

 

a cóż to jest? Nie słyszałem jeszcze o takim zwrocie?

av

ΨΧΞ (20:50, 15.11.2010) *

 

jestem true fanem złotej proporcji Phi

av

Dawka83 (20:50, 15.11.2010) *

 

liczby są wszędzie

av

Platyna (20:49, 15.11.2010) *

 

Ja matematykę plątam we wszystko. Do takich dyskusji potrzebna jest jednoznaczność używanych zwrotów. A tylko matematyka pozwala uniknąć nieporozumień.

av

gnysek (20:47, 15.11.2010)

 

W końcu w domu... ufff.

av

Dawka83 (20:47, 15.11.2010) *

 

ja wykonałem swoją robotę (nie zajmuje sie grami)

av

ΨΧΞ (20:46, 15.11.2010) *

 

nie plątajmy matematyki w sprawy śmierci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dobra, po pierwsze to słowo wzór mi nie pasuje. To by sugerowało, że parametry danej cząsteczki w momencie t możemy obliczyć w złożoności czasowej O(1). Ja uważam, że jeśli nawet było by to możliwe to nie szybciej niż w czasie O(tn) gdzie n to liczba tych najdrobniejszych elementów.

 

EDIT:

Wróć! Popadłem w niekonsekwencję. Nie obliczenie stanu cząsteczki, a wszechświata. Czyli ja sugeruję, że najszybciej da się w O(t). W skrócie sprowadza się to do tego, że nie możemy mają dane początkowe od razu obliczyć wszechświat w momencie t. Musimy wpierw po kolei wyliczyć wszystkie momenty x<t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uch, nie ma jak monstrualny cytat ;)

 

Najpierw megakrótki wstęp historyczny: pojęcie determinizmu mechanistycznego (obecny układ cząstek we wszechświecie uwarunkowany stanem bezpośrednio go poprzedającym) zostało pierwszy raz sformułowane przez Demokryta w okolicach 400. r. p.n.e., później mniej radykalnie nawiązywali do niego Arystoteles i św. Tomasz z Akwinu, a w czasach nowożytnych odświeżył go Laplace, formułujący eksperyment myślowy znany jako Demon Laplace'a.

 

Demon Laplace'a miał być właśnie taką hipotetyczną istotą posiadającą komplet informacji na temat pędu i położenia wszystkich cząstek we wszechświecie, dzięki czemu mógłby dedukować zarówno stany poprzednie, jak i następne. Idea ta spotkała się z krytyką, do której nawiązywał w powyższym cytacie Platyna - demon ten doszedłby do momentu, w którym jego przewidywania muszą uwzględniać owe przewidywania, a więc byłyby równie sensowne, co określanie wartości logicznej zdania "To zdanie jest prawdziwe". Nie jest to obalenie determinizmu, a jedynie absolutnej władzy przewidywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wedlug mojej wizji wzor polega na tym ze:

 

1. mamy okreslony zbior czasteczek wszechswiata nie ma tworzenia nowych, lub usuwania istniejacych (co jest faktyczne z zasady zachowania masy i energii)

2. wzor jako argumenty przyjmuje indeks czasteczki oraz wartosc globalnej osi czasu.

 

teraz jak to dziala:

z poczatku byla mysl podana przez platka ze czasteczki sa zalezne od siebie wzajemnie, czyli wzor musialby miec dostep do wlasciwosci aktualnycch stanow czasteczek (czyli teza ze nie mozna obliczyc przyszlosci), potem jednak mysl nastala o tym ze wlasciwosci innych czasteczek rozniez musialy by byc obliczane w danym czasie, przez co nastala by nieskonczona rekurencja i znowu nie bylibysmy w stanie obliczyc przyszlosci. teraz naszla mnie mysl ze wzor nie uzywa wcale wlasciwosci innych czasteczek, tym samym wyklucza sie zasade akcji i reakcji czasteczek miedzy soba, tak jakby kazda byla osobnym ukladem, nijak powiazanym z reszta. wtedy taki wzor musialby miec ekscentryczny algorytm ktory generuje pseudo zaleznosc miedzy czasteczkami, znajac jedynie swoja czasteczke (identyfikator, czy jak kolwiek czastezcka byla by reprezentowana, ale nie byla by to zadna jej wlasciwosc) oraz wartosc osi czasu, co sie wydaje juz totalnym absurdem, ale logicznym z drugiej strony i pytaniem jest jaktaki wzor generuje taka pseudozaleznosc.

