To ja dam swoje:
1. Gram na komputerze w Gothica, ale jakiegoś dziwnie zmienionego. Miałem strasznie wysoki level (gdzieś z 100) i byłem na jakiejś trawiastej pustyni, na której walczyłem z jakimiś Zulusami z dzidami.
Ogólnie dużo mam snów, w których siedzę przed komputerem i gram w grę.
2. Śnił mi się Człowiek-Herbata. To superbohater, który ma moc zmieniania się w samobieżną, inteligentną kałużę herbaty (jeśli uważacie, że to pochrzanione, to wiedzcie, że dalej będzie jeszcze dziwniej). Otóż ów Człowiek-Herbata przebywał na jakimś placu zabaw dla dzieci, a w pewnej odległości od niego chodziła sobie nastolatka z białymi włosami. Nagle pojawił się ktoś groźny (nie pamiętam kto), który zagrażał tej dziewczynie. Wówczas Człowiek-Herbata zmienił się w herbatę, jakoś dziwnie oblepił tę dziewczynę, wsiąkł w nią (???) i wówczas nabrała ona jakichś nieokreślonych supermocy, dzięki którym odparła atak.
3. Śniło mi się, że przebywam w jakichś mhrocznych, brązowych lochach z cegły. Przede mną, na środku wielkiej sali leży łóżko szpitalne, a na nim jakaś chora facetka. Odwracam się i wychodzę, a w pewnej chwili odwracam się... i przed sobą widzę potworną, wielką, wyszczerzoną mordę, która unosi się w powietrzu tuż przede mną. Próbuję uciekać, ale albo nie mogę się ruszyć, albo ta morda cały czas wisi przede mną. (to nie było lustro, jakby co.)
4. Innym razem śniło mi się, że musiałem obronić swoich rodziców przed niewidzialnym zombie, którego tylko ja mogłem widzieć. :P