Skorzystam z okazji, od jakiegoś czasu nie mogę sobie przypomnieć jednej wieczorynki jak miałem ok 9 lat, bajka opowiadała coś o żabach/kijankach/niepamiętamco, które szukały drogi do jakiegoś tam ich raju czy czegoś. Pamiętam tylko, że ten raj (czy co to uwa było) wyglądał jakoś w jaskini, jakieś świecące grzyby tam były. Dammit, nie moge nic skojarzyć więcej.