 

gdzies musi byc rozwiazanie, tylko gdzie? czy moze zaden z trzech sposobow nie jest wlasciwy i nalezy szukac innego rozwiazania problemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie na temat, ale mam pytanie związane z tym co w shoutboxie napisał psichix. Jestem w temacie laikiem więc proszę o wyrozumiałość.

ΨΧΞ (21:00, 15.11.2010) *

 

to wyobraz sobie ze Twoje cialo (oraz wiekszosc natury) jest skonstruowana przez boska proporcje Phi (fi) - zmierz dlugosc swojej reki od ramienia do palcow, a potem od lokcia do placow, nastepnie podziel pierwsze przez drugie i wyjdzie liczba Phi (w przyblizeniu, bo mutacje organizmu robia swoje), tak samo zrob z nogami

 

Mianowicie nie pierwszy raz słyszę od ewolucjonistów o mutacjach. Zagrajmy w otwarte karty. Czy nauka udowodniła kiedykolwiek przypadek mutacji oddziałującej pozytywnie na organizm? Z tego co pamiętam były to tylko mutacje negatywne bądź w niektórych przypadkach neutralne.

 

Jeżeli tak proszę o wskazanie takiego przypadku i dziękuję. Jak już mówiłem po prostu pytam bo jestem ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przykładu z Grą w Życie - całkiem trafnie przywołany z uwagi na analogię, ale powołanie się na nią jest sprzeczne z Twoim stanowiskiem, Psichix :)

 

Uzasadnienie:

 

Choć podobno do tego zjawiska nawiązywał już Arystoteles, termin emergencji został wprowadzony dopiero w dwudziestym wieku. Polega ono na powstawanie w układzie złożonym prawidłowości, których nie da się w żaden sposób wyprowadzić z podstawowych reguł determinujących działanie tegoż układu. Doskonałymi przykładami są tu wyżej wspomniana Gra w Życie lub Mrówka Langtona, której symulację mieliśmy okazję zobaczyć ostatnio w Lidze 24.

 

Dygresja: w dwudziestym wieku zaczęto posługiwać się emergentyzmem w filozofii umysłu jako stanowiskiem pośrednim między dualizmem psychofizycznym ("istnieje zarówno ciało, jak i niezależna od niego dusza") a redukcjonizmem materialistycznym ("umysł jest sprowadzalny do zjawisk mózgowych").

 

Dlaczego emergencja zamiast przewidywalności absolutnej? Przyjmując przewidywalność, musimy uznać jeden z dwóch wariantów:

 

A ) w fundamentalnych prawach, które działają od samego początku (Wielki Wybuch?) zawierają się reguły opisujące zachowania atomów, związków chemicznych, ewolucji czy gospodarki wolnorynkowej, zanim cokolwiek z wymienionych w ogóle istniało;

 

B ) z tychże praw da się wyprowadzić owe reguły.

 

Zarówno A jak i B wydają mi się niedorzeczne, ale jeśli ktoś czuje się na siłach którejś opcji bronić, to ciekaw jestem efektów :)

 

EDIT: Psichix, nie możesz posługiwać się żadnymi domysłami na temat oddziaływań międzycząsteczkowych - przyjmując nawet bardzo duży stopień poprawności statystycznej, kumulacja rozbieżności na skalę całego wszechświata może doprowadzić do poważnych uchybień w oddziaływaniach grawitacyjnych, czego konsekwencji chyba nie trzeba tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale powołanie się na nią jest sprzeczne z Twoim stanowiskiem, Psichix

wiem, dla tego zaraz po tych słowach wycofałem się z tego, bo faktycznie odbiga to od mojej wizji.

