Wszystko fajnie, Valdemor, ale jest jeden zasadniczy problem. Żeby zrobić dobrą grę/program, trzeba mieć do tego zacięcie, znajomość matematyki (czasem też fizyki i trygonmetrii) i przede wszystkim (powtarzam to po raz n-ty) umiejęstność logicznego myślenia. Niestety, nie wszystkich natura wyposażyła w takie bajery. Nie oznacza to, że są gorsi (jest przecież mnóstwo ludzi o umyśle humanistycznym), ale po co, zapytuję, rwą się do tworzenia gier? Weźmy 12-latka. Napyka się całymi dniami w "Duma", albo "Kłejka", znajdzie w sieci Game Makera i sobie pomyśli: "O! To ja też napisze Kłejka, tylko 100 razy lepzego!". Tylko co się okazuje? Że nie ma on pojęcia, jak to zrobić. No to leci na forum, czym prędzej zakłada temat "Jak zrobić gre w stylu Quake"? Nie dostanie odpowiedzi, więc w jednym przypadku nabluzga na wszystkich i sobie pójdze, a w drugim będzie dalej męczył forumowiczów o skrypty itp. W końcu ktoś się zlituje i poda mu przykład prostej gry. Dzieciak troche go przerobi i wypuści na forum, a potem sie zdzwi, że jego twór nie dostał ocen o najmniej na poziomie Obliviona.
Co prawda jest to przykład nieco wydumany, ale taka jest prawda :)