Ja z pół gry albo i więcej przeszedłem na Decku i zachwycałem się tym ogniem (całkiem realistycznie wygląda, widziałem gry AAA+ gdzie zrobili teksturki ognia które klatkują i efekt jest gorszy) i w ogóle nie wpadłem na to, że może ma zły kąt (chociaż jakby wziąć pod uwagę wiatr...) - zupełnie to nie przeszkadza. Na decku gra się wybornie, jakby gra zawsze była skrojona pod sterowanie padem, chociaż wiem, że Borek stawiał na sterowanie mobilne na początku i musiał się gminastykować (ale co źle zostało założone przy części pierwszej, to można wybrnąć przy drugiej xD).
Mi osobiście brakuje paru takich smaczków nawiązujących do klasycznej Almory Online, ale dla kilkunastu osób w sumie nie było sensu robić takich easter eggów (chociaż niezmienne domagam się Forgotten Tower!), nie mniej kto grał dużo w owych czasach, na pewno uśmiechnie się widząc niektóre stare grafiki w innych miejscach, lub znajome dźwięki potworów - to jest po prostu gra w tym samym świecie, ale w innym miejscu.
Decyzja o tym, żeby Almora była grą singlową to był strzał w dziesiątkę. Ja wiem, że online z kolegami fajnie grać, ale po co robić coś, w co zagrają dziesiątki graczy, jak można mieć coś, w co zagrają dziesiątki tysięcy i jeszcze skapnie z tego kasa? Dzisiejsze pokolenie nie umie już chyba tak sobie radzić z grą w wyobraźni (pamiętacie, jak sobie wymyślaliśmy sami questy i po prostu szło się razem na jakąś trudną część mapy, a Borek albo inna osoba hostująca spawnowała dodatkowe moby, jako taki "quest"?) - i Darkosen na pewno odpowiada na te potrzeby. Jest początek, jest koniec, jest jakaś fabuła, są questy, a dzięki temu, że nie trzeba wszystkiego mieć w jednym roomie to i miejscówki ciekawsze i można było ich zrobić więcej bez wciskania się "pomiędzy" strefy (brakuje miejsca? dodajesz z którejs strony albo dajesz kopalnię którą można tam dojść i problem z głowy).
Generalnie - kto grał chociaż raz w AO - nie powinien tej przegapić. Być może czasem za bardzo czuć ducha tamtych czasów, ale to właśnie przez to, że ta singlowa odmiana ma pewnie z dychę na karku Ale o to właśnie tutaj chodzi, to jest właśnie stara szkoła rpgów! Almora Darkosen jest dla Almory Online tym samym, czym dla Diablo 2 jest Diablo II: Resurrected - gry różnią się tylko rzutem kamery, ale frajdy dają tyle samo Za tą grą stoi pasja, upartość i pewnie o developmencie można by napisać książkę. I to jest zajebiste! Kto zna Borka, czuje jego ducha odwiedzając kolejne areny. Ba, w sumie można z nim zagrać w tej grze
Nie można odmówić jednej rzeczy - Borek co marzył, to stworzył. Okrężną drogą, ale to jest kompletna gra i to, że druga część powstaje jest jakby logiczne, bo tutaj jest już pełen content od paru lat i jedynie ta konwersja na PC to było jakieś takie brakujące ogniwo, żeby ta gra zatoczyła pełen krąg życia. Mi jest milutko w serduszku wiedzieć, że udało się sprawę domknąć i każda godzinka na decku z Almorą sprawia, że mam sił na 2-3 kolejne dni prac nad swoją grą, żeby w końcu też dojechać do pierwszej mety, podczas gdy Borek to już kolejny ultramaraton biegnie Mam nadzieję, że teraz przebiegnie też przez "konsolowo" i będzie tak bogaty, że zaprosi nas na kąpiel w jego basenie z dolarami. Za całą robotę włożoną przez tyle lat, zdecydowanie mu się to należy.