 

Mianowicie nie pierwszy raz słyszę od ewolucjonistów o mutacjach. Zagrajmy w otwarte karty. Czy nauka udowodniła kiedykolwiek przypadek mutacji oddziałującej pozytywnie na organizm? Z tego co pamiętam były to tylko mutacje negatywne bądź w niektórych przypadkach neutralne.

naturalne mutacje ewolucyjne to mutacje pozytywne, bo przystosowuja organizm do świata (w myśl że ewolucja dąży do zapanowania nad systemem i nie pozwolenie na wyginięcie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naturalne mutacje ewolucyjne to mutacje pozytywne, bo przystosowuja organizm do świata (w myśl że ewolucja dąży do zapanowania nad systemem i nie pozwolenie na wyginięcie)
Na jakiej koncepcji ewolucji bazujesz? Brzmi jak Spencer, którego od dawna nikt nie traktuje poważnie. Z kolei dominujący darwinizm nie wspomina ani słowem o celowości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak Spencer, którego od dawna nikt nie traktuje poważnie

czemu nie traktuje tego nikt powaznie? odnoszac sie do tego ze wszystko jest ulozone we wszechswiecie to ewolucja jako dazenie do utworzenia organizmu panujacego nad systemem ma sens. znaczy, ewolucja to nie jest do konca zbior przypadkow, przeciez wiadome jest ze ewolucja wynika z koniecznosci przystosowania sie organizmu do otoczenia, a jesli organizm nie chce wyginac musi dazyc do bycia ponad reszta, i tu jest ten sens ewolucji.

 

do jutra, bo nie zasne przez Was :D

moje obecne wypowiedzi sa nie jasne, jutro sie poprawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bardzo prostego powodu - nie ma podstaw, by twierdzić, że ewolucja do czegokolwiek dąży - wymagałoby to jakiegoś aspektu wolitywnego kierującego zmianami. Co miałoby nim być? Matka podświadomie kształtująca genotyp płodu, czy Bóg przestawiający literki tegoż z zaświatów? Równie dobrze można poprzestać przy interpretacji darwinowskiej, według której ewolucja jest po prostu sumą przypadkowych mutacji, z których te korzystne są przekazywane dalej poprzez mechanizm doboru naturalnego. Brak celu, brak kierunku. To rozwiązanie dużo lepiej zdaje test Brzytwy Ockhama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@programista: toż Ci mówie - ewolucja polega na mutacji, ewolucja jest przykładem mutacji pozytywnej. E-W-O-L-U-C-J-A

 

Równie dobrze można poprzestać przy interpretacji darwinowskiej, według której ewolucja jest po prostu sumą przypadkowych mutacji, z których te korzystne są przekazywane dalej poprzez mechanizm doboru naturalnego.

do tego stwierdzenia dążyłem w mojej wczorajszej wypowiedzi, że celem ewolucji jest uzyskanie organizmu lepszego nad innymi, poprzez korzystne w danym środowisku mutacje. jedynie nie dodałem że te mutacje z naukowego punktu widzenia są losowe. mi nie chodzi o to że coś kieruje ewolucją - bóg albo inna siła, tylko ewolucja poprzez pseudolosowe przypadki, tworzy nad-organizm zdolny do panowania nad innymi i to jest celem ewolucji samym w sobie, by słabsze wymierało na rzecz silniejszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem tylko cytat, I kilka ostatnich postow,bo czasu zbytnio nie mam, ale chcialem wam potwierdzic jednna rzecz:

Jedynym naprawde Boskim stworzeniem byl Jezus, I dlatego tez nazywa sie on synem Bozym. Reszta zostala stworzona przez Jezusa, czyli nie jestemy Boskimi stworzeniami. Czyli wtedy jedynym sposobem na obliczenie tego wszystkiego, to byloby spytanie sie Boga albo jego podwladnych, chyba ze znajdziecie jakas logike w tym wszytkim, nie uzywajac nic w stylu, a to bedzie losowe, albo slow typu chyba lub moze.

