-
Postów
854 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Czołg Krymski
-
kamera podążająca za graczem
Czołg Krymski odpowiedział(a) na Czołg Krymski temat w Pytania początkujących
dzięki! Ja tam tyle zachodu przy tym ślęczałem, a tu takie proste rozwiązanie ;D -
Witam! Po prostu chodzi mi o to, by obraz podążał za graczem i by dało się manipulować odległością od niego. Z góry dzięki!
-
-
Nie pamiętam, czy tego przypadkiem już nie wrzucałem, ale mimo wszystko Danny Elfman + Tim Burton = ######STOŚĆ
-
co do nagrywania głosu w celu tworzenia muzyki, czy słuchowisk, nie obędzie się bez mikrofonu studyjnego z interfejsem audio bądź mikserem. No i oczywiście jak najlepsze pomieszczenie i ŻADNEGO zamieszania w tle (te mikrofony są czułe jak cholera). Całość to (jeżeli znajdziesz dobrą okazję) wykupisz za jakiegoś tysiaka. I jeszcze dobra karta muzyczna, no tak. To wcale nie łatwa sztuka za stówkę. Do tego MAAAASA kabli. Póki co trzeba by było zapoznać się z odpowiednimi programami i trochę o tym poczytać ;)
-
Nie takie rzeczy się grało ;). Poza tym posłuchałem tego i powiem ci, że to dosyć prosta melodia i przewidywalna. Posłuchaj tego: Kiedyś umiałem to grać, nawet jest na jótjóp moje stare wykonanie tegoż to utworu, ale za China wam go nie pokażę
-
<3
-
trochę odbiegnę od tego offtopingu i powrócę do tematu ;) http://www.youtube.com/watch?v=aVGe4CvInX0
-
Ja już stąd znikam ;). Niestety, należę do tej nielicznej grupy ludzi lubiących blues i jazz
-
No widzisz. Po prostu mnie podirytowałeś gdy uznałeś, że twoja muzyka bije na głowę Herbie Hancoka
-
Może dajmy sobie spokój z tą kłótnią. To http://www.youtube.com/watch?v=lL3AWtBEgRY, to http://www.youtube.com/watch?v=ZPRt6Tt6RyM i to http://www.youtube.com/watch?v=2bosouX_d8Y jest dobre pod różnymi względami i lepiej będzie, jak przestaniemy już gadać o gustach ;)
-
hahaha. Proszę cię. Nawet jeżeli to trzeba umieć mimo wszystko nie daje mi żadnej przyjemności słuchanie głosu szorstkiego jak srajtaśma z Lidla. Poza tym próbowałem growlować i nawet myślę, że wyszło mi to nie tak źle (nie znam się, może to co zagrowlowałem było kompletnie do dupy) problem był tylko w tym, że potem cały czas miałem zdarty głos
-
Growl jest dla mnie bardziej przejawem braku talentu wokalnego, tak samo rap. To (przepraszam, że cię tak urażę) jest dla mnie bardziej tym przysłowiowym darciem mordy :/. Oczywiście czasem można trochę powrzeszczeć, ale nie przez cały utwór. Wtedy jest to wręcz denerwujące. Wokal w Iron Maiden jest moim zdaniem rewelacyjny, gdyż jest to niemalże połączenie lekkiego growlu z operą :D (serio). Wszyscy wokaliści w IM mieli rewelacyjne głosy, a gdy ktoś growluje ma taki sam głos jak każdy inny growlujący "wokalista" nie zależnie od tego czy ma on dobry głos, czy nie. Ten kawałek co podałeś muszę przyznać, że jest świetny, ale nie pisałem teraz o takim czymś ;p
-
I co? :D Kocham ten kawałek i koniec kropka. Nie mogę uwierzyć, że wielu ludziom nie podoba się muzyka w MC
-
Kiedy pierwszy raz mieliście do czynienia z Game Makerem?
