Na lekcji Religii:
Jakieś tam dziewczyny (już nie pamiętam kto) pisały sobie kartki... Potem ksiądz powiedział, żeby nie pisały, a one nie słuchały. Potem ksiądz poczekał, aż one je wyrzucą, potem wyjął z kosza tą kartkę i... Czyta głośno (przypominam, że ksiądz :D): Ale ktośtam ktoś ma ogromnego kut***, aż kur** prawie zemdlałam :D