Mnie kiedyś "złapali" w kauflandzie za rzekome jedzenie danonków i czekolady. Tsaa... Pokazali mi woreczek z jakimiś opakowaniami pustymi i uznali że zjadłem to po kryjomu miedzy regałami w sklepie. Nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.. Zażądałem dowodów, pokazania nagrani na kamerze, to odparli że jestem cwany i wpierdzielałem tam gdzie kamer nie było. Oni niby mają swoich "informatorów". Wezwali policję. Ja nadal nie chciałem się przyznać do czegoś czego nie robiłem, ale po krótkiej rozmowie na osobności z glinką uswiadomił mi że nie ma sensu się sądzić.. żebym zapłacił ten mandat 50 zł i miał czyste papiery. A Kauflanda olać i robić zakupy gdzie indziej. Tak tez zrobiłem- są różne opinie czy słusznie. W każdym razie- było>minęło a na Kauflanda szczam sikiem prostym o temperaturze pokojowej.
Lolik - przyjmując mandat - przyznajesz się po całości do zarzucanych Ci czynów.