Cześć. Normalnie TF2 chodzil mi w miare dobrze. Co prawda FPS'y nie były wspaniale, ale moglem grac. Od jakiegos czasu zaczelo sie dziac nastepujaco:
Z poczatku Gra na dlugo sie zacinala odlaczajac sie od serwera i wylaczajac gre trzeba bylo troche czekac(wczesniej po prostu sie gra wylaczala i tyle). Nastepnie zaczelo dochodzic ze probujac wylaczyc gre dochodzilo do crashu gry bledu typu "Pamięć nie może być written".
Po czasie ten blad byl ZAWSZE wylaczajac gre. Potem odlaczajac sie od serwera czasami dochodzilo do zaciecia permanentnego - pizd w reseta. Nastepnie doszlo cos takiego ze gra crashowala
sie w czasie grania na serwerze. I znowu - z poczatku rzadko, potem coraz czesciej.
Sprawa z ostatnich kilku dni wygladala tak: wejscie na serwer, 2 minuty gry, crash, reset, wejscie na serwer, 2 minuty gry, crash. ITD ITD.
Poszukalem w internecie. O dziwo wszyscy ktorzy mieli podobny problem mieli bledy z "pamiec nie moze byc 'read' " a nie 'written'. Postanowilem wypalic sobie GoldMemory na plycie i zrobic test pamieci. Mialem 2 giga ramu. Jedna z kosci byla uszkodzona. Mam jeden giga ramu.
Bledy ustapily. Dzisiaj znowu wrocily. Probujac sie polaczyc z serwerem kiedy juz wczyta mape i polaczy sie z serwerem wywala ten blad co zwykle, odnoszacy sie do ramu. Ale tym razem pisze "nie moze byc 'read' ". Usunalem TF2, zainstalowalem ponownie i dalej to samo.
POMOCY!
Sprzęt:
Płyta: ASUS (tu cos powinno byc ale nie pamietam co), model P5GD1VM
Proc: Intel Pentium IV 3.2 Ghz, nie podkrecany
RAM: Jakas randomowa firma, jeszcze 2 dni temu 2 GB, obecnie 1 GB
Graficzna: ATI Radeon 3870HD
Z gory mowie ze nie bede formatowac bez sensownej przyczyny.