Skocz do zawartości

Zablokowane Najśmieszniejsze wydarzenie w waszym życiu


LolikZabijaka

Rekomendowane odpowiedzi

Siema, więc tak jak w temacie opiszcie najzabawniejsze wydarzenie/a w waszym życiu.

 

Opisze Swoje:

To było pod koniec 2002 roku poszedłem do starszego o 5 lat kumpla z rówieśnikiem.

No i tak se siedzieliśmy ok. 2 godzin i ten starszy kolega chwycił tego Szymka za fraki i rzucił na tapczan krzycząc "WALCZYMY" (oczywiście Szymek miał lat 9 a Jacek miał lat 14)i po ok. pięciu minutach walki szymek sie wk... przywalił staremu w bara z piąchy a on się złożył na 10 sekund :D Potem Szymek przywalił mu 3 razy po rząd w mordę Jacek się wk... zaczął go naparzać z łokci i walką skończyła się płaczącym szymkiem na tapczanie :D

dodam tylko ze zamiast pomóc szymkowi to siedziałem obok i się śmiałem :D ahh to były czasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez zboczoną nauczycielkę chemii pewnie spotka mnie jeszcze nie jedno śmieszne wydarzenie.

 

"Przelecę was wszystkich z tymi pierwiastkami!"

"Narysuj tutaj taki grot, o, taki f**tek!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[joke]Widziałem jak kogoś obdarli ze skóry na plecach, wycisnęli potem tam cytrynę, wylali ocet, wysypali sól i wylali parę butelek wody utlenionej i potarli je jeszcze papierem ściernym... a ja się śmiałem! Hahahahihihihohoho![/joke]

 

Cieszenie się z czyjegoś cierpienia to chyba sadyzm... A to nie jest śmieszne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys z moja babcia jade w zime a ze to dawno do duzym fiatem jechalismy. Patrzymy swiatlo czerwone i tir stoi a ze to zima to przy hamowaniu to on wogle nie hamowal no i wjechalismy pod tira ktory nas z 200m, pociagnal i taka fura poszla do kasacji a nam nic sie nie stalo omg. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nauczycielka oddaje kartkówki z angielskiego. Dochodzi do Dawida W. znanego jako pręcik lub wafel i mówi:

-Coś ty mi tu nawypisywał? Sklep z Zabawkami - toytoy?

Teraz na niego mowimy toytoy.

2. Na WFie mieliśmy siatkę(jak zwykle), składy były małe, bo 4 na 4, przegrywaliśmy 24:23. Trafiło się tak, że u nich serwował najlepszy gościu z klasy. Łup! Piłka leci, widze, że spadnie z 2 metry przede mną więc lecę. Niestety nie mogłem się zdecydować czy odbić dolem czy kopnąć i wykonalem obydwa sposoby na raz. Zrobiłem piękny ślizg, a następnie runąłem na posadzkę. Co do piłki, to w czasie poślizgu odbiła mi się od bark i na mnie osiadła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielka oddaje kartkówki z angielskiego. Dochodzi do Dawida W. znanego jako pręcik lub wafel i mówi:

-Coś ty mi tu nawypisywał? Sklep z Zabawkami - toytoy?

Teraz na niego mowimy toytoy.

U nas była podobna akcja. Taki Mateusz u nas na lekcji gadał - nauczycielka do niego " Cicho bądź kwiatku". Od teraz mówimy na niego kwiatek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...