-
Postów
3 388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez propaganja
-
pogrub mu tą łapę bo wygląda jakby miał 20cm w bicu :)
-
serio wam się gmclan śni? Myślałem ze to ja mam poryte sny.
-
What are you going to do... bleed on me?
propaganja odpowiedział(a) na copoconaco temat w Dema gier i programów
właśnie nie, bo każde obrócenie się zmienia kierunek chodzenia, a przy normalnym wsadzie można idąc np. w prawo strzelać w gnoi wkoło siebie nie martwiąc się że nagle zmieni się kierunek (co realistyczne nie jest ani troche). To też tylko moje zdanie. -
What are you going to do... bleed on me?
propaganja odpowiedział(a) na copoconaco temat w Dema gier i programów
A w życiu! łażenie w strone myszki to killer wszystkich top down. cholernie uciążliwie sie przy takim sterowaniu strafuje, trzeba sie zastanawiać w którą strone pójdzie po wciśnięciu a przeważnie nie ma na to czasu. -
no mam coś w podobie, po tym poznaje że książka jest świetna kiedy sobie czytam, czytam, a tu nagle taki tekst że muszę przeczytać tych pare linijek jeszcze raz (czasem kilkakrotnie, zanim przejdę dalej), nie dlatego że czegoś nie zrozumiałem, tylko żeby delektować się (nie wiem czy to dobre słowo)/wchłonąć po całości/nie pozwolić żadnemu detalowi umknąć/odetchnąć. Coś w stylu scen na slowmotion w filmie (o ile przyjemniej oglądało się w matrixie powoli lecące kule i robienie uników przez mr. andersona niż gdyby to wszystko miało trwać ułamek sekundy ) Brzmi głupio ale czytając niektóre książki takie fragmenty zdarzają się co strone. I do tych książek najczęściej wracam.
-
ja może nie powinienem oceniać znajdując się całkowicie poza 'targetem' tej książki, no ale cuż, jak dla mnie wiele szumu o nic :)
-
ano, a harrego nie lubie, jak dla mnie to z dupy ta książka, więc sie osobiście nie dziwię.
-
Oj Antygony nie umiałem przeczytać, ogólnie z lektur te wszystkie lalki, robinsony, hamlety, syzyfy, kamienie, boskie/nieboskie komedie, dziady itp. o ile może były ważne dla literatury, to nie są zbytnio interesujące dla młodego chłopa w gimnazjum, i nie dziwie sie ze odstraszają. Sam z lektur najbardziej ceniłem chłopców z placu broni w podstawówce i hobbita w gimnazjum. Ale wlasnie w tamtym wieku nie czytalem ksiazek bo też 'wnosząc z lektur myślałem że są do dupy', dopiero kilka lat później alistar maclean pokazał że wcale do dupy być nie muszą, a im bardziej wglębmiam się w literature i im więcej autorów poznaje tym bardziej książki szanuję. A jak ktoś nie lubi książek to dla mnie tylko dowód że po prostu dobrej ksiażki nie czytał, sam widziałem gości którzy w życiu nie dotkneli nic co ma więcjej stron niż typowa gazeta którzy zaszywali się na kilka dni nie mogąc oderwać się od powieści którą im pożyczyłem. Ale nikogo namawiać nie ma sensu, nie ja tutaj tracę.
-
ha, może dlatego nie lubicie czytać. Ciekawe czemu wszystkie osoby które mówią że nie lubią czytać książek po spytaniu co czytali rzucają jakąś lekturą. To jest to co szkoła robi z ludźmi, sam w swoim życiu przeczytałem może ze 2 lektury i to tylko dlatego że były krótkie (lessi i medaliony). Lektury szkolne ssą pałe, to nie znaczy że wszystkie książki tak robią, sam nie nawidze np. większości filmów azjatyckich, co nie znaczy że rzucam burakami i martwymi kotami w całą kinematografię.
-
no domyśliłem się. chociaż pierwszy raz słysze o bluprincie.