Czołg Krymski opublikował(a) temat w Valhalla
Jak w temacie -
Moim zdaniem to wciąż prymityw :/. Dobrym metalem (o ile można to zwać metalem) jest np. to:
-
Dodam jeszcze, że np. mój brat ma na swoim 16 GB Ajfonie 300 kawałków. Oczywiście każdy to rap. Co gorsza nigdy mu one nie starczają i ciągle ściąga nowe. Nigdy nie chce wcisnąć trochę innowacji innowacji i posłuchać czegoś nowego. Lecz do czego dążę? -Leonard Cohen - Hallelujah -Iron Maiden - Run to the hills -Bob Marley - Three little birds -Rammstein - Der Meister -The Beatles - Help! -Dżem - Wehikuł Czasu -Ghostbusters -Herbie Hancok - Watermelon Man i parę innych. W sumie mam tych kawałków 23 i to mi wystarcza. A czemu? Bo wszystko jest naprawdę zróżnicowane. A poza tym by jakiś kawałek znalazł się na mej komórce musi przejść bardzo rygorystyczny test.
-
No racja, sorka :D. Zapomniałem o tych gównach. Ale mimo wszystko nigdy nie polubię rapu i nic już na to nie poradzę
-
Ten kawałek co podałeś to sam muszę przyznać, że nie jest taki zły ;p (taką dało się wyczuć lekko rastafariańską nutę). Tylko, że wiesz, niewiele jest takich kawałków. Poza tym Grubson ma np. ciekawą barwę głosu, ale np. taki B.R.O. Pih, Pezet, Peja oni wszyscy dla mnie mają taki sam głos.
-
Kolejny, śmieszny małolatek -_-(wiem, że ja też jestym młedy)
-
Już powoli rodzi się niezła burda. Ja wam powiem tak: mieszkam w okolicach dużego miasta Na szczęście nie w nim. Kiedyś, gdy przyszedłem do mego kolegi tak gdzieś o 18 (mieszkający w tymże mieście) parę razy napotkałem na ulicy łyse łepetyny gibające się w rytm jakiegoś bluźnierczego i agresywnego rapu w pozie jakby trzymali niewidzialne arbuzy. Prócz tego z okolic bloków usłyszeć można było pękające szkło butelek po piwie i dzikie, chamskie i prostackie "KURRWA! ALE JEBŁO!". Przykro mi, ale tylko tak widzę ten wasz cały rap. Są tacy ludzie, to prawda (np. mój brat). Ale ja się pytam czemu te łyse pały tak uparli się na ten rap? Czemu nie słuchają np. Iron Maiden, Rammsteina itp? Czemu zawsze gdy obok takich przechodzę słyszę jakieś badziewie pokroju: "Nie kminisz kurwa tego, ziomuś?!". Nie wiem jak poza tym możecie słuchać rapu. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale ja tam słyszę tylko szybkie gadanie do rytmu. Może i jest w tym sporo przesłania, ale czemu występuje ono w formie tego rapu? Rap to najprymitywniejsza forma muzyki jednak o dobrym przesłaniu. Jest w tym olbrzymi kontrast i gdyby nie te całe "instrumentale" pewnie byście nie wytrzymali 10 sekund. To tyle co o tym myślę. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale, niestety, takie jest moje zdanie na ten temat.
-
I to się nazywają prawdziwi gracze! Nie mogę znieść ani chwili z moimi "znajomymi", którzy rzygają po ścianach na widok gry sprzed trzech lat (bo dupna grafa) i mają karty graficzne i procesory z kosmosu. :thumbsup:
-
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=13306 miejmy nadzieję, że wyjdzie i nie będziemy mieć kolejnego Dióka Nóka Forefel A co do horrorów: pamiętam, gdy z mym bratem pocinaliśmy na PSX w Resident Evil 2. Eh... to były czasy ;) (nie trzeba było żadnego FPP, by srać ze strachu w portki). Nie dawno grałem w Resident Evil 5, które traci całkowicie klimat i ogółem jest beznadziejne. W Silent Hill młucę sobie na PSP w nocy i też mam niezłego stracha ;). Dziś tylko Amnezja trzyma w napięciu
-
legenda głosi, że ktoś przeszedł San Andreas bez cheatów :excl:
-
Te gry powstały w latach, gdy oryginalność i fabuła były w ogóle nie potrzebne i liczyło się tylko ostre "rambowanie" i szczypta strachu. Ludzie chcieli poczuć się jak bóg, a nie oglądać film :D