A do tego, jesli chcecie nad tym rozmyslac, pierw musicie wlasnie obmyslec teorie chaosu, big bang, itp, a to wszystko wdg Biblii jest kompletnie bezsensowne. Czyli albo znajdziecie konkrety na potwierdzenie teorii chaosu, albo wasze domysly nigdy nie beda mialy wiekszego sensu.

Ewolucja nie istnieje, ale adaptacja tak. Pomyslcie, ok rozumiem ze do sie stworzyc tamte wszystkie kwasy (amino acids nie wiem jak to po polsku) z wygodnie ulozonymi chemikaliami, ale to juz jest wystarczajaco malo prawdopodobne. Do tego, takich komorek potrzeba tysiace roznych typow, mozg, skora... A pozniej cialo stworzone z tych komorek, nagle adaptuje sie do warunkow dookola, rosna mu czesci dzieki ktorym sie porusza. Teraz zanim zginie, musi powstac takie same cialo, albo przynajmniej podobne, i oba musza sobie wyszyc z powietrza czesci reprodukcyjne, gdy aseksualnosc przy czyms troche wiekszym jest prawie ze niemozliwa. A do tego musza to byc 2 plci! Jak to w ogole jest mozliwe?

Juz teoria LAmbarta czy jak mu tam bylo, ze dzieci po rodzicach biora rozne cechy jest o wiele bardziej prawdopodobna, gdyz sam powiedzial ze Bog musial stworzyc pierwsze cialo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale my w to nie mieszamy religii, rozwodzimy sie jedynie nad tym czy wszechswiat mozna okreslic jakims wzorem i zeszlismy tez na temat ewolucji, co nie do konca lezy w zamierzeniach tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem tylko cytat, I kilka ostatnich postow,bo czasu zbytnio nie mam, ale chcialem wam potwierdzic jednna rzecz:

Jedynym naprawde Boskim stworzeniem byl Jezus, I dlatego tez nazywa sie on synem Bozym. Reszta zostala stworzona przez Jezusa, czyli nie jestemy Boskimi stworzeniami. Czyli wtedy jedynym sposobem na obliczenie tego wszystkiego, to byloby spytanie sie Boga albo jego podwladnych, chyba ze znajdziecie jakas logike w tym wszytkim, nie uzywajac nic w stylu, a to bedzie losowe, albo slow typu chyba lub moze.

A do tego, jesli chcecie nad tym rozmyslac, pierw musicie wlasnie obmyslec teorie chaosu, big bang, itp, a to wszystko wdg Biblii jest kompletnie bezsensowne. Czyli albo znajdziecie konkrety na potwierdzenie teorii chaosu, albo wasze domysly nigdy nie beda mialy wiekszego sensu.

Ewolucja nie istnieje, ale adaptacja tak. Pomyslcie, ok rozumiem ze do sie stworzyc tamte wszystkie kwasy (amino acids nie wiem jak to po polsku) z wygodnie ulozonymi chemikaliami, ale to juz jest wystarczajaco malo prawdopodobne. Do tego, takich komorek potrzeba tysiace roznych typow, mozg, skora... A pozniej cialo stworzone z tych komorek, nagle adaptuje sie do warunkow dookola, rosna mu czesci dzieki ktorym sie porusza. Teraz zanim zginie, musi powstac takie same cialo, albo przynajmniej podobne, i oba musza sobie wyszyc z powietrza czesci reprodukcyjne, gdy aseksualnosc przy czyms troche wiekszym jest prawie ze niemozliwa. A do tego musza to byc 2 plci! Jak to w ogole jest mozliwe?

Juz teoria LAmbarta czy jak mu tam bylo, ze dzieci po rodzicach biora rozne cechy jest o wiele bardziej prawdopodobna, gdyz sam powiedzial ze Bog musial stworzyc pierwsze cialo.

 

Nie chce nikogo religijnego obrażać bo jestem tolerancyjny co do wszystkich religii. Ale co Ty piszesz ;p? Po pierwsze według wierzeń to bóg stworzył wszystko, Jezus nie tworzył niczego.

Po drugie to czym różni się Twoje pojęcie adaptacji od ogólnie przyjętego ewolucji?