-
http://files.sharenator.com/Crash_Bandicoo...4-24499-580.jpg znajdź jedną różnicę jakto mówią
-
ja bym mu dał głowe wyżej i uszy sterczące bo jak taki dresu wygląda
-
myślę że na odwrót. Nie sprawdził jak orginalnie nazywa się ta, potocznie-prostozmostu-zwana tabletka :)
-
wrzuciłem tą wypowiedź w temat o książkach żeby nie syfić. Wiem że go nie przekonam, ale kiepski argument aż się prosi o kontrę :) już tak mam.
-
moje 2 grosze czytanie powieści rozwija słownictwo, wyobraźnie, umiejętności koncentracji, daje dużo frajdy i ogólnego 'oczytania', to że coś sie nie wydaży/ło nie znaczy znaczy że nie da się z nich czegoś nauczyć, czytając thrillery medyczne tess gretchen (czy jakoś tak) dowiedziałem się sporo o substancjach medycznych, halucynogennych środkach i ich zastosowaniu, z powieści fantasy dowiedzialem się sporo na temat taktyki wojskowej, średniowiecznych rodzajach broni (co to jest mizerykordia, rohatyna, buzdygan, gutendag, hakownica i setki innych), czytając kryminały harlana cobena rozwija się ogólnie koncepcje śledztwa, nowinki techniczne jak i zagrywki starych wyjadaczy, tak samo jak słabe punkty podczas walki (gdzie przypieprzyć i po co), z trylogi husyckiej sapkowskiego - mimo że teoretycznie jest to fantasy - dowiedziałem się mnóstwa info o 15 wiecznej europie, śląsku i czechach, zrozumiałem na czym polegało 'wynalezienie druku' Jana Gensfleish von Sulgeloch zum Gutenberga, kim był Żiżka, Hus, Prokop goły, i wielu innych (pani na histori nigdy mi tego w rówinie ciekawy sposób co pan andrzej nie wyłożyła), z książek wojennych można wywnioskować jak działają te wszystkie bronie kttórymi na codzień strzela sie w fpp, ogólnie przykładów mógłbym rzucać w niskończoność, z kazdej sensownej książki da się wynieść setki ciekawych informacji, jedyne co to znalezienie tego co trafia w gusta, a wniosek jest jeden - czytanie książek jest równie przyjemne co pożyteczne.
-
tiiaa, jak będzie chodziła z brzuchem to też ona się tym będzie martwić, przecież co cie to obchodzi :) Wiesz w sumie mnie to wali, sam nie uważam używania condoma za szczyt przyjemności ale trzeba być wyrozumiałym i przygotowanym na różne warianty, a gumka czy dwie w portfelu wiele miejsca nie zajmują.
-
Dobry tekst , błysnąłeś wiedzą :thumbsup: A tak na poważnie jeśli serio tak uważasz to spaczone podejście masz że bardziej cenisz zdrowie szmat niż tych ukochanych, no i zdrowie swoje. A tak w ogóle chciałbym zobaczyć mine dziewczyny jak pierwszego dnia znajomości wręczasz jej tabletke anty,ot tak na wszelki wypadek :)
-
nie było kasy żeby kupić coś, ale spoko, pamiętam. A i nie podchodzę do książek z zamiarem zaprzestania czytania :) luzik, tylko po co innych zniechęcasz ? :]
-
Achaja fakt, dobre ale pierwsze półtora tomu. Później sie dzikie robi, zbyt wybujane. Ale przeczytać warto. (Tak na marginesie to nie słuchać Arcaliana, nie ma to jak dobra książka!)
-
taa, a niewinny w każdym przypadku przyznaje się do winy.
-
Jacek Dukaj - czarne oceany. Przy pierwszym czytaniu mało prawdopodobne że uda się nie pogubić. Niesamowicie pokręcona i frustrująca książka.
-
mi to wygląda na palpitację serca, o ile mocne bicie utrzymuje się z minutę, i robi się ciepło/zimno naraz/naprzemian. Ale że nie jestem studentem medycyny (oraz nie ma takiego raczej na forum) to proponuje jak reszta wybrać się do pana lekarza.
-
http://www.sendspace.com/file/auvdb2 krótki film o zabijaniu (10 sekund, mnóstwo krwii, troche latających kończyn)
-
śmierdzi wałem