Sax.
Gatunek : Przygodowa, platformówka z elementami fizycznych zagadek, shooter (w naprawdę małej części)
Programowanie : Ja (w większości ;))
Fabuła : Ich
Muzyka : Prawdopodobnie ja
Grafika : Ja + CGtextures
FABUŁA :
Zastanawiacie się, co byście zrobili, gdyby wszystko w waszym życiu zawaliłoby się doszczętnie? Niestety, taką decyzje musi podjąć nasz główny bezimienny bohater. Jest to doświadczony życiem wyłysiały saksofonista, który prócz wielkiego talentu praktycznie nie ma nic. Mieszka w zatęchłym blokowisku (i tak ledwo żyje z tycią emeryturką). Przez całe życie szlifował swój muzyczny talent, lecz nim dostrzegł już, że jest wirtuozem saksofonu zauważył, że nie jest już pełnym życia młodym mężczyzną, a "łysym, zgarbionym staruchem". Tak samo jak jego żona, jego marzenia nagle zmarły, jakby rażone piorunem. Nasz staruszek popada w depresję. Postanawia więc wrócić do swojego rodzinnego miasteczka, w którym przeżył wszystkie najwspanialsze chwile. Tam chodził do szkoły, do pracy, tam miał wszystkich znajomych, przyjaciół i tam poznał swą żonę. Niestety, miasteczko niedługo po jego wyprowadzce zostało wyludnione. Mimo wszystko nie zmienia zdania. Pragnie tam powrócić i w swoim rodzinnym domku spokojnie umrzeć.
Odrobinka spoilerów ;>
Nasz główny bohater stoi już na peronie czekając na odjazd. Pociąg podjeżdża, drzwi się otwierają, staruszek wsiada i zasiada naprzeciwko pewnego mężczyzny. Gdy konduktor prosi o bilety, ów mężczyzna z niewiadomego powodu po prostu wyciąga sporego obrzyna i wpakowuje mu kulkę w łeb. Nasz przerażony saksofonista patrzy na to z nieokiełznanym zdziwieniem, a zabójca w te pędy gdzieś ucieka. Pociąg staje, wszyscy zauważają zwłoki i oskarżają o zabójstwo głównego bohatera, który zaraz ucieka z pociągu. I tak oto spokojna przejażdżka przemieniła się w pościg. Nasz staruszek jest poszukiwany przez policję O.o. Na drodze swojej ucieczki napotykamy wiele osób (przyjaznych, bądź nie) w tym dwóch innych starszych panów, którzy obdarowują go strzelbą (nie ma się o co bać, nasz dziadziuś nie przemieni się w Rambo). Ogółem mam już gotowe świetne zakończenie, którego jednak nie wyjawię :P. Gra ma jednocześnie śmieszyć, dzięki zabawnym dialogom, oraz wzruszać (fabuła może nie jest wzruszająca, ale przy napisach końcowych szklanki w oczach być powinny ;))
INTERFEJSIK:
Strzelanie mimo wszystko będzie trudne, niecelne i czasochłonne, a poza tym otrzymamy zaledwie 13 naboi. Drugim atrybutem będzie saksofon. Licznik życia będzie wskaźnikiem samopoczucia. Będziemy mieć także pasek "weny". Gdy się załaduje do końca, będziemy mogli jednym przyciskiem zacząć grać improwizację na saksofoniku, która powoli będzie nam poprawiać samopoczucie (czyli tym samym leczyć).
Pracuję póki co najbardziej nad grafiką, która moim zdaniem jest nawet całkiem fajna i w miarę oryginalna.
(za niedługo powrzucam więcej skrinów)
Ogółem natchnęło mnie Limbo ;p