Ej ludzie! Przecież to Trzeci Księżyc planety Cakawdułbie. Tam jest atmosfera z Etanolu, i 200 lat temu jakiś polski statek kamikadze wbił się w ten księżyc, a wg między galaktycznego prawa "Moje Zarazki" teraz Polacy mają prawo do wysłania ekspedycji ratunkowej. Wszystko by się dobrze skończyło, ale Międzygalaktyczna Rada zaczęła się zastanawiać czy to nie był po prostu przekręt aby wydobywać z atmosfery etanol. Więc Polacy zgodzili się na współpracę z ruskimi za to że ruscy agenci zdradzą sposób przez lukę w "Międzygalaktycznym Kodeksie Zachowań Dopuszczalnych Ale Nie Tolerowanych" jak pozostać na Księżycu. Polacy wysłali do Międzygalaktycznej Rady próbkę złota, które tak na prawdę było z jakiejś czarnej dupy (bo to czarne złoto), ale w "Międzygalaktycznym Kodeksie Zachowań Dopuszczalnych Ale Nie Tolerowanych" jest wzmianka o tym że jak przypadkiem zostanie odkryte złoże złota w miejscu gdzie nikt by się nie spodziewał to Ruscy mogą przebywać w danym miejscu aż się to złoto skończy. No ale Polacy umówili się z ruskimi że oleją to złoto i będą ciągnąć etanol. Tylko że Polska Partia Przebywania Pod Powierzchnią (PPPPP) postanowiła że napisze do Międzygalaktycznej Rady że na księżycu tym jest silne promieniowanie i że ludzie tam nie mogą przebywać. Międzygalaktyczna Rada już ostatnio musiała się borykać z problemem napromieniowanych transseksualistów i nie chcą powtórzyć tego błędu. Dlatego zamykają księżyc, a przekupiony sędzia dopisuje że roboty mogą tam lądować. I tu się zaczyna akcja naszej gry! No tylko jest jeszcze wątek "zdenerwowanych" ruskich którym się to nie podoba, ale tego przecież autor nie chciał wam zdradzać. ;)