Po trzecie dlatego istoty żywe powstawały stopniowo a nie od razu całe skomplikowane organizmy (od prostych jednokomórkowców do tego co jest teraz zaszło wiele bardzo małych procesów).

Nie mówiąc o tym że na istnienie np. żywych organizmów i teorii ewolucji które większa część kościoła neguje jest więcej dowodów niż np. na istnienie boga. Bo po prostu takowych nie ma. Jest tylko kwestia wiary.

 

(taka moja myśl): nie zastanawiał się ktoś kiedyś nad tym jak bóg mógłby stworzyć świat i człowieka? przecież to wymaga wymyślenia tego "wszystkiego"(pierwiastki, reakcje chemiczne, budowa organizmów itd.) co nas otacza. I żeby to wszystko ze sobą współgrało. Jest to możliwe jedynie przez stopniowy rozwój od "0".

 

Sorry za offtop i proszę nie pisać że jestem żałosny, bo dlaczego żyje jak w nic nie wierze :D. (ten tekst pojawia się wszędzie) wierzę w satysfakcję z życia i miłość, i o dziwo osiągam to bez wiary w istoty wyższe ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@programista: toż Ci mówie - ewolucja polega na mutacji, ewolucja jest przykładem mutacji pozytywnej. E-W-O-L-U-C-J-A

Cool story bro.

 

Ile razy mam mówić, że proszę o konkrety:

Mutacja (łac. mutatio - zmiana) - to nagłe, skokowe zmiany materiału genetycznego, możliwe jest jego dziedziczenie.

 

Termin po raz pierwszy wprowadzony przez biologa Hugo de Vriesa na przełomie XIX i XX wieku, oznaczający zmianę zapisu informacji genetycznej, pierwotne źródło zmienności genetycznej organizmów. (wikipedia)

Jeszcze raz jasno i wyraźnie: PROSZĘ O KONKRETNY PRZYKŁAD MUTACJI POZYTYWNEJ.

 

Przykładu mutacji negatywnej nie trzeba szukać daleko-> patrz np. Czernobyl, Hiroszima i genetyczne komplikacje z tym związane.

 

To, że ewolucja opiera się na mutacjach to ja wiem tylko prosze o ich konkretne wskazanie. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno :)

 

P.S. @Matis3:

(taka moja myśl): nie zastanawiał się ktoś kiedyś nad tym jak bóg mógłby stworzyć świat i człowieka? przecież to wymaga wymyślenia tego "wszystkiego"(pierwiastki, reakcje chemiczne, budowa organizmów itd.) co nas otacza. I żeby to wszystko ze sobą współgrało. Jest to możliwe jedynie przez stopniowy rozwój od "0".

Ograniczanie istoty Boga (pomijając już sam fakt tego czy istnieje czy nie) jako stwórcy wszechświata, prawami czy możliwościami istniejącymi w tym wszechwiecie jest absurdalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matis, co ty pi*rdolisz? (patrzcie jestem wojzax)

Twoje punkty kompletnie nei maja sensu. Moze i nie ma dokladnych dowodow ze istnieje Bog, ale jest wiele dowodow ze Biblia ma racje, np uwzglediony zostal w niej fakt ze ziemia nie jest na niczym utwierdzona, a patrz na to ze to bylo 2000 lat temu! D otego, w tej samej ksiedze jest stwierdzone kolo wodne, czy jak to tam nazwac, ze pada deszcz a pozniej woda sie skrapla, co nie zostalo uwzgledione jako fakt przez nastepne kilkaset lat(Hioba 26:7, 10). Za to Biblia jest w ogole powodem wiary w boga. Po drugie, nie wypowiadaj sie, jesli nie masz pojecia o czym mowisz, ani nawet w temacie palcow nie maczales. Jest pieknie napisane w Biblii, ze Bog ozywal kogos aby tworzyc caly wszechswiat, a jedyna osoba tego w ogole warta jest Jezus. Nikt, oprocz paru sekt nie uwazal nigdy ze Bog stworzyl wszystko samemu, przynajmniej z tego co wiem. (Jana 1:3)

