TERAZ JA, TERAZ JA!!
Więc tak... Piraczenie jest przyjemne i jakoś nie męczy mnie sumienie że kliknąłem zwykły, malutki przycisk "download". Coś potrzebuję i nie mam kasy lub bolą mnie nogi - "kradnę"(w sumie, nawet jeśli mam kasę czy też jestem w stanie chodzić). Po za tym piractwo Nie powinno być tępione(mam na myśli te najazdy i odjazdy), lecz producent powinien "wymuszać" na konsumentach to, aby kupili oryginalny produkt. Efekt będzie - z czasem. Mam na myśli jakieś unikalne kody do gier, czy inne bzdety - przez owe cyferki i literki musiałem kupić BF2142(ale szpaaan, nie!?) żeby móc grać, ah.. ale jak widać - działa. Takie jest moje piękne zdanie na ten temat.
PS: Taki offtopik malutki na temat piractwa... - Jest gdzieś w necie "nie-workprint" x-menów(geneza, czy jakoś tako)? Kurcze, nie mogę znaleźć. ;x