Fakt że nie należę do elity, ale trochę to zabrzmiało "leżą do góry brzuchem i tylko rozmawiają". Z tego co zauważyłem elita nie pomaga ponieważ później ma pewnego rodzaju... problemy. I tutaj sami pytający są sobie winni. Zapychają skrzynkę, pytają co chwilę na GG o to samo, czy się "dobijają", czy po prostu lamersko się zachowują. A co się dzieje jak są skłonni udzielić jej? Słyszą tyko "zrób", "ja chcę", "musisz", ale ciągle brak "proszę". No i dość często nawet prostego "dziękuję" nie słyszą w zamian za w/w pomoc.
Więc się zapytam, po co oni mają się wysilać?
Brzmi to trochę chamsko, ale tak jest. :) Później tylko człowiek chodzi i pyta samego siebie "dlaczego jestem taki miękki i mu pomogłem?".