Czym sie roznie adaptacja od ewolucji? Ja mowie o ewolucji wedlog Darwina. Nie mam do czlowieka nic zlego, ale mam za to duzo zaprzeczen do jego mysli, a ta mowi ze wlasnie powstalismy od 0. Adaptacja za to, podchodzi do tego, ze jesli mieszkasz w jakims specjalnym klimacie, adaptujesz sie do niego. Np najlepszym przykladem jest cma, gdzie w UK jest wiecej czarnych cem na poludniu, niz na polnocy, przez sod z samochodow itp. Dlatego tez mamy czarnych ludzi blisko rownika, z powodu ciepla, skosnookich w okolicach Azji, z powodu mocnych wiatrow, ktore powodowaly burze piaskowe itp.

Do tego, jaszcze zaznacze tekst programisty. Jak mozna porownac wiedze prostego, nieperfekcyjnego czlowieka, do Boga?

Wiara w Boga moze i teraz tobie nie daje najwiecej, oprocz tej lekkiej motywacji, i dobrych porad z Biblii ktore pomagaja w zyciu. Nie powiem tobie w twarz ze zginiesz, gdyz jestem nikim aby cie obwiniac i w ogole oceniac. Ale zobaczymy co sie stanie w przyszlosci.

A co do YXE, nie zbaczam z tematu, i rozumiem o co wam chodzi, jednak tlumacze ze jesli wszystko powstalo od 0, to wasze obliczenia mogo rownie dobrze skonczyc jako bezsensowne liczby, ktore otrzymaliscie z komendy random. Jesli za to jest stworca, wszystko powinno miec sens i plynna logike.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pieknie napisane w Biblii, ze Bog ozywal kogos aby tworzyc caly wszechswiat, a jedyna osoba tego w ogole warta jest Jezus.

Co? Powstanie świata jest opisane w księdze rodzaju, a Jezus pojawia się dopiero w Nowym Testamencie :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tego stwierdzenia dążyłem w mojej wczorajszej wypowiedzi, że celem ewolucji jest uzyskanie organizmu lepszego nad innymi, poprzez korzystne w danym środowisku mutacje. jedynie nie dodałem że te mutacje z naukowego punktu widzenia są losowe. mi nie chodzi o to że coś kieruje ewolucją - bóg albo inna siła, tylko ewolucja poprzez pseudolosowe przypadki, tworzy nad-organizm zdolny do panowania nad innymi i to jest celem ewolucji samym w sobie, by słabsze wymierało na rzecz silniejszego.
Sprzeczność: przytakujesz mojej wypowiedzi o braku celu w ewolucji, jednocześnie po raz kolejny powtarzając jakieś cuda o celu ewolucji. Zdecyduj się.

 

Przeczytalem tylko cytat, I kilka ostatnich postow,bo czasu zbytnio nie mam, ale chcialem wam potwierdzic jednna rzecz:

Jedynym naprawde Boskim stworzeniem byl Jezus, I dlatego tez nazywa sie on synem Bozym. Reszta zostala stworzona przez Jezusa, czyli nie jestemy Boskimi stworzeniami. Czyli wtedy jedynym sposobem na obliczenie tego wszystkiego, to byloby spytanie sie Boga albo jego podwladnych, chyba ze znajdziecie jakas logike w tym wszytkim, nie uzywajac nic w stylu, a to bedzie losowe, albo slow typu chyba lub moze.

A do tego, jesli chcecie nad tym rozmyslac, pierw musicie wlasnie obmyslec teorie chaosu, big bang, itp, a to wszystko wdg Biblii jest kompletnie bezsensowne. Czyli albo znajdziecie konkrety na potwierdzenie teorii chaosu, albo wasze domysly nigdy nie beda mialy wiekszego sensu.

Dlaczego Biblia jest w jakimkolwiek stopniu wiarygodnym źródłem?

