Rekreacyjnie dużo piłki nożnej (chwilami za dużo, ale człowiek się powstrzymać nie może), jogging co rano o 6 (tylko w wakacje i weekendy), a ostatnio 300 brzuszków dziennie i hantelki.
Na nartach jeździć nie umiem, na snowboardzie takoż, powiej więcej: nawet na rowerze jeździć się nie nauczyłem. Ale daje sobie radę.