Pakło, pakło.
wygląda na to, że będziesz nieśmiertelny.
Pamiętam jak z tobą pracowałem i tego okresu nie wspominam najlepiej. Nie dość, że codziennie pisałeś po 20 wiadomości jak postęp prac to jeszcze nie byłeś w stanie przyjąć choćby najmniejszych zmian w scenariuszu/pomysłu na rozgrywkę. Kiedy wysłałeś mi screeny z gry okazało się, że to grafika ściągnięta z jakieś strony ( sam kazałeś mi wypakowywać i wysyłać mu takową grafikę - nie pytajcie o szczegóły, nie mów, że tak nie było.). Mówił, że graficy ciężko pracują, ale ja się pytam nad czym?
Jaka płaca, jaką mam gwarancje, że projekt dotrwa do końca? Taka "umowa" jest naprawdę nic nie warta, więc albo płacisz zaliczkę albo wypłaty co miesiąc, ale sorry Winnetou nic nie zdziałasz.