 

Ewolucja nie istnieje, ale adaptacja tak. Pomyslcie, ok rozumiem ze do sie stworzyc tamte wszystkie kwasy (amino acids nie wiem jak to po polsku) z wygodnie ulozonymi chemikaliami, ale to juz jest wystarczajaco malo prawdopodobne. Do tego, takich komorek potrzeba tysiace roznych typow, mozg, skora... A pozniej cialo stworzone z tych komorek, nagle adaptuje sie do warunkow dookola, rosna mu czesci dzieki ktorym sie porusza. Teraz zanim zginie, musi powstac takie same cialo, albo przynajmniej podobne, i oba musza sobie wyszyc z powietrza czesci reprodukcyjne, gdy aseksualnosc przy czyms troche wiekszym jest prawie ze niemozliwa. A do tego musza to byc 2 plci! Jak to w ogole jest mozliwe?

Juz teoria LAmbarta czy jak mu tam bylo, ze dzieci po rodzicach biora rozne cechy jest o wiele bardziej prawdopodobna, gdyz sam powiedzial ze Bog musial stworzyc pierwsze cialo.

Wszystko fajnie, gdyby nie jeden problem - nie uwzględniasz, że życie na Ziemi zaczęło się od form o wiele prostszych niż człowiek. Naturalnie chyba że uznajesz Genesis za wiarygodne źródło i uważasz, że świat ma dopiero około 6000 lat.

 

Moze i nie ma dokladnych dowodow ze istnieje Bog, ale jest wiele dowodow ze Biblia ma racje, np uwzglediony zostal w niej fakt ze ziemia nie jest na niczym utwierdzona, a patrz na to ze to bylo 2000 lat temu! D otego, w tej samej ksiedze jest stwierdzone kolo wodne, czy jak to tam nazwac, ze pada deszcz a pozniej woda sie skrapla, co nie zostalo uwzgledione jako fakt przez nastepne kilkaset lat(Hioba 26:7, 10). Za to Biblia jest w ogole powodem wiary w boga. Po drugie, nie wypowiadaj sie, jesli nie masz pojecia o czym mowisz, ani nawet w temacie palcow nie maczales. Jest pieknie napisane w Biblii, ze Bog ozywal kogos aby tworzyc caly wszechswiat, a jedyna osoba tego w ogole warta jest Jezus. Nikt, oprocz paru sekt nie uwazal nigdy ze Bog stworzyl wszystko samemu, przynajmniej z tego co wiem. (Jana 1:3)
Po pierwsze: wszystkie naukowe fakty, na które się tu powołujesz, były znane starożytnym Grekom na długo przed dotarciem do Europy judaizmu. Po drugie, czy gdyby w "Elementach" Euklidesa obok reguł geometrycznych, które służyły za podręcznik akademicki do dziewiętnastego wieku, znajdowały się wzmianki o maleńkim czajniczku krążącym wokół Słońca, czyniłoby to istnienie owego czajniczka wiarygodnym?

 

Adaptacja za to, podchodzi do tego, ze jesli mieszkasz w jakims specjalnym klimacie, adaptujesz sie do niego. Np najlepszym przykladem jest cma, gdzie w UK jest wiecej czarnych cem na poludniu, niz na polnocy, przez sod z samochodow itp. Dlatego tez mamy czarnych ludzi blisko rownika, z powodu ciepla, skosnookich w okolicach Azji, z powodu mocnych wiatrow, ktore powodowaly burze piaskowe itp.
Ćmy w obu wskazanych miejscach rodzą się w obu kolorach, różni się jedynie częstotliwość. Nie jest to przykład ewolucji. Z kolei zróżnicowanie rasowe ludzi polega na czymś więcej niż tylko pigmentacja podyktowana współegzystującymi w danym miejscu genotypami - w społeczności składającej się wyłącznie z Aborygenów nie będą się z jakąkolwiek niezerową częstotliwością rodzić ludzie o rasie i budowie człowieka Europejskiego. Jest to przykład dużo dalej idących zmian genetycznych, które nie podlegają swobodnej alternatywie.

 

Jak mozna porownac wiedze prostego, nieperfekcyjnego czlowieka, do Boga?
Jak można porównać nasze ludzkie, jednowymiarowe pojmowanie temperatur do czternastowymiarowej przestrzeni temperaturowej? Nie można, bo to drugie jest bezzasadnym konstruktem myślowym, którego rozważanie do niczego nie prowadzi.

