Gierka niby świetna, w autorach sama śmietanka, ale jednak zabrakło szczypty tego czegoś co odróżnia arcydzieło od solidnej roboty. Tak czy siak, czapki z głów.
Ten pan dzieciństwo spędził w konserwie.
EDIT: Korzystając z okazji, że powyżej jest człowiek-konserwa, oto bardzo wczesna wersja okładki do mojego projektu. Wszelkie komentarze, uwagi, itp.
Symboliki i koncepcji nie oceniam, chodziło mi tylko o to, że jakoś stylistycznie nie pasuje do stylu postaci. Podobny myk jest z ogrami i liśćmi na drzewie. Wyglądają jak z dwóch różnych bajek wyjęte.