 

jesli wszystko powstalo od 0, to wasze obliczenia mogo rownie dobrze skonczyc jako bezsensowne liczby, ktore otrzymaliscie z komendy random. Jesli za to jest stworca, wszystko powinno miec sens i plynna logike.
Uzasadnij, skąd bierzesz takie rozróżnienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest możliwe znać czas na 100%, Ludzie mają wolną wolę i nie wiadomo co zrobią. Nie warto bawić się w stwórcę, który wszystko wie. Ateiści i inni jechowi obliczają datę końca świata od dawna i zawsze się mylą, a potem wymyślają jakieś głupie teorie dlaczego się pomylili. Wyników będzie pewnie z 3* 10(9) * 100. I zgadujcie sobie, życzę miłego główkowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poxipolowi zapewne chodziło o różnicę między zmianami mikro i makroewolucyjnymi.

 

Wszystko fajnie, gdyby nie jeden problem - nie uwzględniasz, że życie na Ziemi zaczęło się od form o wiele prostszych niż człowiek. Naturalnie chyba że uznajesz Genesis za wiarygodne źródło i uważasz, że świat ma dopiero około 6000 lat.

Polecam całokształt Biblii. Jan napisał, że dla Boga jeden dzień może być jak 1000 lat, a 1000 lat jak jeden dzień. Nie zagłębiając się już w bliższe dyskusje na temat Genesis (bo nie o tym mówimy) zaznaczam, że można zwrócić uwagę na metaforyczne przesłanie tej księgi.

Po pierwsze: wszystkie naukowe fakty, na które się tu powołujesz, były znane starożytnym Grekom na długo przed dotarciem do Europy judaizmu. Po drugie, czy gdyby w "Elementach" Euklidesa obok reguł geometrycznych, które służyły za podręcznik akademicki do dziewiętnastego wieku, znajdowały się wzmianki o maleńkim czajniczku krążącym wokół Słońca, czyniłoby to istnienie owego czajniczka wiarygodnym?

Sęk w tym, że takiej informacji nie ma co sugeruje, że autor miał równo pod sufitem. W Biblii o czajniczku ani krasnoludkach też nic nie masz :OOO

P.S. Ciągle czekam na odpowiedź na moje pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam całokształt Biblii. Jan napisał, że dla Boga jeden dzień może być jak 1000 lat, a 1000 lat jak jeden dzień. Nie zagłębiając się już w bliższe dyskusje na temat Genesis (bo nie o tym mówimy) zaznaczam, że można zwrócić uwagę na metaforyczne przesłanie tej księgi.
Nie widzę związku.

 

Sęk w tym, że takiej informacji nie ma co sugeruje, że autor miał równo pod sufitem. W Biblii o czajniczku ani krasnoludkach też nic nie masz :OOO
Za to masz o Bogu. :OOO

 

P.S. Ciągle czekam na odpowiedź na moje pytanie.
Przykład pozytywnej mutacji? Mogą być bakterie uodparniające się na kolejne antybiotyki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład pozytywnej mutacji? Mogą być bakterie uodparniające się na kolejne antybiotyki?

O to chodziło, masz punkt :)

Za to masz o Bogu. :OOO

Zgadza się: dla innych tak samo prawdopodobne, dla innych bardziej, jeszcze dla innych oczywiste. Podejrzewam, że w Twoim przypadku będzie to numer 1.

Nie widzę związku.

Związek jest taki, że skoro Bóg traktuje czas jako pojęcie względne mogące przedstawiać jakąś wartość metaforyczną - to również tak samo czas mógł potraktować natchniony autor :)

Ale jakie pytanie? To czy istnieje pozytywna mutacja? Dałem linka według mnie wyszło mu to na dobre, ale to zależy już od punktu widzenia jeden powie że to "potwór" bo jest nienormalny a inny z tego samego powodu "nadczłowiek".

Wiarygodność tego programu jest dla mnie dość wątpliwa. Woock dał lepszy przykład ;)

 

Anyway co chciałem to się dowiedziałem. Gadajcie sobie dalej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...